The Wall - Rekonstrukcja. OPINIA.

 

Dwa lata po wyborach, a mur prezydenta Bakuna drży w posadach?

 

Wojciech Bakun wygrał wyścig prezydencki, popierany przez ideowych zwolenników, pragnących radykalnych zmian w mieście, oddanych mu sercem i bezinteresownych. Tak widział stojących murem za Bakunem, jeden z komentujących kampanię, przemyślanin.

Euforia zwycięstwa niosła „bakunowców” do czasu „wielkiego” wydarzenia - koncertu Another Pink Floyd na rynku. The Wall (Mur) miał rozsławić Przemyśl w Polsce, a stał się symbolem koalicji, która runęła niedługo po nim. Mniej więcej od czasu tego koncertu, było już wiadomo, że kukizowcy (dzisiaj Wspólnie dla Przemyśla) z Koalicją Obywatelską (PO), za około 9 miesięcy, mogą stracić większość w przemyskiej Radzie Miejskiej. I tak się stało za sprawą Moniki Różyckiej, która odeszła w czerwcu br. od klubowych kolegów. Komentując sprawę napisała na FB: - (…) już dłużej nie mogłam znieść koalicji z KO, której od początku byłam przeciwna i zachowania niektórych osób w klubie Kukiz'15”. Jednak mało kto wierzy w to tłumaczenie. Na mieście huczało od plotek o jej romansie z obecnym przewodniczącym Rady Miejskiej z PiS. Ponoć dlatego, już jako radna niezależna, wsparła kluby PiS, Regia Civitas i Lewicę, przez co prezydent Bakun utracił większość w Radzie Miejskiej. Wprawdzie dalej rządzi, lecz nowa większość kierowania miastem mu nie ułatwia.

Dwa lata temu, bycie lub niebycie anty-PiS, określiło podziały polityczne także na lokalnej scenie. Jeżeli niepisana koalicja WdP i KO/PO w nurcie anty PiS jeszcze jakoś się broni (choć nie do końca, o czym będzie poniżej), to porozumienie PiS, RC i Lewica, w kontekście Strajku Kobiet, jest dzisiaj kompletnie niezrozumiałe. Tym bardziej, że obecne protesty przeradzają się w antyrządowy sprzeciw Polaków, a dokładniej środowisk lewicowych, antykościelnych i zwolenników świeckiego państwa. To pokazuje nieadekwatne osadzenie lokalnych koalicji politycznych w obecnych realiach społecznych. Ukazały też słabość mandatu rządzącej miastem koalicji WdP i KO/PO. Wprawdzie oba kluby łączy kontra przeciw rządom PiS w Polsce, lecz poglądy na kobiece postulaty różnią koalicjantów diametralnie.

Potwierdza to skromny odzew społeczny na wezwanie radnego Marcina Kowalskiego (WdP) do wspólnej patriotycznej, antyrządowej demonstracji ponad podziałami, na której nie zjawiło się zbyt wiele osób (naliczono około 20-stu uczestników). Nawet radni KO/PO poszli protestować z kobietami. Te, zaproszone do udziału w spacerze na rynek, odmówiły. Nie po drodze im było ze środowiskiem radnych Kowalskiego, kojarzonego z przemyskimi kibicami, czy Zapałowskiego i Majkowskiego, sympatyzującymi z Konfederacją i Wszechpolakami. W Polsce ONR zasiliło Straż Narodową broniącą kościołów i napadającą na demonstrujące kobiety. Przemyśl dawno nie widział tak licznych i żywo reagujących demonstrantek.

Przemyśl nie widział też, aby narodowcy i kibice zawiedli rządzących miastem. Nie odpowiedzieli bowiem na zaproszenie radnego Kowalskiego, który odznaczając na facebooke’owym poście m.in. klubowych kolegów, zaangażował w internetową promocję spaceru na rynek autorytet samego prezydenta Bakuna. Zaproszenie Kowalskiego kobiety odebrały jako próbę przywłaszczenia swojego sukcesu. Radny Kowalski zaprzeczył na FB takim zarzutom.

Fakt faktem, osobnicy w czarnych kurtkach ze znakiem MW, w tym samym dniu i prawie o tej samej godzinie, byli bardziej „zainteresowani” antyaborcyjnym marszem kobiet, otaczając go swoim czujnym „nadzorem”, niż patriotycznym spacerem ze swoimi politycznymi patronami. Nieudany marsz, ponad podziałami, przeciwko rządom i dyktaturze PiS, ukazał jak na dłoni, także podziały w otoczeniu prezydenta Bakuna i potwierdził jego słabą pozycję nawet w swoim klubie.

