Sprzeciw wobec dewastacji lasów. Młodzi ludzie walczą z gigantem.

Inicjatywa Dzikie Karpaty przystąpiła do walki o powołanie Turnickiego Parku Narodowego. Zdaniem aktywistów dotychczasowa droga mediacji i happeningów nie przyniosła skutku. By uratować reliktowe lasy w okolicy Arłamowa konieczna stała się akcja okupacyjna. Wszystko przez nieprzejednaną – jak twierdzą protestujący- postawę Lasów Państwowych.

Według Dzikich Karpat to ostatni moment na ratowanie unikatowego lasu. Wycinane są w nim pomnikowe drzewa, niszczy się leśne strumyki i poszycie. Postulaty są jasne: powołanie Turnickiego Parku Narodowego, a do czasu jego ustanowienia, zakaz polowań i urządzenie rezerwatu Reliktowa Puszcza Karpacka. Tymczasowym warunkiem minimum jest moratorium na wycinkę drzew.

Na posterunku w lesie między Makową a Arłamowem we wtorek czuwały cztery młode osoby. Michał, dwie Kasie i Lipa nie chcą podawać nazwisk, a do zdjęcia zasłaniają twarze. Rozbili namioty, zawiesili specjalną platformę na drzewach i oznakowali banerami teren. Mieli już pierwsze starcie z pracownikami leśnymi- nerwowy kierowca ciągnika leśnego rozjechał ich namiot.

Na akcję Dzikich Karpat dość szybko zareagowały Lasy Państwowe i wójt Birczy. Nadleśnictwo Bircza nie zgadza się z aktywistami i przekonuje, że Plan Urządzenia Lasu jest odpowiedni, a duża bioróżnorodność świadczy o właściwej gospodarce leśnej. Wójt zarzuca z kolei wtrącanie się w lokalne sprawy i zamach na stanowiska pracy mieszkańców.  

Michał punktuje nadleśnictwo i wójta. Mówi, że Plan Urządzenia Lasu był oprotestowywany i jest skandalicznym planem zagłady. To samo z bioróżnorodnością: gospodarka leśna to zagrożenie choćby dla rysia, który, by żyć, potrzebuje zwalonych pni i urozmaiconego poszycia lasu. Zresztą, gospodarka w lesie reliktowym to absurd sam w sobie. Ten las poradzi sobie bez leśników.

Aktywiści mają ucho na problemy okolicznej ludności, ale nie zgadzają się z tym, że las jest wyłączną własnością mieszkańców Birczy czy Fredropola. To własność wszystkich Polaków, o europejskim znaczeniu, mówią. Dlatego przyjechali tu z różnych części kraju.    

Protestujący wierzą w sukces, tym bardziej, że zaskoczyła ich ilość pozytywnych reakcji na protest. Mówią o doświadczeniach z Puszczy Białowieskiej, gdzie w pewnym momencie lokalna ludność zaczęła przechodzić na ich stronę.

Mają świadomość, że oprócz okupacji czeka ich akcja edukacyjna, która przekona do tego, że dla gospodarki regionu, przyciągający turystów park narodowy jest korzystniejszy niż proste, niskopłatne prace w lesie. A sensowność ekonomiczna wycinek stoi pod wielkim znakiem zapytania.

Choć lokalni samorządowcy i leśnicy szermują argumentami gospodarczymi, to wspierająca protest Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze, przytacza niewygodne dla Lasów Państwowych wyliczenia. Okazuje się, że pozyskiwanie drewna w górzystych lasach Podkarpacia najzwyczajniej przynosi stratę. Deficyt pokrywany jest z Funduszu Leśnego. W ciągu 9 ostatnich lat polski podatnik dopłacił do podkarpackich nadleśnictw 830 milionów złotych. 

Dlaczego zatem, mimo nieopłacalności gospodarki leśnej w podkarpackich nadleśnictwach, toczy się zażarta walka z próbami powołania nowego parku narodowego?

Lasy Państwowe chętnie przedstawiają siebie jako społecznie zaangażowanego pracodawcę w ubogich rejonach podgórskich. Jednak prawdziwą przyczyną wojny z ekologami mogą być-doskonałe jak na podkarpackie warunki- zarobki kadry kierowniczej Lasów Państwowych. Gdy dodatkowo weźmie się pod uwagę, że w nadleśnictwach pracują całe rodziny na intratnych stanowiskach, to powstanie Turnickiego Parku Narodowego jest egzystencjalnym zagrożeniem dla wielu ciepłych posad. Likwidacji uległaby spora liczba leśnictw, a zarobki w parku narodowym, gdzie mogliby trafić niepotrzebni leśnicy, do najwyższych nie należą.

