Wykorzystajmy swoją szansę
Wczoraj w Rynku spotkałem dziennikarza Radia Rzeszów Marka Cynkara, który zadawał pytania przechodniom dlaczego Przemyśl się wyludnia, a dziś zobaczyłem na stronie Życia Podkarpackiego statystyki wskazujące na to, że jesteśmy jednym z najszybciej wyludniających się miast w Polsce.
Komentarze pod artykułem są smutne i prawdziwe. Można zacząć się rozwodzić w tym miejscu kto ponosi winę za ten stan rzeczy itp., ale czy nasze narzekanie i szukanie winnych poprawi sytuację? Nie. Obrzucanie się nawzajem błotem zostawmy partiom politycznym, a my wskażmy kierunki jak wyjść z impasu.
Po reformie administracyjnej i degradacji Przemyśla do roli miasta powiatowego, po upadku handlu przygranicznego i uszczelnieniu granicy, a także wskutek wieloletnich zaniedbań staliśmy się zaściankiem Polski. Cóż z tego, że pięknym i urokliwym skoro tego piękna mało kto przyjeżdża oglądać, a jak już przyjeżdża to rzadko kiedy zatrzymuje się na noc. Czas to zmienić.
Wielu z Was w dyskusjach na forach, portalach społecznościowych podkreśla, że w Przemyślu brakuje przemysłu, nowych zakładów pracy. Po prostu brakuje pracy. I w zupełności się z Wami zgadzam. Większości ludzi, słowo gospodarka kojarzy się z dużymi zakładami, hutami, fabrykami, kopalniami itp., niewielu słowo gospodarka kojarzy się z turystyką. Ktoś może powiedzieć, co ten Majkowski uczepił się tej turystyki i ciągle coś o niej pisze. Otóż uczepiłem się tego tematu jak rzep psiego ogona, gdyż tak jak już pisałem, uważam, że ta gałąź gospodarki powinna stać się jednym z głównych filarów rozwoju miasta (oczywiście nie jedyną), powstrzymać je przed dalszą degradacją i zapoczątkować trudny proces wzrostu gospodarczego. Dlaczego tak twierdzę? Otóż staram się sporo podróżować, obserwować podróże innych i widzę jakie przełożenie ma turystyka na rozwój gospodarczy i jak olbrzymią wartość ma potencjał tkwiący w regionach pozbawionych ciężkiego przemysłu, ale bogaty w przyrodę i zabytki. Czyli takich jak nasz.
Żeby nie być gołosłownym posłużę się tu przykładem Rumunii. Najlepszym przykładem jest Transylwania, czy jak kto woli Siedmiogród na terenie dzisiejszej Rumunii, która od kilku lat, z regionu pozbawionego przemysłu, zdegradowanego pod każdym niemal względem, przeradza się w jeden wielki ośrodek turystyczno – kulturalny, a znalezienie noclegu w miastach takich jak Rasov, Brasov, Sybin w sezonie turystycznym to nie lada wyzwanie. Baza noclegowa w tych miastach jest naprawdę rozbudowana, w szczególności jeśli chodzi o prywatne kwatery, pensjonaty, hostele, hotele i schroniska. Także znalezienie miejsca w lokalach gastronomicznych nie jest prostą sprawą, w szczególności wieczorem, gdy ulice i deptaki oblężone są przez turystów z niemal całego świata. Fenomen turystycznego sukcesu Transylwanii polega na tym, że sprzedaje swój produkt kompleksowo. Inaczej mówiąc cały region angażuje się w promocję, a jak już takiego przysłowiowego Kowalskiego zwabią do siebie to oferują mu tyle unikatowych miejsc do zwiedzenia, że chcąc nie chcąc, jak przejechał już szmat drogi, to pokusi się, aby zobaczyć więcej i więcej, nie zdając sobie sprawy z tego, że oto wpadł w tryby wielkiej maszyny, która podaje go sobie na kolejne linie i wyciska jego portfel z całej zawartości. I właśnie o to chodzi.
