Przemyska ,,udarówka" doceniona.

Przemyski szpital wojewódzki im. Ojca Pio nie ma najlepszej prasy-głośno o nim bywa głównie za sprawą protestów personelu lub raportów NIK-u. Tymczasem okazuje się, że w przemyskiej placówce zachodzą pozytywne zmiany, a wyrazem tego jest docenienie oddziału neurologii szpitala przez organizację walczącą o poprawę jakości leczenia udarów mózgu w Europie.

W ub. czwartek przemyski oddział neurologiczny otrzymał prestiżowe wyróżnienie organizacji Initiative Angels. Organizacja ocenia oddziały szpitalne według kryteriów m.in. skuteczności leczenia i czasu podjęcia działań ratunkowych. Nagrodę odebrała ordynator oddziału lek. med. Ewa Serkis.

Przemyskiemu oddziałowi neurologii z pododdziałem ,,udarówki” udało się w ostatnich latach skrócić czas pomiędzy przybyciem pacjenta a podjęciem realnego leczenia. Stało się tak m.in. za sprawą wprowadzenia dyżuru drugiego lekarza na oddziale. W przypadku udarów mózgu czas ma największe znaczenie-im szybciej pacjent trafi do lekarza tym większe są szanse na uratowanie go, a potem na przywrócenie do normalnego funkcjonowania w codziennym życiu.

Udar mózgu jest trzecią przyczyną śmierci w Polsce. Rocznie w naszym kraju udaru doznaje około 80 tysięcy ludzi. W profilaktyce antyudarowej zalecane jest kontrolowanie ciśnienia tętniczego i poziomu cukru we krwi, aktywny tryb życia oraz unikanie tytoniu i alkoholu. Nie bez znaczenia są czynniki psychologiczne- stres i depresja także zwiększają ryzyko doznania udaru.

O profilaktyce udarów w filmie.

 

https://www.youtube.com/watch?v=RFOzezHtrOo

zdj.dom. publ. www.wszp.pl


Zjedz kiełbaskę i pogadaj z prezydentem przy ognisku. Pożegnanie lata.

Na pożegnanie lata Przemyski Ośrodek Sportu i Rekreacji z towarzyszącymi organizacjami przygotował imprezę integracyjną na terenie dolnej stacji stoku narciarskiego na ulicy Sanockiej. W planach jest szereg atrakcji, w tym darmowe przejazdy kolejką linową, dmuchańce dla dzieci i wielkie ognisko z darmową kiełbaską. Będzie też okazja do osobistego poznania radnych miasta i prezydenta Wojciecha Bakuna i porozmawiania z nimi w swobodnej konwencji na różne tematy.  Impreza odbędzie się w niedzielę 22 września i zaczyna się od godziny 12-tej w południe.  Zapowiada się sympatyczna zabawa przy pięknej wrześniowej pogodzie.

 


Budżet Obywatelski. Było o krok od skandalu.

Część złożonych projektów do tegorocznego Budżetu Obywatelskiego została odrzucona przez komisję rozpatrującą projekty. Jednak w kilku przypadkach odrzucenia wniosków wywołały święte oburzenie składających. Wszystko przez niefortunny zapis w regulaminie, który przewidywał, że projekty BO mogą być realizowane tylko na terenach będących własnością Gminy Miejskiej Przemyśl.

Przypomnijmy: Budżety  Obywatelskie to forma uczestnictwa w życiu społecznym gminy mieszkańców polegająca na tym, że lokalna gmina rezerwuje w budżecie pewną -zazwyczaj małą- kwotę, o której rozdysponowaniu decydują mieszkańcy. Zalety BO są takie, że mieszkańcy angażują się w sprawy swoich dzielnic i często udaje się im załatwić drobne, ale potrzebne sprawy. Równocześnie mieszkańcy uzyskują poczucie, że mają wpływ na sprawy swojej miejscowości.  