W 2005 roku rzeszowskie Nowiny w artykule pt. „Lasy pod opieką rodziny” przedstawiły sytuację w Nadleśnictwie Bircza. Według dziennika, rodzina nadleśniczego Birczy licznie obsadziła stanowiska w Lasach Państwowych, a krewni urzędników birczańskiej placówki działali w prywatnym sektorze obróbki drewna.

Aktywiści są zdeterminowani i zapewniają, że wraz ze wzrostem temperatur będzie ich przybywać. W zeszłym roku działania Dzikich Karpat poparło 200 polskich naukowców.

Las w okolicach Fredropola.

 

 

Błażej Wilk


Wszystko o karcie EKUZ

Zagraniczne wyjazdy zawsze wiążą się z mniejszym lub większym ryzykiem. W końcu choroby zdarzają się w najmniej odpowiednich sytuacjach. Warto więc przed wyruszeniem w podróż zadbać o ochronę zdrowia i wyrobić kartę EKUZ. W tym tekście opowiemy Ci wszystko, co powinieneś wiedzieć o Europejskiej Karcie Ubezpieczenia Zdrowotnego.

Jak wyrobić kartę EKUZ?

Cała procedura jest bardzo prosta i co najważniejsze bezpłatna. Wystarczy, że zgłosisz się do oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, właściwego dla Twojego miejsca zamieszkania, i złożysz stosowny wniosek. Pismo możesz dostarczyć też pocztą tradycyjną lub elektroniczną, faksem lub poprzez Elektroniczną Skrzynkę Podawczą na platformie ePUAP. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o tym, jak aplikować o kartę EKUZ: https://www.ubezpieczeniaonline.pl/turystyczne/a/jak-uzyskac-europejska-karte-ubezpieczenia-zdrowotnego/10.html.

Do czego służy karta EKUZ?

Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego to dokument, który gwarantuje jego posiadaczowi możliwość korzystania z publicznej opieki zdrowotnej poza krajem jego zamieszkania. Oznacza to, że mając kartę, możesz udać się do publicznej placówki w innym kraju i uzyskać pomoc medyczną. Pamiętaj tylko, że zakres ochrony karty EKUZ obejmuje jedynie publiczne ośrodki zdrowia.

Gdzie obowiązuje karta EKUZ?

Zgodnie z nazwą, karta EKUZ obowiązuje we wszystkich krajach członkowskich Unii Europejskiej oraz Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu. Mając w portfelu dokument, możesz leczyć się więc w: Austrii, Belgii, Bułgarii, na Cyprze, w Czechach, Danii, Estonii, Finlandii, Francji, Grecji, Hiszpanii, Holandii, Irlandii, Litwie, Luksemburgu, Łotwie, na Malcie, w Niemczech, Polsce, Portugalii, Rumunii, Słowacji, Słowenii, Szwecji, Węgrzech, Wielkiej Brytanii, we Włoszech oraz w Islandii, Liechtensteinie, Norwegii, Szwajcarii.

Jakich usług nie sfinansujesz kartą EKUZ?

Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego jest ogólnodostępna, ale ma o wiele mniejszy zakres ochrony niż polisy turystyczne. W ramach EKUZ nie możesz liczyć na finansowanie:

  • planowanych zabiegów,
  • pomocy medycznej w prywatnych placówkach,
  • zabiegów, które nie stanowią konieczności,
  • transportu medycznego do kraju,
  • OC,
  • odkodowania za odwołany lub opóźniony lot,
  • ratownictwa,
  • transportu zwłok.

Jak w praktyce działa EKUZ?

Jeśli podczas zagranicznego wyjazdu uległeś kontuzji lub zachorowałeś, powinieneś zastosować się do trzech kroków, które poniżej opisaliśmy.

  1. Sprawdź, które placówki Twojej okolicy mają podpisaną umowę z lokalnym ubezpieczycielem. Niestety w wielu kurortach turystycznych może być ciężko z publicznymi ośrodkami zdrowia, więc przygotuj się na dłuższą podróż.
  2. Pamiętaj o tym, by zabrać ze sobą dowód osobisty oraz kartę EKUZ. Dzięki tym dokumentom lekarz i personel medyczny będzie mógł szybko zweryfikować, czy rzeczywiście jesteś uprawniony do otrzymania darmowej pomocy lekarskiej.
  3. Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego uprawnia do leczenia w krajach członkowskich UE, ale łączą się z tym również pewne obowiązki. Najważniejszy to konieczność pokrycia części kosztów, wynikających z wizyty u lekarza, w krajach takich jak np. Francja. Weź to pod uwagę i bądź przygotowany finansowo na tego typu wydatek.