Bakun nigdy nie stanął murem za przemyślankami w walce o swoje prawa. Za to wykpił zapowiedź Zapałowskiego o „najeździe” niemieckich bojówek Antify na Polskę. - Myślę, że w odpowiedniej chwili mnie przeprosisz za to szyderstwo – przestrzegał Zapałowski Bakuna w komentarzu pod postem na swoim facebook’owym wallu. Tymczasem to Zapałowski będzie musiał przeprosić Bakuna, bo nie było żadnej niemieckiej Antify atakującej Polaków i nie trzeba było się mobilizować w obronie przed Niemcami. Niestety środowisku Bakuna nie udało się zmobilizować mieszkańców Przemyśla, na protestacyjny spacer na rynek.

Rodzą się pytania. Pierwsze – czy skupieni wokół radnych Zapałowskiego, Majkowskiego i Kowalskiego Wszechpolacy i kibice są jeszcze zapleczem Bakuna, czy zasilili już może Straż Narodową, a może grono „rycerzy” radnego Laska z RC? Drugie - jakie ma dzisiaj wsparcie społeczne rządząca miastem ekipa, skoro kobieca lewica zbierała codziennie, przez tydzień, nawet 20- krotnie więcej manifestantów? Trzecie – czy istnieje jeszcze ekipa Bakuna, która w kampanii wyborczej stała za nim murem, a teraz nie chciała stanąć murem za kobietami? I czwarte ostatnie – Czy Bakun znajdzie szybko nowe cegły i zdąży je wymienić w murze, zanim on całkiem runie, a z nim plany o powstrzymaniu degradacji Przemyśla?

 

Mariusz Sidor

 

 

Przedstawione w tekście poglądy są prywatną opinią autora i nie muszą korespondować z linią redakcji PP. 


Fatalny wynik Przemyśla w rankingu Rzeczpospolitej. Miasto w ogonie polskich miast.

 

Przemyśl zajął trzecie od końca miejsce w rankingu Rzeczpospolitej na najlepiej zarządzane miasta na prawach powiatu. W rankingu gazety pierwsze miejsce przypadło Gliwicom, drugie Opolu, a trzecie Sopotowi. Za Przemyślem uplasowały się jedynie Siedlce i Świętochłowice.

Warto odnotować, że przed Przemyślem (63. miejsce), znalazł się bardzo podobny pod wieloma względami Zamość (23. miejsce). Podobnie jak Przemyśl, Zamość to miasto we wschodniej Polsce, które utraciło status miasta wojewódzkiego, znajduje się w orbicie dużego miasta wojewódzkiego i podobnie jak Przemyśl, stara się opierać gospodarkę na wpływach z turystyki.  

Także podkarpackie Krosno znalazło się przed nami, mimo, iż jest to miasto znacznie mniejsze od Przemyśla. Miasto nafty i szkła zajęło 48.miejsce.

Na wyniki konkursu wpływ miały takie parametry jak zdolność samorządu do zwiększania dochodów, pozyskiwanie funduszy zewnętrznych, budowa tzw. społeczeństwa obywatelskiego i infrastruktury społecznej ( np. miejsca w żłobkach i wydatki na sport). Kapituła zwracała także uwagę na kwestie związane z ochroną środowiska m.in. na problem walki ze smogiem.

Kapituła konkursu złożona była z dziennikarzy Rzeczpospolitej i specjalistów ze Związku Miast Polskich, Związku Gmin Wiejskich i Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. W jej skład weszli także były premier Jerzy Buzek i były prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień. Rzeczpospolita oceniała miasta na podstawie kryteriów zgrupowanych w trzech grupach, a informacje pozyskano z Głównego Urzędu Statystycznego, Ministerstwa Finansów i specjalnej ankiety.

Tuż za Przemyślem znalazły się Siedlce, co może o tyle zaskakiwać, iż jest to miasto zamożniejsze od Przemyśla i związane gospodarczo z nieodległą Warszawą. Na ostatnim miejscu znalazły się górnośląskie Świętochłowice, które jeszcze niedawno stały na progu bankructwa. Świętochłowice, po upadku zakładów przemysłowych, stały się jedną z tanich sypialni Katowic ze względu na dobre skomunikowanie Drogową Trasą Średnicową z centrum stolicy Górnego Śląska.