Niestety stan budżetu Przemyśla jest taki, że z BO mieszkańcy próbują wykonywać inwestycje, które powinny być z obowiązku zrealizowane przez miasto, a jednak od wielu lat nie mogą trafić do realizacji. Stąd w tegorocznym Budżecie Obywatelskim wnioski o naprawy ulic i chodników-zdesperowani mieszkańcy próbują w ten sposób doprowadzić do naprawy chodnika czy nawierzchni ulicy w ich sąsiedztwie. I tak właśnie było w tegorocznych propozycjach do BO-znalazły się m.in. tam wnioski o remont ulic Siemiradzkiego, Tarnawskiego i Niewiadomskiego.

Ku zaskoczeniu wnioskodawców z wyżej wymienionych ulic,  wnioski zostały odrzucone ze względu na nieuregulowany stan własności. W przypadku remontu chodnika przy ulicy Tarnawskiego, wnioskodawcą był Kazimierz Musak (na zdjęciu), który walczy o naprawę chodnika od kilku lat. Co więcej, miał na piśmie złożoną przez byłego wiceprezydenta Haydera obietnicę, że chodnik zostanie wyremontowany zaraz po tym, gdy w budżecie miasta pojawią się oszczędności. Jednak po zmianie ekipy rządzącej w mieście sprawa niejako wróciła do punktu wyjścia.

Łatwo sobie wyobrazić zaskoczenie i rozgoryczenie mieszkańców, gdy dowiedzieli się, że chodnika nie wyremontują, bo nie leży na ziemi miasta. Zaczęto natychmiast spekulować, że część trotuaru może znajdować się na działkach po dawnych przedwojennych  właścicielach pochodzenia żydowskiego, do których bardzo często należały budynki i place w dawnym Przemyślu. Ale czy to powód-pytali mieszkańcy- by nie remontować zaniedbanego chodnika? A chodnik nie był naprawiany od 40 lat.

Kazimierz Musak złożył odwołanie, które rozpatrzyć miała komisja powołana z radnych i urzędników miejskich. Inni mieszkańcy dzielnicy podnosili, że sytuacja w której inwestycji BO nie można realizować na nieuregulowanych prawnie działkach, doprowadzi do tego, że mieszkańcy starych dzielnic miasta będą dyskryminowani i wykluczani jako uczestnicy BO. Jak wskazywano, istnieje jeszcze mnóstwo nieuregulowanych działek na których znajdują się m.in. place zabaw i chodniki.

Na poniedziałkowym posiedzeniu komisji okazało się jednak, że nieuregulowana działka na której położony jest chodnik przy ulicy Tarnawskiego wcale nie należy do przedwojennych właścicieli, ale do … Skarbu Państwa. A za mienie Skarbu Państwa na terenie miasta odpowiada prezydent Przemyśla. Przy energicznym stawiennictwu radnego Janusza Zapotockiego, radni w tajnym głosowali uznali racje pana Musaka i dopuścili jego projekt do tegorocznej edycji BO. Tym samym mieszkańcy dzielnicy będą mogli w głosowaniu  starać się o naprawę połamanego chodnika .


Radny atakuje Kuchcińskiego. Wraca temat odebrania tytułu.

Podczas poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej Przemyśla radny Wojciech Błachowicz przedstawił projekt uchwały, która ma odebrać Markowi Kuchcińskiemu tytuł Honorowego Obywatela Przemyśla. Jest to już kolejna propozycja odebrania tego tytułu Kuchcińskiemu- niedawno informowaliśmy o petycji w tej sprawie złożonej do przewodniczącej rady przez vlogera Ireneusza Dzieszkę. I Dzieszko, i Błachowicz przekazali, że powodem ich wniosków jest afera samolotowa z udziałem byłego marszałka.

Pojawiły się jednak nowe okoliczności, które utwierdziły Błachowicza w tym, że Kuchcińskiemu tytuł należy zabrać. Według radnego KO, doszło do użycia państwowej spółki PGE Obrót do prowadzenia kampanii Kuchcińskiego- Błachowicz pokazał publicznie list jaki otrzymał od tej spółki. Jak twierdzi, otrzymał on do domowej skrzynki pocztowej wezwanie do zapłaty za zaległy rachunek za prąd. Nie było w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że do wezwania załączony był materiał wyborczy Marka Kuchcińskiego. Na rewelacje Błachowicza wiceprzewodniczący RM Andrzej Zapałowski zareagował dość nerwowo i zaproponował by sprawę załatwiać po wyborach. Zapałowski stwierdził że ,,czuje się niezręcznie”.