Chcesz kompleksowej ochrony? Stwórz pakiet ochronny

Jeśli zależy Ci na naprawdę kompleksowej ochronie, powinieneś zaopatrzyć się zarówno w kartę EKUZ, jak i ubezpieczenie turystyczne. Dzięki temu będziesz przygotowany na niemal każdą okoliczność, a finansowe konsekwencje zdarzeń, które mogą Ci się przytrafić, nie będą aż tak dotkliwe. Znajdź idealną polisę turystyczną w serwisie: https://www.ubezpieczeniaonline.pl/turystyczne/0.html.

 

Materiał zewnętrzny


Coraz więcej wiadomo w sprawie klasztornej furty.

Coraz więcej informacji pojawia się w kontrowersyjnej sprawie planowanego wyburzenia fragmentu muru klasztoru benedektynek na Zasaniu.

Przypomnijmy: stowarzyszenie Forum Rozwoju Przemyśla poinformowało o wycięciu dorodnej lipy przy wejściu na teren klasztoru i planach wyburzenia zabytkowej furty. Wywołało to oburzenie miłośników zabytków w Przemyślu, skupiających się na różnych grupach facebookowych. Charakterystyczny mur ma 400 lat, choć został przemurowany i wzmocniony w XX wieku. O informacje ws. planowanych wyburzeń FRP zwróciło się do Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

Z naszych ustaleń wynika, że budowa zjazdu na teren klasztoru odbędzie się zgodnie z prawem. Otrzymaliśmy oficjalne stanowisko Zarządu Dróg Miejskich w Przemyślu, w którym ZDM potwierdza legalność planowanej inwestycji na ulicy Krasińskiego. W tej sprawie odbyła się komisja organizacji ruchu, a sprawa została zaakceptowana przez Prezydenta Miasta Przemyśla.

Pojawiają się spekulacje, że do wycięcia planowane są lipy rosnące wzdłuż muru. Pogłoski o usuwaniu zieleni na Krasińskiego  idą w parze z coraz większą społeczną krytyką tzw. betonozy czyli zjawiska zabetonowywania przestrzeni publicznej przez władze samorządowe polskich miast.

 

 

  

 


Pływanie dla początkujących i zaawansowanych

Pływanie to jeden z bardziej popularnych sportów na całym świecie. W Polsce również przybywa amatorów tej dyscypliny. Od lat baseny kryte oraz pływalnie odkryte w sezonie letnim zapełniają się niemal maksymalnie.

Oczywiście w dobie pandemii mamy tu pewien problem, ponieważ baseny są pozamykane, ale nawet wtedy możemy sobie zapewnić trening. Nie chodzi oczywiście o wody otwarte, ponieważ jest jeszcze zbyt zimno. Ale istnieje rozwiązane znane od wielu lat, czyli pływanie na sucho. Wiele osób podchodzi oczywiście sceptycznie do takich rozwiązań i zwolennicy pływania będą się dzielili tu najczęściej na dwie grupy. Są osoby, które z chęcią próbują nowych rzeczy, a inne bardziej konserwatywne, jeśli można tak się wyrazić, wychodzą z założenia, że pływać można tylko w wodzie. Nie do końca jest to jednak prawda, ponieważ chodzi przecież tak naprawdę o wykorzystanie konkretnej grupy mięśni, a to możemy osiągnąć, wykonując bardzo wiele rozmaitych ćwiczeń.

Dlaczego warto kontynuować ćwiczenia?