Niedawno informowaliśmy o przyznanej Przemyślowi Perle samorządu, która jest wyróżnieniem Dziennika Gazety Prawnej. Ponieważ zainteresowały nas powody, dla których miasto zostało wyróżnione, zwróciliśmy się o udostępnienie wysyłanej przez magistrat ankiety. Jak dotąd nie uzyskaliśmy odpowiedzi w tej sprawie.  Po opublikowaniu rankingu Rzeczpospolitej zaskakiwać może rozbieżność w ocenie naszego miasta przez różne kapituły.

Ranking Samorządów Rzeczpospolitej jest uznawany za jedno z najbardziej wiarygodnych zestawień oceniających jakość polskich samorządów. Wypada mieć nadzieję, że w najbliższych latach Przemyśl poprawi swoje wyniki i przynajmniej zbliży się do takich miast jak Krosno i Zamość.

 

 

B.Wilk


Jest stanowisko inwestora w sprawie domu na Matejki

Po naszym materiale ,,Na miejscu starego domu przy ulicy Matejki-stanie nowy", w portalu społecznościowym, na którym udostępniono artykuł, rozgorzała dyskusja. Części z dyskutantów nie spodobały się plany budowy nowego budynku w kameralnej uliczce.

O planach budowy na ulicy matejki czytaj TU

Otrzymaliśmy pisemne stanowisko inwestora, w którym odniesiono się do sprawy. Jak zapewnia firma Infores Management sp. z o.o., budynek stanowić będzie jasny punkt na mapie Przemyśla, a aktualny stan starego budynku jest ,,agonalny".

Nasza firma uczestniczy w życiu gospodarczym naszego miasta od niemal 25 lat. Zależy nam na dobru Przemyśla, jak każdemu mieszkańcowi. Pragniemy uspokoić wszystkich zainteresowanych mieszkańców – kamienica, którą budujemy przy ul. Matejki 3 w Przemyślu będzie stanowić jasny punkt na architektonicznej mapie miasta. Aktualny stan techniczny tego miejsca jest agonalny. Kategorycznie nie nadaje się ona do odnowy i w każdej chwili grozi zawaleniem stanowiąc zagrożenie dla otoczenia. Projekt naszej kamienicy to tylko 6 mieszkań, a nie, jak jest to nieuczciwie wyolbrzymiane, wielki blok mieszkalny

- Mariusz Bodzioch, prezes Infores Management sp. z o.o 

Firma podkreśla, że inwestycja była skonsultowana z Podkarpackim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków, Beatą Kot.

Posiadamy prawomocne pozwolenie na budowę zatwierdzone przez wszystkie wymagane urzędy i instytucje. Od samego początku projekt jest pod nadzorem Wojewódzkiej Konserwator Zabytków Pani Beaty Kot. Wizualizacja, udostępniona dzięki naszej uprzejmości, jest tylko jedną z wielu dyskutowanych koncepcji wykończenia kamienicy. Kwestie koloru, elewacji, dachu, detali i elementów estetycznych, boniowania kamienicy, jest i będzie na bieżąco ustalane z jedyną kompetentną do tego osobą i instytucją czyli WKZ w osobie Pani Beaty Kot, z którą to pozostajemy w stałym kontakcie, i której decyzje szanujemy. Ufamy, iż do samego zakończenia budowy wypracujemy zadowalający Panią Konserwator efekt finalny. Informujemy również, że cała kamienica będzie budowana „w stylu”, czyli z elementami elewacji, dachu, okien, barierek nawiązujących do charakteru dotychczasowego budynku i  dzielnicy.

-głosi oświadczenie firmy.

Mariusz Bodzioch zapewnia, że jego firmie leży na sercu dobro miasta, a wszystkie jej inwestycje, mimo że niekiedy na etapie wizualizacji krytykowane, po oddaniu do użytku spotykają się uznaniem.