Czy Błachowicz rzeczywiście dostał ulotkę razem z wezwaniem czy raczej jest to przypadek, że listy trafiły równocześnie do skrzynki? Do naszej redakcji dotarł kilka dni temu podobny sygnał. Otóż, wg czytelnika, w skrzynce pocztowej jednego z bloków mieszkalnych w Przemyślu, pojawiły się w tym samym czasie ulotki Marka Kuchcińskiego wraz z instrukcją wyborczą od Komisarza Wyborczego w Przemyślu. Wiele wskazuje jednak, że zadziałał tu jednak zwykły zbieg okoliczności polegający na tym, że listonosz równocześnie miał za zadanie rozkolportować list od komisarza wyborczego i, zapewne płatną korespondencję wyborczą.

Takiej bezczelności trudno sobie wyobrazić. Ten pan nie dość, że wykorzystywał wszystkie możliwe samoloty, helikoptery, samochody w tym państwie, to jeszcze wykorzystuje za także moje pieniądze spółkę Skarbu Państwa. Tego już dość.-Wojciech Błachowicz

Choć smaczku sprawie dodaje to, że prezesem PGE Obrót nie tak dawno został Robert Choma, były prezydent Przemyśla, którego z Kuchcińskim łączą od wielu lat przyjacielskie relacje, a zorientowani twierdzili, że to właśnie Kuchciński ,,załatwił” posadę w energetyce Chomie, to PGE Obrót zaprzecza zdecydowanie rewelacjom radnego.


"Sen jest dobry, ale książki są lepsze" - Noc Księgarń w Przemyślu 

W piątek 20 września 2019 w kilkudziesięciu księgarniach w całej Polsce odbędzie się pierwsza edycja akcji Noc Księgarń.

Wydarzenie, podobnie jak Noc Muzeów, ma na stałe wpisać się w kalendarz ogólnopolskich inicjatyw kulturalnych. Będzie można sprawdzić, co dzieje się po zmroku w ulubionych księgarniach autorskich, niezależnych, kameralnych, turystycznych, dziecięcych, specjalistycznych, księgarnio-kawiarniach i kluboksięgarniach.

W Przemyślu udział w akcji bierze m.in. Kontrabanda Literacka - kameralna księgarnia położona przy ulicy Asnyka 6.

W programie spotkania autorskie i nie tylko:
18:00 - spotkaniem autorskie z Jerzym Jarniewiczem - poetą, krytykiem literackim i tłumaczem m.in. Jamesa Joyce'a, Philipa Rotha
20:00 - Teatr Kamishibai (dla dzieci i dorosłych)
21:00 - akcja Czytanie na Wystawie – do udziału we wspólnym czytaniu dołączyli m.in. przemyscy poeci, radni, aktorzy Teatru S.A.N. W trakcie Czytania na Wystawie odbywać się będą także warsztaty ilustratorskie dla najmłodszych czytelników.
19:00 – 24:00  - akcja Zrób sobie literacki gadżet! Warsztaty z sitodruku (nadruki cytatów na koszulkach i torbach)
22:00 - Nocne czytanie z muzyką (przyda się śpiwór, karimata lub koc)

Wstęp wolny

https://www.youtube.com/watch?v=4s9pInQIc6I


Jakie bilety kupić na dzień chłopaka?

Dzień Chłopaka to święto, które warto odpowiednio celebrować. Coraz chętniej stawia się na świętowanie poza domem, np. podczas różnych wydarzeń kulturalnych. Jednak, aby kupić bilet, trzeba po prostu zastanowić się, jaki event spełni oczekiwania ukochanej osoby. Sprawdź, na co warto się wybrać z okazji Dnia Chłopaka.

Gdzie kupić bilet na dzień chłopaka?

Każda kobieta, która chce kupić bilet dla swojej drugiej połówki, powinna znaleźć godnego zaufania dostawcę. Najwygodniejszym rozwiązaniem zawsze jest znalezienie popularnej strony, takiej jak choćby Biletyna i tam nabycie go. Dzięki temu nie trzeba będzie tracić czasu na dojazd do kasy, gdzie sprzedawane są bilety i przy okazji sporo zaoszczędzić.