Przede wszystkim powinniśmy sobie uzmysłowić, że takie ćwiczenia są koniecznością dla nas, szczególnie wtedy, jeżeli jesteśmy zawodowymi sportowcami albo nie chcemy stracić formy. Z takiego założenia wychodzi każdy doświadczony trener, który ma pod sobą wielu zawodników i musi zatroszczyć się o ich kondycję fizyczną nawet w tak trudnych warunkach, z jakimi mamy do czynienia obecnie. Na szczęście brak dostępu do basenu nie jest aż taką dużą tragedią, jakby się to wydawało. Poza tym warto skoncentrować się na takiej aktywności również wtedy, gdy jesteśmy amatorami i dopiero chcemy wybrać dla siebie jakąś dyscyplinę sportową. Najlepszym rozwiązaniem może być właśnie pływanie na sucho. Trzeba tylko wiedzieć jak to robić, aby zapewnić sobie maksymalną koordynację ruchów, która jest podstawą wpływaniu, co później zauważymy, gdy wejdziemy do wody. Betclic kod promocyjny to fantastyczna rozrywka w typowanie wyników meczów już od pierwszego kliknięcia oraz sprawdzenie różnicy w poziomach poszczególnych zespołów, które Cię interesują.

Co jest potrzebne do pływania na sucho?

Oczywiście każdy z nas, kto słyszy o pływaniu na sucho, od razu wyobraża sobie, że trzeba się tu położyć na podłodze albo na taborecie na brzuchu i mieć uniesione ręce oraz nogi. W praktyce wygląda to trochę inaczej. W sklepach mamy dostępny bardzo bogaty asortyment, który zagwarantuje nam prawidłowe wykonywanie ćwiczeń zapewniających wykorzystanie wszystkich tych mięśni, które biorą udział w prawdziwym pływaniu. Stosuje się, więc tutaj różnego typu gumy oraz taśmy elastyczne, które są dostępne w różnych sklepach sportowych w bardzo różnych cenach i wariantach. To one właśnie pozwolą nam skutecznie stymulować pracę mięśni w różnych stylach pływania.

Jak wykonywać ćwiczenia w pływaniu na sucho?

Oczywiście w pływaniu również na sucho bardzo istotna będzie technika i postawa. Trzeba przez cały czas pilnować pozycji ciała i tego, w jaki sposób poruszają się ramiona. Takie ćwiczenia są też doskonałą okazją do poprawy tych elementów, z którymi najczęściej mają problemy początkujący pływacy. Chodzi o pionizację przedramienia i utrzymanie rytmu. Musimy zwracać uwagę na płynność i eliminować przestoje ruchu. Ćwiczenia takie najlepiej wykonywać 4 do 5 razy w tygodniu.

 

Materiał zewnętrzny 


Życzenia radosnych Świąt Wielkiej Nocy

Radosnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy życzy Czytelnikom redakcja Portalu Przemyskiego. Niech te dni przyniosą nadzieję i optymizm w trudnym czasie pandemii.  


Nowy szef Związku Ukraińców w Polsce

Związek Ukraińców w Polsce ma nowego szefa. Ta organizacja, aktywna także w Przemyślu, wyłoniła Mirosława Skórkę na swojego nowego prezesa na 8 Kongresie ZUwP.  Skórka był jedynym kandydatem na to stanowisko.

Skórka zastąpił Piotra Tymę, który obowiązki sprawował przez ostatnie 15 lat. Tyma zapowiadał już dwa lata temu, że nie będzie ubiegał się o fotel prezesa. Wśród powodów swojej decyzji wymienił  tzw. hejt kierowany w jego stronę. Jednakże, Piotr Tyma pozostaje w kierownictwie Związku i zaznacza, że organizacja musi reprezentować nie tylko mniejszość ukraińską w Polsce, ale także Ukraińców, którzy przybyli nad Wisłę w ostatnich latach. 

Mirosław Skórka (rocznik 1963) z wykształcenia jest filozofem. Pochodzi z ukraińskiej rodziny wysiedlonej w okolice Kołobrzegu w ramach akcji Wisła. Od 1982 członek Zakonu Ojców Bazylianów w Polsce. Jest absolwentem Papieskiego Wydziału Teologicznego w Warszawie. W latach 1992 -1997 studiował na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie, gdzie zajmował się filozofią antyczną.

Pracował w Fundacji Instytut Studiów Wschodnich i  Forum Ekonomiczne w Krynicy, jako osoba odpowiedzialna za współpracę z Niemcami, Austrią, Włochami i Ukrainą.  Był organizatorem konferencji międzynarodowych m.in. w Kijowie, Berlinie, Pradze, Budapeszcie, Bukareszcie i Rzymie.

Od 2013 roku dyrektor Programu Study Tours to Poland Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności zarządzanej obecnie przez Fundację Liderzy Przemian. Członek Zarządu Fundacji Liderzy Przemian. Współinicjator odrodzenia w Polsce Ukraińskiej Organizacji Skautowej Płast.

