Żegnaj turystyko, witaj smrodzie. W Przemyślu może powstać fabryka asfaltu
Pierwsze pogłoski o planach budowy fabryki mas bitumicznych na terenie przemyskiej podstrefy Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej na Bakończycach pojawiły się kilka tygodni temu podczas zebrania wyborczego do rady osiedla ,,Łukasińskiego”. To wtedy kilku mieszkańców podniosło problem i poprosiło obecnego na zebraniu wiceprezydenta Bogusława Świeżego o komentarz. Świeży potwierdził, że rzeczywiście inwestor z branży drogowej w strefie ekonomicznej jest.
Jak łatwo się domyślić, mieszkańcom nie podoba się, że kilkaset metrów od ich domostw ktoś ma zamiar wybudować zakład, który będzie emitować uciążliwe zapachy. ,,Uciążliwe zapachy” to zresztą określenie bardzo delikatne, bo z relacji dostępnych w internecie wynika, że tam gdzie zakłady produkcji mas bitumicznych funkcjonują, pojawiają się protesty i głosy mieszkańców skarżących się na duszący smród, który nie pozwala otworzyć okien w domu. Jeśli dołoży się do tego ruch ciężarówek, hałas i pył, to życie w okolicy takiego zakładu zamienia się w piekło.
Nie muszę się spowiadać
Portal Przemyski zwrócił się do urzędu miejskiego o potwierdzenie niepokojących informacji o możliwości budowy asfalciarni i przekazanie listy podmiotów, które nabyły działki w strefie. Dowiedzieliśmy się, że oprócz firm HENSFORT Sp. z o.o., Przedsiębiorstwa Projektowo-Budowlanego PROBUD Sp. z o.o. i Piotruś Pan Sp. z o.o., dwie działki w strefie ekonomicznej nabyły osoby prywatne. I to one, według posiadanych przez nas informacji, mogą mieć związek z planowaną wytwórnią mas bitumicznych.
Skontaktowaliśmy się z przedsiębiorcą, który według naszych ustaleń jest zainteresowany budową zakładu. To Mariusz Ślimak – właściciel przedsiębiorstwa z Ruszelczyc zajmującego się utrzymaniem i remontami dróg. Firma – jak można się dowiedzieć z Biuletynu Zamówień Publicznych – wygrywa przetargi na naprawy dróg z użyciem masy bitumicznej. W krótkiej rozmowie M. Ślimak potwierdził, iż posiada teren w przemyskiej strefie ekonomicznej, choć jak twierdził, nie wie kiedy będzie budował zakład, bo czasy są ,,niepewne”. Co jednak najważniejsze, nie wykluczył budowy zakładu. Przedsiębiorca odpowiadał niechętnie, wyraźnie niezadowolony z tego, że interesujemy się sprawą i jak to określił „nie musi się spowiadać”.
Dziura w planach zagospodarowania przestrzennego
Czy jest jednak w ogóle możliwe, żeby tak uciążliwa inwestycja mogła powstać w granicach miasta, w niedalekiej odległości od domów, osiedla mieszkaniowego i Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej? Bo że wytwórnia będzie uciążliwa uprawdopodabnia to, że w dziesiątkach miejsc w Polsce, gdzie powstały takie zakłady, ludzie skarżą się smród i kłopoty ze zdrowiem. Było tak między innymi w Radymnie, w którym mieszkańcy oskarżali wyziewy z miejscowej fabryki asfaltu o choroby z nowotworami na czele.
Niestety wiele wskazuje, że wytwórnia może zostać zrealizowana i to zgodnie z obowiązującym prawem. Gdy jeszcze za czasów Roberta Chomy rodziła się przemyska strefa ekonomiczna, rada miejska przyjęła plany zagospodarowania przestrzennego, które dopuszczają ulokowanie takich uciążliwych inwestycji na Bakończycach. Potwierdza to treść e-maila, który otrzymaliśmy od rzecznika prasowego Witolda Wołczyka:
Teren Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej EU|RO-PARK WISŁOSAN Podstrefa Przemyśl objęty jest następującymi miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego: Bakończyce III/04 oraz Słowackiego I/05.
Obowiązujące na przedmiotowym terenie miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego opisują zamierzenia budowlane możliwe do realizacji – zdejmując w ten sposób potencjalnego inwestora z obowiązku uzyskania warunków zabudowy. Zapisy w powyższych planach umożliwiają, oczywiście po spełnieniu określonych warunków formalno-prawnych, budowę zakładu produkującego masy bitumiczne.
Z informacji rzecznika prasowego jasno wynika, że jeśli inwestor zechce wybudować zakład, to na gruncie istniejącego prawa będzie mógł to zrobić. W przyjmowanych planach zagospodarowania nie wprowadzono bowiem zapisów chroniących miasto przed powstawaniem tak uciążliwych zakładów jak wytwórnie mas bitumicznych.
Uzgodnienia środowiskowe
Prawdopodobnie budowa zakładu produkcji mas bitumicznych podpadnie pod zapisy Ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko. W myśl jej zapisów inwestor musi wykazać, że jego zakład nie będzie nadmiernie szkodliwy dla środowiska naturalnego i społecznego. Jednak nawet w przypadku gdyby organ wydający pozwolenie na budowę uznał, iż inwestycja nie powinna powstać, inwestor zawsze może się od takiej decyzji odwołać i nie można wykluczyć, że przy korzystnym dla niego wyroku zakład powstanie. Z dostępnych relacji o podobnych sprawach na linii mieszkańcy – niechciany inwestor, które miały miejsce w różnych miejscach w Polsce można wyciągnąć wniosek, że kluczowe znaczenie w zatrzymaniu podobnych inwestycji ma determinacja mieszkańców, nagłośnienie sprawy i odpowiedni sposób zawiadamiania przez lokalne władze społeczności o planach inwestora. A sprawa zakładu na Bakończycach jest o tyle poważna, że powstanie uciążliwego zakładu może naruszyć wizerunek Przemyśla jako miasta czystego i stawiającego na turystykę. Dlatego Portal Przemyski będzie informował na swoich łamach o kolejnych ruchach inwestora i władz.
am
Zdjęcie ilustrujące