Bilety na dzień chłopaka - 5 najpopularniejszych wydarzeń kulturalnych

Bilet do kina

Kino to jedno z najchętniej odwiedzanych miejsc. Nic w tym dziwnego, gdyż bilety są bardzo tanie, a do tego można zyskać około 2-3 godziny rozrywki na bardzo wysokim poziomie. Największą trudnością będzie jednak wybranie takiego filmu, który jednocześnie spodoba się twojemu chłopakowi oraz przy okazji przypadnie do gustu także tobie. Dla wielu par taki kompromis to dość trudną kwestią, jednak wystarczy po prostu dokładnie spojrzeć na repertuar, opisy filmów, a nawet recenzję, aby podjąć decyzję. Kup taki bilet, który sprawi, że miło spędzicie czas we dwójkę.

Bilet na koncert

Jeśli ty i twoja druga połówka lubicie dobrą muzykę, taniec i śpiew, to koniecznie postaw na bilet na koncert. Takie rozwiązanie zapewni wam obu sporą dawkę endorfin i co najważniejsze wspomnienia, o których będziecie jeszcze długo myśleć i opowiadać bliskim osobom. Największą trudnością będzie dopasowanie terminu koncertu oraz stylu muzyki. Jeśli chodzi o datę, to najlepiej, aby było to typowo Dzień Chłopaka, czyli 30 września lub też w weekend przypadający najbliżej tego dnia. Co do muzyki, to musisz zdecydować, czy lepszym rozwiązaniem będzie bilet na występ, który wiąże się ściśle z gustem muzycznym chłopaka, czy też zadowala was obu. Oczywiście najlepszym rozwiązaniem będzie, to gdy słuchacie podobnych stylów muzycznych.

Bilet do teatru

Kiedy chcesz, abyście tego dnia mogli oboje się wystroić i spędzić wieczór z klasą, to koniecznie powinnaś postawić na wizytę w teatrze. Każdego dnia odbywają się tam jakieś spektakle, więc na pewno znajdziesz coś odpowiedniego. Jeśli tylko chcesz, to możesz podarować nie tylko bilet, ale też stylową koszulę czy krawat, aby jeszcze bardziej docenić swojego ukochanego.

Bilety na kabaret

Dziś wielu mężczyzn lubi spędzać czas na dobrej zabawie. Kabaret wydaje się rozsądnym rozwiązaniem dla każdego, kto tylko lubi się śmiać i ma dystans do otaczającej go rzeczywistości. Jeśli twój chłopak spełnia te kryteria, to koniecznie kup dwa bilety na tego typu wydarzenie.

Bilety na stand-up

Z roku na rok stand-upy są coraz popularniejsze i nic w tym dziwnego, gdyż ich poziom ciągle wzrasta. Jeśli kiedykolwiek byliście razem na kabarecie, to koniecznie spróbujcie także tej formy rozrywki. Dobra zabawa, inteligentne żarty i spora dawka śmiechu — gwarantowane. W dodatku ceny biletów są jak najbardziej w zasięgu większości osób.

 

Artykuł sponsorowany


Koalicja trzeszczy. Radna opuszcza klub.

Od wyborów samorządowych w 2018 roku miastem rządzi nieformalna koalicja Platformy Obywatelskiej i KUKIZ'15. Od niedawna ta większość jest poważnie zagrożona. Od kilku tygodni krążyły plotki o ewentualnym odejściu radnej Moniki Różyckiej (KUKIZ’15) z macierzystego klubu. Dziś radna złożyła oficjalne pismo, w którym rezygnuje z członkostwa w klubie.

Czytaj: Nowi radni. Kim są?

Konsekwencje polityczne tej rezygnacji mogą być bardzo poważne dla nieformalnej koalicji  PO i KUKIZ’15,  i dla samego prezydenta W. Bakuna. Jeśli radna Monika Różycka przejdzie do Prawa i Sprawiedliwości, koalicja straci większość w radzie.

