Straż Graniczna wczoraj, dziś i jutro. Rozmowa dziennikarzy z nowym komendantem BiOSG płk Robertem Rogozem

Od stycznia 2017 r. nowym komendantem Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej jest płk Robert Rogoz. Kilka dni temu komendant spotkał się z dziennikarzami i odpowiadał na ich pytania. W ten sposób powstał nieformalny „wywiad”.

Straż Graniczna kiedyś i dziś

Rozpoczynałem służbę w 1994 r. na przejściu granicznym w Medyce, jako kontroler stemplując paszporty. To co jest teraz, a to co było kiedyś to przepaść. Przede wszystkim kiedyś odprawa była dokonywana w oparciu o książkę, którą nosiło się przy sobie, w niej sprawdzano czy dana osoba może wjechać. W tej chwili dysponujemy systemami nie tylko polskimi, ale korzystamy z baz danych całej Europy, istnieje też współpraca w ramach centr wymiany informacji. Cały czas UE zmierza do tego żeby był obieg informacji, bo to jest potęga. Zmieniły się także zagrożenia, kiedyś niewiele mówiło się o przemycie, bo prawie nie istniał. Dawniej to był bardziej handel, Polacy wyjeżdżali do ZSRR czy Turcji skąd wracali np.: z jeansami. W tej chwili zupełnie zmienił się profil podróżnego. Uważam, że jest to nasz ogromny sukces jako formacji, potrafiliśmy się dostosować do aktualnych zagrożeń, czyli terroryzmu, migracji. Zmieniło się także wyposażenie, kiedyś na placówkach, które nazywano strażnicami był jeden samochód marki UAZ, trzy motory marki WSK – to był cały sprzęt transportowy. W tej chwili w BiOSG jest ponad 450 różnego rodzaju środków transportu. Do tego wsparcie, o którym w latach 90 można było pomarzyć, to są śmigłowce, statki bezzałogowe, samoloty, ale także rzeczy prozaiczne jak mundury, które także się zmieniły pod względem komfortu i dostosowania ich do potrzeb.

Zagrożenia na polskiej granicy

Zagrożenia od lat są te same, tylko zmienia się ich skala. Głównym zagrożeniem i zadaniem, z którym musimy się uporać, to jest nielegalna migracja, w kilku obszarach. Pierwszym są przejścia graniczne i osoby, które usiłują je przekroczyć na podstawie fałszywych dokumentów. Sądzę że w tym przypadku będziemy mieć tendencję wzrostową (2 fałszywe wizy w 2015 r. – 60 fałszywych wiz w 2016 r.). To jest kierunek, do którego jesteśmy gotowi, od 2 lat istnieje identyfikacja osób za pomocą linii papilarnych, jest to system bardzo pomocny. Drugie zagrożenie, to granica zielona, czyli to co się dzieje między przejściami granicznymi. Widać, że skala migracji może w tym roku wzrosnąć i zaczyna się już migracja w formie zorganizowanej, co jest nową tendencją (przerzuty osób przez grupy przestępcze), która w 2016 pojawiła się i sądzę, że dalej będzie się rozwijać. Austria, Niemcy i Szwecja, to główne kierunki w jakich nielegalni emigranci podążają. Nasz oddział ochrania też granicę ze Słowacją, jej obawialiśmy się najbardziej patrząc na to co się dzieje w Grecji, ale w roku ubiegłym nie mieliśmy stwierdzonych przypadków zatrzymania migrantów, którzy by właśnie przybyli w kierunku Słowacji. To również zasługa wysiłków UE. Południe mamy stosunkowo spokojne i nie sądzę żeby w tym roku była jakiś przełom.
Kolejnym zagrożeniem jest przemyt papierosów – coraz częściej bez żadnej akcyzy lub pochodzące z Białorusi – i tutaj przewiduję tendencję stałą lub wzrostową, dlatego że sytuacja na wschodzie nie stabilizuje się, kraj ma również problemy finansowe i to odbija się na ludziach. Przekroczenia granicy, które obserwujemy, to 90-95 % to są ludzie, którzy żyją z granicy. Tradycyjnie mamy do czynienia także z przemytem skradzionych samochodów i nowy trend, który się pojawił w ubiegłym roku – kradzione rowery. Jednak nie pojawiły się żadne nowe tendencje, których powinniśmy się obawiać. Sądzę, że rok 2017 będzie podobny do ubiegłego.