Skórka przedstawił zarys swojej prezesury. -Musimy kontynuować pracę organizacji, która działa od lat i która będzie w stanie sprostać teraźniejszym wyzwaniom, przed którymi stoi dziś ukraińska społeczność w Polsce. Trzeba je przemyśleć i wyciągnąć wnioski, aby zaproponować konkretne rozwiązania. Ale jeśli wszyscy razem włączymy się do tej pracy – to chcę przewodzić takiemu zespołowi- powiedział.

Nadzieje ze Skórką wiąże m.in. Igor Horków z przemyskiego ZUwP. - Organizacją będzie kierować osoba z dużym doświadczeniem w działalności trzeciego sektora  tj. sektora pozarządowego, ze świeżym spojrzeniem, z bogatym doświadczeniem we współpracy międzynarodowej. To dobry wybór- stwierdził Horków.

 

 

red

 


Stary most kolejowy zostaje? Sprzeczne wypowiedzi dygnitarzy

 

Projektanci nowego mostu kolejowego w Przemyślu zaproponowali bardzo ciekawe rozwiązanie, wg którego zachowany będzie w dwóch liniach cały stary most żelazny. Wszystkie przęsła zostaną rozsunięte, a nowy most i tory biec będą w środku, po starym biegu. „To rozwiązanie zyskało pełną akceptację konserwatorską” – poinformowała na antenie Radia Rzeszów Beata Kot, Podkarpacki Wojewódzki Konserwator Zabytków. 

Ta propozycja jest odmienna od uzgodnionej 5 lat temu przez urzędników urzędów miejskiego i konserwatorskiego, a także PKP PLK, którzy wspólnie postanowili o pozostawieniu jednej linii mostu pod kładkę pieszo-rowerową. Druga miała być rozebrana i przeniesiona w nieznane miejsce. Społecznicy – obrońcy mostu walczyli o jego zachowanie w całości i pozostawienie go w obecnej lokalizacji.

Nowa propozycja projektantów i wykonawcy ma szansę zakończyć społeczne protesty pod warunkiem, że inwestor - PKP PLK, projektant i wykonawca mostu uwzględni stanowisko konserwatorskie, które podkarpacki konserwator przedstawiła zainteresowanym na piśmie. 

 

Jak doszło do nowych uzgodnień?

W grudniu została podpisana umowa między PKP PLK, a wykonawcą nowego mostu na zasadzie „zaprojektuj-wybuduj”. W styczniu odbyły się dwa spotkania z wykonawcami dokumentacji i przedstawicielami kolei. Zaproponowano rozwiązanie, wg którego zachowany zostanie cały most w dwóch liniach. Przęsła mają zostać rozsunięte w dół i w górę Sanu, a nowy most i tory biec będą w środku, po starym biegu. 

Na pytanie jednego z facebook’owiczów, czy ta koncepcja jest ostateczna i jaką funkcję będzie spełniała druga linia, pani konserwator odpisała, że „obecnie trwają uzgodnienia pomiędzy PKP, a projektantami, więc zdecydowanie jest za wcześnie, abym mogła odpowiedzieć. Mogę zapewnić, że będziemy informować o postępach rozmów i postępach prac.”

 

Miasto nie jest stroną w sprawie… 

Mimo trwających konsultacji pomiędzy PKP PLK , wykonawcą i urzędem konserwatorskim Wojciech Bakun, prezydent Przemyśla wraz ze swoimi służbami zrobił analizę nowej propozycji. W komentarzu pod jednym z postów na facebooku ocenił, że „najzwyczajniej w świecie jest ona niemożliwa do zrealizowania”. W oficjalnym stanowisku Prezydenta czytamy: 

– Po wstępnych analizach (tak jak zostało to przedstawione w omawianym wpisie) niemożliwe będą do osiągnięcia parametry takiej przeprawy wymagane przez inwestora. Pierwszym z parametrów niemożliwych do osiągnięcia jest promień skrętu zakładany i wymagany przez inwestora, a drugim skrajnia pod mostem, która ze względu na rozsunięcie przęseł spowodowałaby konieczność znacznego obniżenia poziomu drogi, a co za tym idzie przebudowie i obniżeniu musiałyby zostać poddane znaczne odcinki ulicy Wilsona, Sportowej, Kałuży i Jagiellońskiej – dodał W. Bakun.

