Stary most kolejowy zostaje? Sprzeczne wypowiedzi dygnitarzy

29 marca 2021

 

Projektanci nowego mostu kolejowego w Przemyślu zaproponowali bardzo ciekawe rozwiązanie, wg którego zachowany będzie w dwóch liniach cały stary most żelazny. Wszystkie przęsła zostaną rozsunięte, a nowy most i tory biec będą w środku, po starym biegu. „To rozwiązanie zyskało pełną akceptację konserwatorską” – poinformowała na antenie Radia Rzeszów Beata Kot, Podkarpacki Wojewódzki Konserwator Zabytków. 

Ta propozycja jest odmienna od uzgodnionej 5 lat temu przez urzędników urzędów miejskiego i konserwatorskiego, a także PKP PLK, którzy wspólnie postanowili o pozostawieniu jednej linii mostu pod kładkę pieszo-rowerową. Druga miała być rozebrana i przeniesiona w nieznane miejsce. Społecznicy – obrońcy mostu walczyli o jego zachowanie w całości i pozostawienie go w obecnej lokalizacji.

Nowa propozycja projektantów i wykonawcy ma szansę zakończyć społeczne protesty pod warunkiem, że inwestor – PKP PLK, projektant i wykonawca mostu uwzględni stanowisko konserwatorskie, które podkarpacki konserwator przedstawiła zainteresowanym na piśmie. 

 

Jak doszło do nowych uzgodnień?

W grudniu została podpisana umowa między PKP PLK, a wykonawcą nowego mostu na zasadzie „zaprojektuj-wybuduj”. W styczniu odbyły się dwa spotkania z wykonawcami dokumentacji i przedstawicielami kolei. Zaproponowano rozwiązanie, wg którego zachowany zostanie cały most w dwóch liniach. Przęsła mają zostać rozsunięte w dół i w górę Sanu, a nowy most i tory biec będą w środku, po starym biegu. 

Na pytanie jednego z facebook’owiczów, czy ta koncepcja jest ostateczna i jaką funkcję będzie spełniała druga linia, pani konserwator odpisała, że „obecnie trwają uzgodnienia pomiędzy PKP, a projektantami, więc zdecydowanie jest za wcześnie, abym mogła odpowiedzieć. Mogę zapewnić, że będziemy informować o postępach rozmów i postępach prac.”

 

Miasto nie jest stroną w sprawie… 

Mimo trwających konsultacji pomiędzy PKP PLK , wykonawcą i urzędem konserwatorskim Wojciech Bakun, prezydent Przemyśla wraz ze swoimi służbami zrobił analizę nowej propozycji. W komentarzu pod jednym z postów na facebooku ocenił, że „najzwyczajniej w świecie jest ona niemożliwa do zrealizowania”. W oficjalnym stanowisku Prezydenta czytamy: 

– Po wstępnych analizach (tak jak zostało to przedstawione w omawianym wpisie) niemożliwe będą do osiągnięcia parametry takiej przeprawy wymagane przez inwestora. Pierwszym z parametrów niemożliwych do osiągnięcia jest promień skrętu zakładany i wymagany przez inwestora, a drugim skrajnia pod mostem, która ze względu na rozsunięcie przęseł spowodowałaby konieczność znacznego obniżenia poziomu drogi, a co za tym idzie przebudowie i obniżeniu musiałyby zostać poddane znaczne odcinki ulicy Wilsona, Sportowej, Kałuży i Jagiellońskiej – dodał W. Bakun.

Proces uzgodnień mało przejrzysty

Jeszcze więcej wątpliwości, co do zapowiedzi pani konserwator nasuwa jeden z komentarzy pod postem na facebook’owej stronie obrońców mostu @MOST. Wg autorki komentarza „zanim został rozpisany konkurs (przetarg na projekt i wykonawstwo nowego mostu) została wydana decyzja konserwatora o wyburzeniu mostu… Sprawdziliśmy więc u źródła i zapytaliśmy panią konserwator wprost. 

– W sprawie mostu kolejowego na Sanie w Przemyślu Podkarpacki Wojewódzki Konserwator Zabytków w Przemyślu, nie wydał dotychczas żadnej decyzji administracyjnej. Proszę się nie kierować plotkami – odpisała nam B. Kot. 

Wysłaliśmy więc do PKP PLK pytania i uzyskaliśmy potwierdzenie, że operator polskich torów prowadzi rozmowy i uzgodnienia wspólnie z wykonawcą oraz konserwatorem zabytków. 

– Analizowane są warunki techniczne oraz realizacja inwestycji zgodnie z dokumentacją przetargową i założeniami przyjętymi na etapie studium wykonalności. Chcielibyśmy przygotować rozwiązanie, które umożliwi pozostawienie wszystkich przęseł istniejącego obiektu i wybudowanie nowej – potrzebnej kolei konstrukcji – deklaruje PKP PLK słowami Mirosława Siemieńca, rzecznika spółki. 

 

Mariusz Sidor

 

zdj. Piotr Michalski