Pomysły na funkcjonowanie BiOSG

Jestem tu już prawie od 22 lat, dlatego oddział znam, również jego bolączki. W tej chwili naszym głównym celem, na najbliższe miesiące jest wzmocnienie głównych przejść granicznych: w Medyce i Budomierzu. Wzmocnienie kadrowe, w tym roku przyjmiemy kolejnych 40 osób, nasz oddział liczy w tej chwili ponad 2000 ludzi. Zmiany kadrowe, które będę musiał przeprowadzić, czyli wzmocnić przejścia graniczne kosztem również ludzi, którzy do tej pory nie realizowali tych zadań. Dlatego jeśli mówię o przyszłości, to głównie teraz moje pierwsze tygodnie, to wejście w sprawy kadrowe i również ludzkie. Dopóki nie będę pewny, że moje rozkazy o przeniesieniu są poprzedzone analizami, też takimi ludzkimi życiowymi sprawami, to będę się od takich decyzji powstrzymywał. Przed nami także ustawa o modernizacji, dzięki której straż graniczna otrzyma ogromne miliardy. Oprócz podwyżek, które są również do tej ustawy wpisane, to jest również sprzęt, samochody terenowe, dodatkowe wieże obserwacyjne, inny sprzęt do ochrony granicy. To jest podwójne wyzwanie, kwestia wydatkowania tych pieniędzy, mądrze. Dzięki temu wymienimy, sprzęt, podniesiemy standardy bronienia i ochrony granicy państwowej. I zapowiadana przez pana ministra zmiana ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony czasowej.

Uważam, że przejście kolejowe Przemyśl-Mościska jest w tej chwili niewykorzystane. Uruchomiony końcem 2016 r. roku pociąg relacji Przemyśl – Kijów pokazał, że jest ogromny potencjał. Wykorzystują ten środek transportu przede wszystkim studenci, turyści. Prowadzimy już uzgodnienia z liniami kolejowymi i wojewodą, rozwiązanie jakie my byśmy tam widzieli, to uruchomienie pawilonu, dzięki któremu moglibyśmy odprawiać kilka-kilkanaście pociągów, przy mniejszym nakładzie sił i skutecznej kontroli. Będziemy się tam rozwijać i modyfikować sposób odprawy. Kolej to w naszej ocenie obszar niewykorzystany.

Pozostałe zadania realizujemy w standardzie.

Praca w Straży Granicznej

Obecnie mamy ponad 350 kandydatów, zachęcamy kolejne osoby do składania podań. Nie ma idealnego profilu kandydata. Realizujemy bardzo różne zadania. Najwięcej osób potrzebujemy do fizycznej ochrony granicy państwowej i do kontroli ruchu granicznego. Staramy się zawsze dobierać ludzi, którzy będą chcieli tego typu zadania realizować, a dobieramy tylko jednostkowo kandydatów, którzy mają jakieś szczególne kwalifikacje, których bylibyśmy później wstanie zagospodarować. Nie chcemy przyjmować w nasze szeregi ludzi, których kwalifikacje niekiedy bardzo dobre są po prostu potem nieużyteczne. To jest wówczas zarówno porażką człowieka jak i firmy, rodzą się z tego później frustracje, niepotrzebne nieporozumienia.

Nasz obraz w świecie

Jesteśmy bardzo pozytywnie postrzegani jako formacja zarówno pod względem poziomu sprzętu jakim dysponujemy, technologi, ale mam nadzieję, że będziemy jeszcze lepsi. Są kraje, które wyprzedzamy o całą generację jeśli chodzi o wyposażenie oraz rozbudowaną infrastrukturę samych przejść granicznych.
W ramach Frontex-u jesteśmy partnerami i wyjeżdżamy na misje, które działają w dwie strony. Ostatni kryzys migracyjny wymusił jednak sytuację, że to my więcej wysyłamy naszych funkcjonariuszy do wsparcia, zwłaszcza Grecji i Bułgarii. W minionym roku przyjęliśmy 12 osób, które wspierały nas w ramach Frontex-u, w kontroli granicznej. Wspieramy także poza Frontex-em w ramach umów dwustronnych, SG ma podpisaną lub miała z Macedonią, Węgrami. Warto w to inwestować.