Po tym, jak plany inwestycji przy ulicy Matejki pojawiły się w przestrzeni publicznej, Podkarpacka Fundacja Ochrony Zabytków ,,Opoka" poinformowała, że otrzymuje prośby o uratowanie zabytkowej willi. Z kolei stowarzyszenie Forum Rozwoju Przemyśla- nie mogąc ,,uwierzyć, że ktoś wyraził zgodę na okaleczenie jednej z najpiękniejszych ulic naszego miasta"- zażądało wyjaśnień od Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Ten w swojej odpowiedzi stwierdził, że najistotniejszy element starej willi zostanie odtworzony, co pozwoli zachować charakter ulicy Matejki.  

Podkarpacki Wojewódzki Konserwator Zabytków, Beata Kot-zdj. WUOZ
Podkarpacki Wojewódzki Konserwator Zabytków, Beata Kot (zdj. WUOZ)

 

 

biw

zdj.jb

 


Tajemnicza ,,dziesiątka" Bakuna.

Za dwa lata rządów Przemyślem, prezydentowi Wojciechowi Bakunowi Kapituła Rankingu Perły Samorządu Gazety Prawnej i firmy doradczej Deloitte, przyznała 10 miejsce wśród najlepszych włodarzy miast liczących do 100 tys. mieszkańców. Służby prasowe nie omieszkały pochwalić się sukcesem przed mieszkańcami miasta, którzy, tak jak i my, zastanawiamy się, czym prezydent zyskał sobie uznanie komisji konkursowej? Tu należy zauważyć, że nie było możliwości zgłoszenia się do rankingu na najlepszego włodarza miasta, bez udziału w postępowaniu o przyznanie tytułu najlepszej gminy. A to wiązało się z wypełnieniem ankiety.

Zwróciliśmy się do służb prezydenta z prośbą o udostępnienie elektronicznej kopii odpowiedzi, jaką wysłano na zaproszenie od organizatora. W odpowiedzi rzecznik prezydenta odesłała nas do… organizatorów. Rafał Zieliński, koordynator rankingu z Dziennika Gazeta Prawna, wyraził zdziwienie taką odpowiedzią Miasta na nasze pytanie. -To ratusz dysponuje kopią ankiety, a redakcję obowiązuje klauzula poufności danych w niej zawartych. Może je udostępnić tylko przemyski magistrat-mówi Zieliński.  Zapytaliśmy jeszcze o uzasadnienie Kapituły 10 pozycji Bakuna.

Nie ma takiego uzasadnienia, gdyż zajęta pozycja wynika z algorytmu i uzyskanych punktów za odpowiedzi na 50 pytań dotyczących życia miasta 

– Rafał Zieliński z Dziennika Gazeta Prawna.

Zdaniem organizatora rankingu, miano Pereł Samorządu należy się tym, którzy nie tylko doskonale realizują powierzone prawem zadania, wyróżniają się jakością zarządzania, w inspirujący i ambitny sposób odnoszą się do kluczowych wyzwań społecznych, środowiskowych i demograficznych, a w efekcie zapewniają lokalnym społecznościom wyjątkową jakość życia. - Szansę mają wszyscy, skuteczność i pomysłowość nie są bowiem zależne od wielkości, zamożności czy położenia geograficznego- czytamy na stronie internetowej Kongresu Perły Samorządu 2020, gdzie ogłoszono wyniki rankingu. Dowiedzieliśmy się także, że przy ocenie miast i włodarzy brano pod uwagę odpowiedzi w 10-ciu dziedzinach, które mają największy wpływ na jakość życia mieszkańców i świadczą o sprawności zarządzania miastem.

Jak się żyje w Przemyślu, i jak jest miasto zarządzane powszechnie wiadomo. Przeważają raczej oceny negatywne, chociaż znajdą się i tacy, którzy będą chwalić prezydenta Bakuna za dwa lata rządzenia miastem i będą gratulować mu rankingowego sukcesu. Jednak większość przemyślan dziwi radosny komunikat Ratusza na ten temat. Dziwi też fakt, że informacja rzecznika jest krótka i lakoniczna, bowiem nie tłumaczy mieszkańcom, jakie to sukcesy i działania Miasta oraz prezydenta zostały docenione przez kapitułę konkursu i zdecydowały o jego pozycji w tym rankingu.

Chętnie byśmy je poznali.

Tym razem, rzecznika prezydenta prosimy publicznie o udostępnienie ankiety konkursowej zgłoszonej do Pereł Samorządów. Chcemy poznać czym chwalił się prezydent Bakun przed komisją konkursową rankingu.