KUKIZ’15 w Przemyślu opublikował na swoim fanpage’u oświadczenie, w którym jest mowa o Różyckiej:

Z przykrością stwierdzamy, że zaufaliśmy osobie, która na to zaufanie nie zasłużyła. Niestety zaufali jej również wyborcy - mieszkańcy miasta, którzy głosując na naszych kandydatów byli przekonani o ich czystych intencjach.

Jeszcze do niedawna Różycka politycznie była raczej sytuowana w okolicach Konfederacji wraz z radnymi Zapałowskim i Majkowskim, ale teraz bliżej jej do PiS-u ze względów osobistych.  Ugrupowanie Kukiz’15 w Przemyślu nie kryje rozżalenia postawą swojej byłej radnej:

Chcielibyśmy przeprosić wszystkich, którzy oddali swój głos na Panią Monikę i tym samym są rozczarowani jej postawą. Dołożymy jeszcze więcej starań, żeby praca naszych radnych była z jak największym pożytkiem dla wszystkich mieszkańców naszego miasta.

 

https://www.facebook.com/Kukiz15.Przemysl/photos/pcb.2481502218763726/2481496472097634/?type=3&theater

 

zdj.FB Kukiz'15 Przemyśl, 


Ceny parkingów w górę. Są takie pomysły.

Podczas gorących dyskusji na temat powołania Parku Kulturowego Starego Miasta w Przemyślu, zupełnie nieoczekiwanie okazało się, że władze miasta poważnie myślą o podniesieniu cen parkingów miejskich. Mówił o tym radny KUKIZ’15 Mirosław Majkowski i Tomasz Leszczyński, także z KUKIZ’15. Słowa o pomyśle podniesienia opłat za parkowanie padły dwukrotnie: podczas przedostatnich i ostatnich konsultacji z mieszkańcami w sprawie parku.

Choć nie jeszcze żadnej oficjalnej informacji o planach podniesienia cen, wypowiedzi radnych M. Majkowskiego i T. Leszczyńskiego na ten temat się pojawiły, a dodać trzeba, że są to radni bliscy prezydentowi W.Bakunowi. Podniesienie cen ma zwiększyć rotację na miejscach parkingowych, tak aby uwolnić okupowane godzinami stanowiska. Ograniczenia w dostępności miejsc parkingowych i ruchu prywatnych aut ma rozwiązać m.in. nowa komunikacja miejska ze swoimi elastycznymi biletami czasowymi.

Czytaj tu: Gorące dyskusje na temat Parku Kulturowego.

Jednocześnie podczas ostatnich dyskusji w ramach konsultacji dotyczących parku kulturowego w Przemyślu wyszło na jaw, że około stu karnetów uprawniających do tańszego parkowania najprawdopodobniej posiadają urzędnicy miasta. Jeśli okazałoby się to prawdą, to możliwa jest sytuacja, w której za brak miejsc parkingowych w centrum odpowiada lokalizacja wydziałów UM w ścisłym centrum. W trakcie konsultacji wokół parku kulturowego pojawiały się głosy ze strony przedsiębiorców, że rozwiązaniem problemu z braku miejsc parkingowych jest wyprowadzenie biur UM z centrum miasta do innej lokalizacji i koncentracja wszystkich wydziałów w jednym, bardziej peryferyjnym miejscu.

Boje o ceny parkingów w mieście prowadzili kilka lat temu przemyscy kupcy, którzy wywalczyli wprowadzenie opłaty w wysokości jednego złotego za półgodzinne parkowanie. Protestowali skutecznie też przeciwko likwidacji parkingu na Placu Rybim i sprzedaży go firmie specjalizującej się w budowie galerii handlowych.

 

(red)


Czy przemyska Starówka będzie Parkiem Kulturowym?

Kolejne spotkanie w sprawie powstania Parku Kulturowego w obrębie Starego Miasta w Przemyślu, przyniosło więcej wątpliwości i pytań, niż odpowiedzi.

W gościnnej sali Miejskiej Biblioteki Publicznej spotkanie prowadziła Julia Olech-Nowak z Wydziału Architektury UM, a wspierał ją Mirosław Majkowski, radny miejski i zarazem inicjator pomysłu podporządkowania przemyskiej Starówki zasadom Parku Kulturowego. Stosunkowo mała liczba obecnych na spotkaniu osób wydawała się świadczyć o raczej niewielkim zainteresowaniu tą sprawą ze strony przemyślan. Tym niemniej, dyskusja okazała się bardzo emocjonalną.

