Zwrot w sprawie budowy wytwórni asfaltu.
Kilka miesięcy temu miasto obiegła informacja o planach budowy na terenie strefy ekonomicznej przy ulicy Gospodarczej wytwórni mas bitumicznych. Inwestor spod Przemyśla, który nabył działki w strefie, uzyskał w zeszłym roku pozytywną decyzję środowiskową, na podstawie której mógł się ubiegać o wydanie pozwolenia na budowę.
Czytaj także: Żegnaj turystyko, witaj smrodzie. w Przemyślu może powstać fabryka asfaltu.
Plany budowy wytwórni asfaltu wzburzyły mieszkańców Przemyśla, których domy i mieszkania znajdują się w okolicach ulic Słowackiego, Bakończyckiej i Żołnierzy I Armii Wojska Polskiego. Zaniepokojenie wyraziły także instytucje i stowarzyszenia. sytuacja była o tyle poważna, iż z powodu nieprecyzyjnych zapisów w lokalnym planie zagospodarowania przestrzennego rzeczywiście możliwe było postawienie uciążliwego zakładu.
Niezadowoleni mieszkańcy zorganizowali pikietę pod budynkiem magistratu w Przemyślu. Równocześnie zaczęli kierować do Prezydenta Miasta Przemyśla wnioski o uznanie za stronę w trwającym postępowaniu administracyjnym. Administracja kilkakrotnie przesuwała terminy odpowiedzi na żądania mieszkańców, którzy m.in. podnosili kwestię, iż po otwarciu zakładu setki ciężarówek z gorącym asfaltem i kruszywem będą przejeżdżać od rana do nocy przez miasto. Zarzucano także nieścisłości w przedstawionej przez inwestora dokumentacji.
Czytaj także: Wizytowali wytwórnię asfaltu pod Tryńczą. Podobna ma powstać w Przemyślu.
Tymczasem 12 listopada, dość niespodziewanie dla osób zaangażowanych sprawę, w Biuletynie Informacji Publicznej na stronach miasta ukazało się obwieszczenie Prezydenta Miasta Przemyśla o odmowie wydania pozwolenia na budowę wytwórni mas bitumicznych. W uzasadnieniu decyzji, podpisanej z upoważnienia prezydenta przez naczelnika Zbigniewa Cudnika, można przeczytać, że przyczyną odmowy wydania pozwolenia na budowę jest przekroczenie przez planowaną inwestycję obszaru oddziaływania na środowisko. Inwestor bowiem przekonywał, że obszar oddziaływania inwestycji będzie się ograniczał tylko i wyłącznie do terenu działki będącej w jego posiadaniu. Jednak organ nie zgodził się z takim poglądem i uznał, że przewidziana uciążliwość wykracza poza obszar specjalnej strefy ekonomicznej. Zaznaczono również, że ulice miasta nie są przygotowane odpowiednio na ruch samochodów ciężarowych i zarzucono niespójność w przedstawionych przez inwestora deklaracjach dotyczących planowanej emisji gazów.
Wydana przez prezydenta W. Bakuna decyzja może zostać zaskarżona przez inwestora do wojewody w terminie 14 dni. Przedstawiciele strony społecznej twierdzą, że w przypadku dalszego ubiegania się przez inwestora o pozwolenie, nie złożą broni i wykażą przed sądami swoje racje.
am
zdj. ilustracyjne