Protesty w Przemyślu.

27 października 2020

W niedzielę i poniedziałek odbyły się protesty wywołane orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że usuwanie żyjących płodów ludzkich ze stwierdzonym ciężkimi chorobami jest niekonstytucyjne. Trybunał przyjął argument środowisk pro-life, które wskazywały, że w myśl polskiego prawa życie ludzkie rozpoczyna się w chwili poczęcia, a konstytucja nie różnicuje prawa do ochrony życia na osoby zdrowe i chore. W myśl zapisów konstytucji- jak argumentowała pełnomocniczka ruchów pro-life, Kaja Godek-dzieci chore mają takie same prawa do ochrony życia jak dzieci zdrowe.

Po decyzji TK, także w Przemyślu protestowali przeciwnicy zaostrzenia przepisów aborcyjnych. Prowadząca protest, Anna Grad-Mizgała przekonywała, że nikt nie ma prawa wymagać heroizmu od kobiety, która będzie zmuszona do urodzenia i opieki nad ciężko chorym dzieckiem przez długie lata. System wsparcia dla matek z chorymi dziećmi jest niedoskonały, a urodzenie chorego dziecka często powoduje to, że kobiety nie decydują się na kolejną ciążę-takie tezy przeważały po stronie protestujących.

W poniedziałek pikieta przerodziła się w demonstrację, w której masowo wzięła młodzież szkolna i dzieci. Pochód ludzi przemaszerował ulicami miasta. Protest odbywał sie pod hasłami: ,,Wypier….ć”, ,,j…ć PiS” i ,,j…ć kler”. Nie doszło jednak do ataków na kościoły, choć w obawie przed wtargnięciem do świątyń wystawiono straże obywatelskie.

Komentarze po protestach są skrajnie różne. Dla niektórych obserwatorów to początek końca rządów Prawa i Sprawiedliwości, i zwiastun trwałego przechylenia się nastrojów społecznych na lewą stronę. Dla innych, to celowa zagrywka Jarosława Kaczyńskiego, który sprowokował środowiska lewicowe do otwartego ataku na tradycyjne wartości i Kościół, by stanąć w niedługim czasie w ich obronie, i w efekcie czego wygrać kolejne wybory pod hasłami przywracania porządku i ładu społecznego. 

 

 

 

B.Wilk