Niezwykły pomysł na zabytkową wieżę.
Jeśli ktoś wypatrywał jakiejś szansy na poprawę wyglądu depresyjnego Placu Konstytucji, to właśnie ona nadchodzi. Odrapany budynek dawnej ,,Tomaszewskiej”, skwerek z szaletami i zabytkowa, zaniedbana wieża transformatorowa- to wszystko wygląda źle. Ale z wieżą coś się ruszyło. I to jak.
Budynek należy do miasta. Do niedawna na dachu rosły drzewka, a miasto nie kwapiło się do remontu. Wiadomo, na takie rzeczy nie ma pieniędzy. Znalazł się jednak najemca z odważną wizją tego miejsca. Naprawdę odważną, bo w wieży ma powstać wyjątkowy apartament dla turystów odwiedzających Przemyśl. Tak, apartament dla turystów.
W latach dwudziestych XX wieku w mieście powstał cały zespół wież transformatorowych. Część nie dotrwała do naszych czasów, ale 11 budyneczków przeżyło wojnę i komunę. Wieża na Placu Konstytucji jest najbardziej charakterystyczna, ale jeśli rozejrzyjcie się dobrze, to inne takie wieże znajdziecie w różnych częściach Przemyśla.
Inwestorem z wieży jest Krystian Rachwał. Miłośnik zabytków przemyskich, pochodzi ze znanej rodziny osadzonej w mieście od niepamiętnych czasów. Gdy czasem nadepniecie na przedwojenną klapę z żeliwa na przemyskim trotuarze, to wiedzcie, że klapę odlała w starych dobrych czasach fabryka dziadka pana Krystiana. W tamtej epoce, w czasach pięknego Przemyśla Rachwał jest zakochany.
Wnętrze przechodzi remont. Większość prac Krystian wykonuje sam. Nie oszukujmy się, taki pomysł wymaga pasjonata. Pomagają mu koledzy; Tomek Szpakowski i Grzegorz Malik. Oni też są zakręceni na punkcie przemyskich zabytków, do tego stopnia, że w swoim czasie zostali odznaczeni przez stosownego ministra.
W wieży będzie raczej hipstersko. Kręte schody do sypialni na pięterku, cegła, surowe drewno, biel. Jednak Krystian Rachwał ma plany znacznie śmielsze niż tylko stworzenie przytulnego hoteliku. On postanowił własnym sumptem wyremontować elewację budynku, którego nie jest właścicielem.
Oglądamy razem wnętrze i elewację. Stalowe okna zostały wypiaskowane i pomalowane proszkowo. Są już zrobione odkrywki zewnętrznych ścian, wychodzi spod nich detal. Jest gotowy projekt budowlany, który zakłada powrót do wyglądu identycznego z tym z dwudziestolecia międzywojennego. Odtworzone zostaną zamurowane po wojnie okna. Na elewację wrócą izolatory elektryczne z epoki.
Pomoc obiecał konserwator zabytków, znajomy architekt zrobił projekt pro bono. Remont wnętrza dobiega końca, elewacja ruszy jeszcze w tym roku, a Krystian Rachwał z nogą w gipsie dogląda postępu prac. Pozostaje trzymać kciuki za faceta, któremu się chce.
Błażej Wilk