Proces uzgodnień mało przejrzysty

Jeszcze więcej wątpliwości, co do zapowiedzi pani konserwator nasuwa jeden z komentarzy pod postem na facebook’owej stronie obrońców mostu @MOST. Wg autorki komentarza „zanim został rozpisany konkurs (przetarg na projekt i wykonawstwo nowego mostu) została wydana decyzja konserwatora o wyburzeniu mostu… Sprawdziliśmy więc u źródła i zapytaliśmy panią konserwator wprost. 

- W sprawie mostu kolejowego na Sanie w Przemyślu Podkarpacki Wojewódzki Konserwator Zabytków w Przemyślu, nie wydał dotychczas żadnej decyzji administracyjnej. Proszę się nie kierować plotkami – odpisała nam B. Kot. 

Wysłaliśmy więc do PKP PLK pytania i uzyskaliśmy potwierdzenie, że operator polskich torów prowadzi rozmowy i uzgodnienia wspólnie z wykonawcą oraz konserwatorem zabytków. 

- Analizowane są warunki techniczne oraz realizacja inwestycji zgodnie z dokumentacją przetargową i założeniami przyjętymi na etapie studium wykonalności. Chcielibyśmy przygotować rozwiązanie, które umożliwi pozostawienie wszystkich przęseł istniejącego obiektu i wybudowanie nowej - potrzebnej kolei konstrukcji – deklaruje PKP PLK słowami Mirosława Siemieńca, rzecznika spółki. 

 

Mariusz Sidor

 

zdj. Piotr Michalski


Komu przeszkadzają drzewa i zabytkowa furta w klasztornym murze?

 

Zespół klasztorny benedyktynek to prawdopodobnie najbardziej wartościowy zabytek architektury na Zasaniu. Powstawał pomiędzy XVII i XVIII wiekiem jako filia opactwa z Jarosławia. Otoczony jest ceglanym murem obronnym sprzed 400 lat, z charakterystycznymi otworami strzelniczymi. Od strony ulicy Krasińskiego na teren przykościelny prowadzi przejście przez kameralną bramkę. Niedawno rozpętała się burza w związku z ujawnionym planem zniszczenia tego urokliwego zaułka.

Kilka dni temu została wycięta dorodna lipa przy Krasińskiego, rosnąca tuż przed wejściem na teren klasztoru. Lokalne stowarzyszenie Forum Rozwoju Przemyśla poinformowało, że wycinka lipy to początek szerszej inwestycji, jaką ma być wykonanie zjazdu dla aut z ulicy na teren przykościelny.

Stowarzyszenie zdobyło projekt zjazdu, które opublikowało na swoim fanpage’u. Choć z rysunku nie można jednoznacznie wywnioskować czy zakładane jest wyburzenie furty w zabytkowym murze obronnym, to nazwa przedsięwzięcia może niepokoić: Lokalizacja wjazdu od ul. Krasińskiego na teren przykościelny.

Społecznikom ciężko uwierzyć, by ktokolwiek mógł wydać zgodę na uszkodzenie zabytku. Dlatego FRP skierowało zapytanie do Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, czy jest mu coś wiadomo na ten temat.

Jednak stowarzyszenie jest oburzone nie tylko ewentualnym uszkodzeniem malowniczego muru. Pojawiły się pogłoski o zamiarze usunięcia innych drzew rosnących przy Krasińskiego. Takie pomysły, choć wydają się poronione, nie powinny nikogo dziwić, bo w mieście, mimo oficjalnej propagandy antysmogowej, od lat sukcesywnie wycinana jest zieleń.

Według stowarzyszenia, dzieło zniszczenia odbywać ma się metodą salami, po trochę.  Najpierw zostało wycięte pierwsze – ponoć chore- drzewo, tydzień temu następne. Teraz mówi się, że zostaną wycięte wszystkie lipy rosnące wzdłuż muru, bo podobno ich opadłe liście stwarzają niebezpieczeństwo dla pieszych. Na takim liściu można się poślizgnąć, upaść i w efekcie o tragedię nietrudno. O tym, że takie kuriozalne uzasadnienie gdzieś się pojawiło, wspomina informator, który zna szczegóły sprawy.

Podobno też-choć jeszcze nie ma oficjalnych odpowiedzi- przy załatwianiu zgody na wycinkę użyto jako pretekstu potrzeby zapewnienia dostępu do drogi przeciwpożarowej. W relacjach zorientowanych w temacie osób pojawiły się już pierwsze, znane w mieście, nazwiska.