Na czym polega wyjątkowość tych miejsc, zabytków, które sprzedaje się turystom w Transylwanii? A na tym, że jeśli idzie się na przykład ulicami Braszowa, nie straszą nas obklejone bez ładu i składu plastikowe witryny sklepowe w zabytkowych kamienicach, wystające neony i inne paskudztwa zamontowane rzekomo po to, by przyciągały klientów do sklepu. Idąc tymi ulicami przenosimy się w czasie podziwiając urządzone ze smakiem wystawy sklepowe, ogródki restauracyjne i właśnie ta estetyka, ład przestrzenny w połączeniu z zabytkami są magnesem przyciągającym turystów z najdalszych zakątków świata. To właśnie mam na myśli powtarzając z uporem maniaka hasło o konieczności utworzenia Parku Kulturowego Stare Miasto w Przemyślu.
W ostatnich latach w naszym mieście zostało wyremontowanych szereg zabytkowych kamienic, ale co z tego, skoro zajęte na lokale handlowo usługowe pomieszczenia na parterze mniej lub bardziej straszą reklamami. Czy nie można zrobić czegoś raz, a dobrze?
Czy nas nie stać na to, aby taki magnes stworzyć w Przemyślu? Aby przyciągnąć tutaj turystów nie wystarczy napisać im w folderach, że mamy takie i takie zabytki itp. Muszą dostać gotowy, kompleksowy produkt turystyczny, muszą wiedzieć, że jadą do wyjątkowego miejsca i to ta wyjątkowość ma być tym magnesem, a jak już przyjadą to należy zaoferować im do wyboru bazę noclegową od najtańszej do najdroższej w zależności czego oczekują, bazę gastronomiczną serwującą potrawy polskie, żydowskie, ukraińskie, węgierskie świadczące o bogactwie wielokulturowym naszego miasta. Należy zaserwować im taki pakiet usług i atrakcji i przekazywać ich sobie z jednego miejsca do drugiego, byle jak najdłużej u nas zostali, bo czym więcej im zaoferujemy tym więcej pieniędzy zostawią, bo zostawią więcej na noclegach, bo zjedzą więcej w ciągu 4 dni pobytu niż podczas jednego, bo zostawią więcej na lodach, ciastkach, w muzeach i na innych atrakcjach, bo kupią pamiątki, bo zapłacą za przejazdy prywatnymi busami np. do Arboretum w Bolestraszycach, Krasiczyna, do Skansenu w Sanoku, do Zamku w Łańcucie, do Lwowa, na Solinę itp. Potencjał turystyczny Przemyśla to nie tylko miasto, ale przede wszystkim okoliczne gminy ze swoimi atrakcjami, teren całego powiatu przemyskiego jak i ościennych, ale o tym napiszę następnym razem poświęcając temu tematowi więcej miejsca.
Aby stworzyć ten magnes, konieczne jest spełnienie szeregu warunków, które wbrew pozorom nie wymagają aż tak wielkich nakładów finansowych, ale na pewno ciężkiej pracy i zmiany sposobu myślenia zarówno urzędników, którzy mieliby uczestniczyć w tym procesie jak i niektórych mieszkańców naszego miasta i lokalnych przedsiębiorców.
Należy wykonać tytaniczną pracę związaną z przeprowadzeniem warsztatów dla osób prowadzących działalność gospodarczą w zabytkowych kamienicach, aby za pomocą grafiki uświadomić, że przeprowadzenie rewitalizacji witryny sklepowej, reklamy przyniesie same korzyści. Tu pewną pomoc można byłoby uzyskać podpisując umowę o współpracy z wyższymi uczelniami, z wydziałami architektury krajobrazu. Przeprowadzenie takich warsztatów oraz uświadomienie ludziom, że nie będzie wiązało się to dla nich z dodatkowymi kosztami, powinno być pierwszym krokiem w celu poprawy wizerunku Starego Miasta.
Kolejnym krokiem, a w zasadzie powinno się to odbywać równocześnie, jest podjęcie przez radnych uchwały umożliwiającej właścicielom kamienic czy też najemcom lokali na bilansowanie poniesionego wydatku w czynszu, bądź podatku od nieruchomości. Ta procedura wymaga wielu uzgodnień i uściśleń, ale to osobny temat i nie będę się tutaj rozpisywał. Idea jest taka, aby nie uderzyć po kieszeni ledwo zipiących przedsiębiorców, a także aby miasto zbyt boleśnie nie odczuło tego, że parę złotych w miesiącu w budżecie będzie brakowało.