Prowadząca spotkanie poinformowała, że wprawdzie Rada Miasta przyjęła uchwałę o przystąpieniu do wstępnych prac przygotowawczych w kwestii Parku Kulturowego, ale nie przesądza to o realizacji tego pomysłu w Przemyślu. Oznacza to natomiast potrzebę konsultacji tej propozycji z mieszkańcami miasta. Zaproponowała zarazem skoncentrowanie się na problemie uporządkowania reklam, większość których obecnie powstaje nielegalnie i nie jest kontrolowana.

Tymczasem, jednym z elementów Parku Kulturowego są właściwe reklamy, wyróżniające się estetyką, stosownym rozmiarem i odpowiednim umiejscowieniem. Nie znaczy to, że szyldy i reklamy mają nadawać Starówce wygląd jakby skansenu z dawnych wieków. Mogą być nowoczesne, kreatywne, ale estetyczne, niekrzykliwe i dostosowane do charakteru danego budynku.

W ramach głosów dyskusyjnych z sali, Grażyna Stojak, była konserwator wojewódzki , poparła kierunek nowoczesności reklam tam, gdzie prawo tego nie ogranicza. Nie chciałaby, żeby ulice Franciszkańska i Kazimierzowska stały się jakby 19-wiecznym skansenem. Uporządkowanie reklam w stosunku do całej pierzei budynków jest mało realne, bo poszczególni właściciele budynków niekoniecznie zechcą finansować  taka wspólną koncepcję reklam. Każdy budynek trzeba traktować indywidualnie, ale potrzebna jest ingerencja w wygląd elewacji budynków na Starym Mieście.

Bardziej zasadniczą kwestią, zdaniem Grażyny Stojak, jest powołanie miejskiego zespołu kompetentnego do zajmowania się tymi kwestiami. Oprócz wiceprezydenta, w takim zespole powinien znaleźć się miejski konserwator zabytków, architekt miejski oraz specjalista od reklamy. Problem jednak w tym, że aby Park Kulturowy dobrze funkcjonował i nie był uciążliwy dla właścicieli budynków, to miejski konserwator zabytków powinien otrzymać od konserwatora wojewódzkiego odpowiednie kompetencje do podejmowania decyzji dotyczących takiego obszaru miasta. Powstanie Parku Kulturowego w Jarosławiu nie powiodło się w dużym stopniu właśnie z powodu uciążliwości związanych z tym, że władze miasta mogły wydawać tylko opinię, z którą o decyzję trzeba było starać się u konserwatora wojewódzkiego.

Jeden głos sali kwestionował potrzebę nowoczesnego wyglądu szyldów i reklam. Domagał się raczej poszanowania dla zabytkowego charakteru budynków i ich modernistycznych, secesyjnych czy eklektycznych elewacji.

Nie wszyscy uczestnicy rozumieli, czy i jakie korzyści może dać miastu Park Kulturowy. Odpowiadając, radny Majkowski zauważył, iż na przemyskiej Starówce nie ma estetycznych szyldów i reklam, bo nie ma komu tego pilnować, a właśnie Park Kulturowy zadbałby o wygląd Starówki, zwiększając szanse na rozwój turystyki w mieście. Wprowadzenie Parku Kulturowego ułatwiłoby też pozyskiwanie zewnętrznych środków finansowych. Wtórował mu jeden z młodych uczestników spotkania, argumentując, że takie miasta jak Kraków czy Kazimierz Dolny nad Wisłą, dzięki wprowadzeniu Parku Kulturowego dostatnio żyją z bardzo rozwiniętej turystyki.  