Do tematu wrócimy. Czas bowiem na podsumowanie dwóch lat zarządzania miastem przez Wojciecha Bakuna. Tym bardziej, że mimo zapowiedzi, podsumowania nie było ani po 100 dniach, ani po roku rządzenia Przemyślem. 

 

Mariusz Sidor

--


Protesty w Przemyślu.

W niedzielę i poniedziałek odbyły się protesty wywołane orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że usuwanie żyjących płodów ludzkich ze stwierdzonym ciężkimi chorobami jest niekonstytucyjne. Trybunał przyjął argument środowisk pro-life, które wskazywały, że w myśl polskiego prawa życie ludzkie rozpoczyna się w chwili poczęcia, a konstytucja nie różnicuje prawa do ochrony życia na osoby zdrowe i chore. W myśl zapisów konstytucji- jak argumentowała pełnomocniczka ruchów pro-life, Kaja Godek-dzieci chore mają takie same prawa do ochrony życia jak dzieci zdrowe.

Po decyzji TK, także w Przemyślu protestowali przeciwnicy zaostrzenia przepisów aborcyjnych. Prowadząca protest, Anna Grad-Mizgała przekonywała, że nikt nie ma prawa wymagać heroizmu od kobiety, która będzie zmuszona do urodzenia i opieki nad ciężko chorym dzieckiem przez długie lata. System wsparcia dla matek z chorymi dziećmi jest niedoskonały, a urodzenie chorego dziecka często powoduje to, że kobiety nie decydują się na kolejną ciążę-takie tezy przeważały po stronie protestujących.

W poniedziałek pikieta przerodziła się w demonstrację, w której masowo wzięła młodzież szkolna i dzieci. Pochód ludzi przemaszerował ulicami miasta. Protest odbywał sie pod hasłami: ,,Wypier....ć", ,,j...ć PiS" i ,,j...ć kler". Nie doszło jednak do ataków na kościoły, choć w obawie przed wtargnięciem do świątyń wystawiono straże obywatelskie.

Komentarze po protestach są skrajnie różne. Dla niektórych obserwatorów to początek końca rządów Prawa i Sprawiedliwości, i zwiastun trwałego przechylenia się nastrojów społecznych na lewą stronę. Dla innych, to celowa zagrywka Jarosława Kaczyńskiego, który sprowokował środowiska lewicowe do otwartego ataku na tradycyjne wartości i Kościół, by stanąć w niedługim czasie w ich obronie, i w efekcie czego wygrać kolejne wybory pod hasłami przywracania porządku i ładu społecznego. 

 

 

 

B.Wilk

 

 

 


Pikieta pod salonem telefonii. Chodzi o maszt w Ostrowie.

 

Mała grupa protestujących zebrała się w czwartek pod salonem telefonii komórkowej w centrum miasta. Pikieta wiąże się trwająca budową masztu telefonii komórkowej w Ostrowie pod Przemyślem. W ostatnich dniach okazało się, że proces wydawania pozwolenia na budowę - w opinii prawnika reprezentującego protestujących- posiada wiele uchybień. Sprawę opisywaliśmy dwa tygodnie temu, a ostatnio okazało się, że pozwolenie budowlane wydane jest na inną działkę, niż w zgłoszonej przez inwestora dokumentacji.

Zebrani podczas protestu domagali się uszanowania podstawowych praw obywatelskich -prawa do informacji, zdrowia i życia, a także prawa do uczciwej administracji samorządowej i państwowej. 

Jak podkreślała organizatorka protestu, Łucja Leja, społeczność Ostrowa nie została poinformowana o planach budowy wielkiego masztu w centrum wsi. Jej zdaniem, i wójt Andrzej Huk, i starosta przemyski utrudniali jej pozyskanie dokumentacji projektowej.

Protestujący uważają, że proces wydawania decyzji pozwoleń był dziwny i nietransparentny. Są oburzeni arogancją- jak ich nazywają- bezdusznych urzędników, którzy mimo uchybień, uważają, że wszystko jest w porządku. Zdaniem organizatorki, wójt i starosta bardziej dbają o interesy wielkiej korporacji telefonicznej, niż o dobro mieszkańców małej miejscowości. Jak twierdzą, dla pieniędzy naruszane jest ich prawo do zdrowia i spokojnego życia.