Sprawa jest – jak mawia czasami policja – rozwojowa. Stowarzyszenie wysłało pisma i czeka na odpowiedź.

Niewykluczone, że te drzewa zostaną w niedługim czasie wycięte.
Czy ta zabytkowa bramka zostanie rozebrana w majestacie prawa?

 

 

 

Błażej Wilk


Wschodnioeuropejska z nazwy, zachodnia w stylu. Nowe kierunki na PWSW.

Państwowa Wyższa Szkoła Wschodnioeuropejska w Przemyślu tworzy nowe kierunki i specjalności pod potrzeby lokalnego rynku pracy. Zmienia swój wizerunek. Z uczelni humanistycznej i ogólnoakademickiej na placówkę uczącą praktycznie. 

Uczelnia otrzymała zgodę Ministerstwa Edukacji na realizację studiów magisterskich II stopnia na kierunku inteligentne technologie. Kierunek ruszy od następnego roku akademickiego. Od 2016 roku, od kiedy rektorem uczelni jest dr Paweł Trefler, to już szósty nowy kierunek - dwa magisterskie, cztery licencjackie inżynierskie.


- W każdym z trzech instytutów uczelni - Instytucie Nauk Społecznych i Ochrony Zdrowia, Instytucie Nauk Technicznych, Instytucie Humanistyczno-Artystycznym funkcjonują zatem kierunki na poziomie licencjackim i magisterskim, z czego jesteśmy bardzo dumni, powiedział rektor uczelni.

Inicjatorem i autorem kierunku Inteligentne Technologie jest dr inż. Wioletta Tomaszewska-Górecka, dyrektor Instytutu Nauk Technicznych.

- Powstał on z myślą o przyszłości i kolejnych pokoleniach studentów oraz praktycznym kształceniu – mówi szefowa Instytutu. – To kierunek interdyscyplinarny, nowoczesny i i elastyczny. Zbudowany na czterech filarach, którymi są: mechatronika, informatyka, logistyka i transport. Wszystkie wpisują się w strategię rozwoju Przemyśla, regionu i kraju. Program nauki bogaty jest w wiedzę techniczną i podparty jest kształceniem kompetencji w zakresie zarządzania, biznesu i sztuki negocjacji oraz praktycznej umiejętności komunikowania się w języku angielskim – zachwala W. Tomaszewska-Górecka.

Nowy kierunek i jego program powstawał po analizie potrzeb, w wyniku dyskusji i przy aktywnym uczestnictwie przedstawicieli lokalnych firm takich jak Sanwil, Fanina, Polna czy Inglot.


O jego utworzeniu zdecydowały potrzeby rynku i oczekiwania pracodawców oraz elastyczność ewentualnego zatrudnienia po nauce.  Oferta skierowana jest do absolwentów, którzy ukończyli pierwszy stopień studiów inżynierskich o profilu praktycznym, a swoją przyszłość i rozwój kariery osobistej widzą w nowoczesnych technologiach. Studia tak są skonstruowane, żeby mogły w nich uczestniczyć osoby już pracujące zawodowo. Dla nich przewidziano indywidualny tryb kształcenia. Po pierwszym semestrze będą mogli wybrać jedną z dwóch specjalności – inteligentne technologie w informatyce i mechatronice lub inteligentne technologie w transporcie i logistyce. 

Uczelnia systematycznie podnosi poziom kształcenia. Z nowymi kierunkami wiąże duże nadzieje na własny rozwój. Powstały ostatnio kierunki takie jak stosunki transgraniczne, bezpieczeństwo transgraniczne, projektowanie graficzne, architektura wnętrz, inżynieria produkcji kosmetyków i suplementów, informatyka w biznesie oraz pielęgniarstwo. Ich otwarcie dało szansę na pozyskanie dużych środków unijnych oraz finansowanie z Ministerstwa Edukacji i Nauki. Pieniądze przeznaczono na zakup najnowocześniejszych komputerów, cyfrowych obrabiarek CNC, drukarek 3D czy robotów i symulatorów oraz fantomów. 