Wymiana witryn sklepowych, eliminacja szpecących reklam i dostosowanie ich wyglądu do przełomu XIX i XX wieku, utworzenie Parku Kulturowego zacznie tworzyć właśnie ten magnes przyciągający turystów.
Konieczne jest pozyskanie środków i inwestycje w infrastrukturę turystyczną. Zagospodarowanie odcinka rzeki San z bezpiecznymi kąpieliskami, przystaniami dla kajaków i pontonów, budowa profesjonalnej ścieżki – toru rowerowego przy stoku narciarskim dla wyczynowców o czym mówi kolega Waldek ze sklepu rowerowego Azymut, budowa kompleksu kąpielowego i zagospodarowanie stawików na Sanockiej. Nie stać nas na razie na budowę całorocznego kompleksu basenowego, a nawet jeśli udałoby się zdobyć na to środki, to nie stać nas na utrzymywanie kolejnego obiektu, który generował będzie straty. Należy iść w tańsze rozwiązania, nie wymagające tak dużych nakładów finansowych na utrzymanie, szczególnie poza sezonem letnim. Jest wiele pomysłów i potrzeb, o których można by pisać elaborat, ale nie o to mi chodzi. Pragnę przekonać Was moi Drodzy, że mamy szansę, że jeszcze nie zasypali nas kamieniami i to miasto wciąż oddycha. Trzeba tylko, a może aż, świeżego spojrzenia i energii. Wielu z Was ją posiada i jestem pewien, że potraficie ją jeszcze wyzwolić u siebie. Jestem tego pewien.
W dobie zamachów terrorystycznych na świecie, w Afryce, Europie Południowej i Zachodniej i zwiększenia ryzyka wyjazdów do krajów, które odwiedzane były corocznie przez miliony turystów jak Egipt, Tunezja, Turcja, niektóre greckie wyspy, pojawiła się olbrzymia szansa stworzenia nowego kierunku dla odpoczynku i rekreacji – Europa Środkowa. Ubiegły rok zamknął się w Polsce bodaj najlepszymi notowaniami pod względem liczby turystów od kiedy prowadzone są statystyki w tym temacie. Niektóre miasta i regiony przeżywały oblężenie. Krajem , który w roku ubiegłym osiągnął rekordowe liczby odwiedzin była Chorwacja, a sami Chorwaci podnieśli ceny za usługi turystyczne niemal dwukrotnie, pomnażając swoje zyski. Także mała, pozbawiona przemysłu Czarnogóra notowała rekordowe liczby odwiedzin i przychodów z turystyki. Nowym kierunkiem stała się nawet biedna i zacofana Albania, gdzie tamtejsza mafia wyczuwając koniunkturę, z bandytki przeszła na hotelarstwo, gastronomię i usługi, piorąc przy okazji brudne pieniądze. Węgry jak zawsze przeżywają oblężenie kompleksów basenowych i winnic, Transylwania sprzedaje swojego księcia Vlada – słynnego Draculę na wszystkie sposoby, razem z zamkami, miastami, kościołami obronnymi wpisanymi na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Także u nas w Polsce olbrzymim powodzeniem cieszą się całe regiony i to niekoniecznie położone nad morzem czy jeziorami. Kotlina Kłodzka jest świetnym przykładem jak turystyka może stać się istotnym elementem miejscowej gospodarki.
W następnym tekście napiszę o rozwoju turystyki w Przemyślu w powiązaniu z powiatem i posłużę się przykładem….Normandii.
Pozdrawiam
Mirosław Majkowski
Poglądy wyrażone w tekstach pisanych w ramach blogu Portalu Przemyskiego są osobistymi poglądami autorów i nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji. Blogi ukazujące się na naszych łamach mają na celu umożliwienie mieszkańcom Przemyśla podzielenia się własną wiedzą, doświadczeniami oraz opiniami na temat miasta i spraw jego dotyczących.