Na miejsce pikiety protestujący wybrali lokalizację pod salonem firmy telefonii komórkowej, która stawia wzbudzający emocje maszt. Ich zdaniem, firma, która jest właścicielem marki, postępuje nieetycznie przedstawiając urzędom administracji lokalnej nieścisłe dokumentacje projektowe. Jak stwierdziła Łucja Leja, istnieją dziesiątki wyroków, które wskazują, że firma łamie prawo budowlane przy inwestycjach na terenie Polski.

Pikietujący domagają się od Podkarpackiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego natychmiastowego wstrzymania budowy, aż do wyjaśnienia wątpliwości prawnych. Zamierzają także interweniować u parlamentarzystów z naszego miasta. Pikietę nadzorowali policjanci ze względu na obostrzenia sanitarne.   

 

red


Na miejscu starego domu przy ul. Matejki – stanie nowy.

Jeszcze przed końcem tego roku zostanie rozebrany stary dom, z jego częścią centralną w stylu z czasów Galicji. Stoi on na północnym stoku wzgórza zamkowego, przy pnącej się ku górze krętej uliczce Jana Matejki, tuż obok eleganckiej dawnej siedziby Wydziału Architektury Urzędu Miasta. 

Dom do rozbiórki znajduje się w ewidencji, ale nie w spisie chronionych obiektów zabytkowych. Narzuca się wrażenie, że jest to dom smutny:  okna zabite deskami, ściany wyraźnie popękane. Według ekspertyzy Straży Pożarnej – budynek grozi zawaleniem.   Infores PoBo Spółka z o.o., od niedawna nowy właściciel  budynku i działki, postawi na tym miejscu  nową  budowlę.  Będzie to budynek mieszkalny, w sumie o trzech kondygnacjach z parkingiem w podziemiu. 

Prezydent Miasta Przemyśla  jeszcze 2 kwietnia br. zatwierdził projekt firmy Infores i wydał pozwolenie na  budowę (w formie przebudowy i rozbudowy, z opcją rozbiórki istniejącego budynku). Aby w wyglądzie nowego budynku przynajmniej częściowo zachować styl  starego domu, inwestor zamierza odtworzyć centralną część starej budowli w formie jakby stylowego ganku. 

 Opinie mieszkańców Przemyśla zapewne będą   podzielone. Dla jednych będzie to, być może, pewien dysonans w dotychczasowym widoku tej  zabytkowej części Przemyśla.  Dla innych, raczej sensowne i estetyczne uporządkowanie miejsca po starym budynku, nie nadającym się już do użytkowania. 

 

 Tekst i zdjęcie - Jacek Borzęcki

(Wizualizacja projektu nowego budynku udostępniona przez firmę Infores PoBo Sp. z o.o.) 


Tatarska 4 to ciekawa propozycja. Garść nowych informacji w materiale filmowym.

Film o realizowanej na ulicy Tatarskiej inwestycji deweloperskiej.

https://www.youtube.com/watch?v=lHyHA63GI3o

materiał promocyjny


Miasto zapowiada omijanie prawa. ,,Adoracja maty treningowej" w POSiR.

17 pażdziernika rząd Mateusza Morawieckiego wprowadził, w związku rekordowym przyrostem zachorowań na COVID-19, nowe obostrzenia, które dotknęły m.in. siłownie i kluby fitness. Rozporządzenie reguluje zasady bezpieczeństwa w miejscach publicznych, i praktycznie zakazuje korzystania z miejsc rekreacji fizycznej. Nowe regulacje wywołały powszechną krytykę ze strony właścicieli takich obiektów, które już wiosną przeżywały bardzo ciężkie chwile.

Również 17 pażdziernika na profilu facebookowym Przemyskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji pojawił sie wpis, w którym POSiR zapowiada przekształcenie się w sklep ze sprzętem fitness, który będzie można przetestować i zarazem na nim poćwiczyć. Ma także zostać - w celu ominięcia dokuczliwych obostrzeń- powołany związek wyznaniowy. Podobne pomysły na obejście przepisów epidemiologicznych pojawiły się także w innych siłowniach w Polsce, ale w odróżnieniu od prywatnych firm, POSiR jest zakładem budżetowym Gminy Miejskiej Przemyśl. I na oficjalnym fanpage'u POSiR informuje, że oprócz sprzedaży odżywek, powołuje Kościół Zdrowego Ciała. Oświecona Lucka i Czcigodna Kasia zapraszają od poniedziałku na wyjątkowe wydarzenia religijne - adoracja maty treningowej- głosi miejski profil. Wpis okraszony jest emotikonami ,,puszczania oka" i prezentuje dwuznaczny humor- ,,z gumą zawsze bezpiecznie a drążek zawsze dopomoże"- żartuje autor. 