I właśnie na praktyczną naukę zawodu uczelnia stawia. Dlatego powstały nowoczesne specjalistyczne pracownie, warsztaty oraz atelier malarskie i fotograficzne, a także centrum symulacji. Uczelnia stale współpracuje z lokalnymi firmami, które chętnie organizują zajęcia praktyczne dla studentów - przyszłych swoich pracowników. Dlatego inżynierowie nie mają żadnych problemów ze znalezieniem pracy po zakończonych studiach.  Prace magisterskie i inżynierskie powstają na tematy konkretne. Zaprzecza to obiegowej opinii o nieżyciowym kształceniu na PWSW. Potwierdza to m.in. milionowa nagroda dla uczelni od Ministerstwa Edukacji i Nauki w ramach programu Dydaktyczna Inicjatywa Doskonałości za pozytywne wyniki badań elektronicznych losów absolwentów, którzy szybko po studiach znajdują pracę za dobre wynagrodzenie. I ten fakt zaczynają dostrzegać absolwenci przemyskich,  podkarpackich i małopolskich szkół średnich, którzy w zdecydowanej większości przeważają w strukturze studentów. Niestety ponad połowa maturzystów z Przemyśla i dawnego województwa przemyskiego dalej myśli o studiowaniu w Rzeszowie, Krakowie czy Wrocławiu. 

- Dlaczego? Pyta i zarazem sobie odpowiada rektor Trefler: Niestety powszechnie funkcjonuje opinia, że w Przemyślu nie ma perspektyw, że nie można znaleźć tu pracy, nie ma możliwości rozwojowych, miasto jest nieatrakcyjne, zamknięte, konserwatywne. Miasto na poziomie szkoły średniej nie promuje się wśród młodzieży i nie pokazuje lokalnych możliwości. Młodzieży nie przekonuje nawet argument, że studia na Państwowej Wyższej Szkole Wschodnioeuropejskiej są bezpłatne – żali się rektor. Dr Tomaszewska-Górecka dodaje: - Naszym dużym atutem jest to, że do studentów podchodzimy w sposób indywidualny, zajęcia odbywają się w małych grupach, w nowoczesnych laboratoriach. Potwierdzają to profesorowie kontraktowi z innych polskich uczelni, którzy u nas wykładają, a te atuty dostrzegają uczniowie, dopiero wtedy, kiedy staną się studentami. Widząc je, mówią „to zachód i wielki świat”! A lokalni malkontenci dalej narzekają…

 

Mariusz Sidor

 

zdj.PWSW

 

Po konferencji prasowej dotyczącej otwarcia nowego kierunku, umówiliśmy się z Rektorem na rozmowę o znaczeniu PWSW dla Przemyśla.  

 


Budżet obywatelski do poprawki

 

Aby uniknąć problemów podobnych do tych jakie wystąpiły w minionym roku z przedłużaniem terminu zgłaszania projektów do budżetu obywatelskiego, ich oceny, czy w końcu z ogłoszeniem z wyników głosowania mieszkańców, Magistrat zaprasza przemyślan do konsultacji społecznych nad zmianami w regulaminie konkursu. 

– Od dwóch lat przystępujemy do rozmów z mieszkańcami, w efekcie których dokonujemy modyfikacji regulaminu Budżetu Obywatelskiego. Wprowadzamy je zawsze po dyskusji, która pozwala na poznanie opinii i sugestii. Zapraszamy więc wszystkich mieszkańców do podzielenia się swoimi wnioskami na temat Budżetu Obywatelskiego Miasta Przemyśla. Liczymy na to, że ewentualne zmiany będą wynikiem konsensusu.

– zachęca obywateli miasta do współpracy Wojciech Bakun, Prezydent Przemyśla.

Początkiem konsultacji jest ankieta, którą zamieszczono na internetowej stronie miasta. Zawiera blisko 20 szczegółowych pytań. Większość z nich ma charakter zamknięty i wymaga zaznaczenia wybranej odpowiedzi. Niektóre są otwarte i dają szansę ankietowanemu na opisanie własnych uwag i szersze ich uzasadnienie. Można wskazać nawet konkretny paragraf regulaminu i zaproponować jego nową treść. Kto nie lubi wypełniać ankiet, może zgłosić swoje uwagi przez formularz konsultacyjny, a wypełniony przesyłać na adres mailowy urzędu. Mamy na to termin do 23 marca 2021 r.

Zebrane odpowiedzi i uwagi zostaną poddane pod dyskusję na spotkaniach odbywających się (ze względu na pandemię) w formie on-line. Zostaną na nie zaproszeni przedstawiciele Zarządów Osiedli, stowarzyszeń, fundacji i innych organizacji działających w mieście oraz wszystkich zainteresowanych mieszkańców. O ich terminach Magistrat będzie informować na stronie internetowej miasta.

 

MS

Fot. UM, A. Czereba