W tym momencie zareagowało z sali dwóch przedsiębiorców i mieszkanka ze Starego  Miasta. Ta ostatnia była zatrwożona konsekwencjami wprowadzenia Parku Kulturowego w takich właśnie miastach jak Kraków czy Kazimierz Dolny. Tam, jak wiadomo, podporządkowanie Starówki dla potrzeb turystów spowodowało dużą uciążliwość dla codziennego życia stałych mieszkańców i w konsekwencji konieczność ich wyprowadzenia się z centrum miasta. Z kolei przedsiębiorcy wyrażali obawę, że Park Kulturowy spowoduje dodatkowe utrudnienia dla ich nieruchomości. Pytali, czy są badania potwierdzające, że powstanie parku Kulturowego pomaga miastu i jego stałym mieszkańcom? Ich zdaniem przykłady Krakowa i Kazimierza Dolnego nie są właściwe, bo te miasta i bez Parku Kulturowego przyciągały rzesze turystów. Należałoby raczej przyglądnąć się Parku Kulturowemu w Krośnie.  Argumentowali, że najważniejsi są ludzie, a nie reklamy. Ingerencja Parku w wygląd elewacji zmusi właścicieli do inwestowania  w wygląd swoich budynków, a nie każdego na to stać. Ponadto, większość budynków jest własnością prywatną i miasto nie będzie mogło wesprzeć ich finansowo. Miasto chce uczyć właścicieli i przedsiębiorców jak powinny wyglądać ich nieruchomości, a tymczasem większość tych budynków Starówki, które są w złym stanie, jest własnością właśnie miasta.

 Przedsiębiorcy narzekali na nieuporządkowane centrum miasta, choć miasto i bez parku Kulturowego dysponuje narzędziami w celu poprawy sytuacji. Podawano przykład zatłoczonego samochodami terenu wokół przemyskiej archikatedry, co wygląda tak, jakby katedra stała na parkingu. I nikt nie zwraca na to uwagi, a krytykuje się mieszkańców ulic Franciszkańskiej i Kazimierzowskiej, że chcą dojeżdżać samochodami do swoich mieszkań. Sygnalizowano też problemy z brakiem miejsca na składowanie śmieci do odbioru w kamienicach Starówki, jak również z brakiem miejsc parkingowych, z których wiele przeznaczonych jest dla urzędników miejskich.

Radny Mirosław Majkowski odniósł się do problemu z parkowaniem i zaproponował zwiększenie opłat dla parkujących na Starym Mieście, ale z wyjątkiem mieszkańców Starówki. Natomiast w przekonaniu Julii Olech-Nowak,  Park Kulturowy mógłby rozwiązać problem ze składowaniem śmieci.

Głos zabrał również radny Jerzy Krużel, przewodniczący Komisji Kultury. Jego zdaniem najważniejsze aktualnie problemy przemyskiej Starówki w perspektywie zmierzania do wprowadzenia parku Kulturowego, to składowanie śmieci do odbioru, palenie węglem, jak również konieczność przekazania kompetencji decyzyjnych konserwatorowi miejskiemu przez konserwatora wojewódzkiego. Przy czym konserwator miejski to powinien być zespół fachowców, a nie jedna osoba.  – I jeżeli tych spraw się nie rozwiąże, to nie ma sensu zakładać Parku Kulturowego – stwierdził radny Krużel.     

Spotkanie podsumowała Julia Olech-Nowak. Jej zdaniem boimy się rzeczy, których nie znamy. Wprowadzanie parku Kulturowego na siłę  nie ma sensu, i dlatego właśnie organizowane są spotkania i dyskusje.      

 

(notował – Jacek Borzęcki)   


Niebezpieczny plac zabaw.

Jak informuje nasz Czytelnik, na placu zabaw na Zniesieniu jedno z urządzeń do zabaw posiada poważną usterkę. Chodzi o pomost zjeżdżalni dla dzieci- kilka szczebli konstrukcji jest wyłamanych i grozi to tym, że dojdzie tam do nieszczęśliwego wypadku. Czytelnik pisze, że jego dziecku za każdym pobytem na placu wpadała noga w dziurę pomiędzy szczeble nóżka.

Sprawa niby drobna, ale zakończyć się może poważnym złamaniem. Sygnały o tym placu otrzymywaliśmy już wcześniej, ale, i tu bijemy się w piersi, nie trafiły na stronę naszego portalu. Dlatego teraz przyłączamy się do apelu Czytelnika by ktoś z urzędników pilnie zajął się sprawą.

 

(red)