Post POSiR-u pt. Drvina z zaleceń Covid-19 zyskał na facebooku wielką popularność. Wśród lajkujących są m.in. prezydent W. Bakun i miejscy radni. O sprawie naginania prawa przez siłownię napisała Gazeta Wyborcza, która przemyskiemu POSiR-owi poświęciła znaczną część swojego materiału.

https://www.facebook.com/POSiRPrzemysl/posts/3370544753034192

Ponieważ wpis zapowiada omijanie prawa i może- w przypadku realizacji najnowszych pomysłów POSiR-u- stanowić zapowiedź przestępstwa z art. 165 kodeksu karnego, uznaliśmy go tylko za niezbyt stosowny żart. Jednak okazało się, że w POSiR chyba na poważnie myśli się o takich rozwiązaniach. Podczas rozmowy telefonicznej z pracownikiem siłowni uzyskaliśmy informację, że na razie siłownia jest nieczynna, ale szuka się ,,podstawy prawnej" aby uruchomić ćwiczenia.

Do sprawy POSiR-u odniosły się również środowiska katolickie. Stowarzyszenie Europa Tradycja zauważa w przesłanym oświadczeniu, że wolność kultu religijnego nie powinna być instrumentalnie wykorzystywana do zapewnienia ciągłości prowadzonej działalności gospodarczej. Tym bardziej, że nowe restrykcje epidemiologiczne - jak zauważa stowarzyszenie-naruszają liczne podstawowe prawa, co znajduje potwierdzenie w wyrokach sądowych. I taką drogą-według Europy Tradycji- powinni iść przedsiębiorcy, którzy kwestionują wprowadzone obostrzenia. Stowarzyszenie wyraziło zdziwienie tym, że na akcję Kościół Zdrowego Ciała zdecydował się podmiot publiczny jakim jest Gmina Miejska Przemyśl. Trudno uciec od podejrzeń, iż walka z religią i Kościołem jest dla niektórych ważniejsza, niż upominanie się w związku z bezprawnymi ograniczeniami-piszą autorzy listu. 

W związku ze wzrostem zachorowań na COVID-19 sytuacja w systemie służby zdrowia pogarsza się z każdym dniem. Ubiegły tydzień był rekordowy pod względem ilości wykrytych zakażeń koronawirusem, a rząd w obliczu sytuacji zdecydował się na organizację systemu tymczasowych szpitali polowych na terenie całego kraju.

 

 

zdj.POSiR

red

 

 


266 ulic w mieście na ,,dzikich papierach". Znaki były stawiane ,,po uważaniu".

Znamy już skalę problemu, o którym pisaliśmy w zeszłym tygodniu. Chodzi o brak tzw. organizacji ruchu dla przemyskich ulic, co zostało zgodnie przedstawione przez prezydenta Wojciecha Bakuna i sekretarza miasta, Dariusza Łapę, jako zaniedbanie poprzedniej ekipy rządzącej miastem.

O bałaganie w organizacji ruchu CZYTAJ TU: Bałagan i spychologia...

Obecnie 266 dróg gminnych w Przemyślu nie posiada zatwierdzonych dokumentów organizacji ruchu. Wśród tych dróg przeważają ulice dojazdowe, jednak na liście znajdują się także duże, ważne ulice miasta. Organizacji ruchu nie posiada też kilka ważnych placów miejskich.

Niezbyt imponująco przedstawia się usuwanie zaniedbań w tej materii. Od końca 2018 roku ustanowiono organizację ruchu dla zaledwie 15. ulic i placów. Na liście ulic znajduje się m.in. ulica Ludwika Mierosławskiego, od której zaczęła się sygnalizowana przez nas sprawa bezprawnych oznakowań ulic. Po 2018 przyjęto także organizację ruchu dla największego parkingu w centrum miasta, jakim jest Plac Rybi. Przez wiele lat działający tam parking miał nieprawidłowo oznakowane miejsca postojowe, co stawiało pod znakiem zapytania legalność poboru opłat za parkowanie.

Zagadnienie braku organizacji ruchu było podnoszone przez Najwyższą Izbę Kontroli, która zwracała uwagę na problem samowolnie stawianych znaków drogowych.

 

red