Jest z Przemyśla i stoi na progu wielkiej kariery muzycznej. Piosenkę Olivii puszczają największe stacje

15 stycznia 2017

Wszystko zaczęło się od nagranych i zamieszczonych na youtube coverów. Teraz jest już pierwszy singiel i praca nad autorską płytą. Talentem 20 -letniej Olivii Fok z Przemyśla zachwycają się największe w kraju stacje radiowe.

Olivia Fok to 20 -latka z Przemyśla, która spełnia swoje marzenia śpiewając, a usłyszeć ją można m.in. w Radiu ZET i Esce. Zaczynała od coverów, które w sieci cieszą się ogromną popularnością i mają setki wyświetleń. Gościnnie wystąpiła na płycie dj Remo z kawałkiem „Want you back”. Niedawno nagrała swój pierwszy singiel „To tylko gra” i pracuje nad płytą. Swoich sił próbowała w „Mam talent”, wystąpiła też w programie TVP2 „Pytanie na śniadanie”. Jej największą fanką jest mama i babcia. Poza śpiewaniem interesuje się kosmetologią, jest też ambasadorką obozów młodzieżowych.

Wszystko zaczęło się w 2010 r. od podśpiewywania w domu i założenia kanału na youtube.

Osobami, które mnie w tym czasie inspirowały były Christina Grimmie i Megan Nicole oraz przede wszystkim mój największy idol Justin Bieber. Dwa lata po założeniu kanału całkiem przypadkiem dodałam pierwszy cover „Boyfriend”, nagrany w studiu SP nr 15. Już samo jego udostępnienie wtedy bardzo mnie cieszyło. Gdy minęło już trochę czasu dodałam kolejny i tak to się zaczęło. Stało się to moją pasją. Stwierdziłam, że na prawdę chcę to robić – mówi Olivia Fok – Siedząc sobie w domu słuchałam piosenki Justina „Sorry” i podśpiewywałam sobie „is it too late now to say sorry”, po czym sobie tłumaczę „czy nie jest za późno by powiedzieć przepraszam”. Pomyślałam wówczas, że przecież to nie miałoby żadnego sensu i źle brzmi więc zaczęłam to sobie zmieniać. Nagrałam 15 sekundową wersję, którą po wielu namowach koleżanek dodałam do sieci. Nagle jest szał, moje nagranie pojawia się na fb znanego amerykańskiego rapera Sutflute i zdobywa miliony wyświetleń. Ludzie zaczynają się domagać abym nagrała całą wersję tego utworu. Znalazłam studio w Krakowie, które okazało się tym najlepszym, do którego już zawsze wracałam i tam nagrałam cały cover. Jeszcze tego samego dnia w mieszkaniu mojej kuzynki nagrałyśmy klip do tego.

Jak sama mówi, jej tłumaczenia tekstów utworów nie są dosłowne, stara się dopasować je do muzyki i aby oddawały sens oryginału.

Utalentowana Przemyślanka stara się rozwijać, nie stać w miejscu. W grudniu ukazał się jej pierwszy singiel „To tylko gra”. Teraz przygotowuje materiał do płyty.

Napisał do mnie Emil, producent muzyczny, wysłał mi muzykę, do której zaczęłam tworzyć sobie linię melodyczną i pisać tekst. Nigdy nie sądziłam, że będę wstanie pisać sama piosenki, ale Emil mnie zmotywował i udało się i tak powstała „To tylko gra”. Napisałam piosenkę, która jest najważniejsza w moim życiu, ponieważ jest pierwszą i opowiada moją historię. Wiele osób jest wdzięcznych i utożsamia się z nią. To jest bardzo fajne – opowiada Olivia.

Chociaż do tej pory nie miała okazji wystąpić przed przemyską publicznością, można było ją usłyszeć na koncertach w innych miastach. Poza tymi charytatywnymi, w których udziału nigdy nie odmawia, wystąpiła m.in. na Tauron Arena w Krakowie, podczas tegorocznego finału WOŚP wystąpi w Wołowie.

Pierwszym większym koncertem, podczas którego zaśpiewałam był „Festiwal kolorów” w Rzeszowie. Wychodząc tam na scenę nie spodziewałam się, że ludzie znają te piosenki, że będą je śpiewać ze mną – wspomina Olivia.

I choć tyle udało się już jej osiągnąć, to wciąż nie spełniła swojego największego marzenia jakim jest zaśpiewanie wspólnie z Justinem Bieberem. Chociaż przyznaje, że jest co raz bliżej spełnienia go. W czym na pewno pomoże jej pozytywne myślenie, które jest jej dewizą życiową.

Wszystko co robię na co dzień powiązane jest ze śpiewaniem, to też powoduje, że mało czasu spędzam w domu. Nie zamierzam robić czegoś, co nie sprawia mi żadnej przyjemności. Myślę, że śpiewanie to będzie mój sposób na życie, ale też nigdy nie przestanie być moją pasją. Żyję swoimi marzeniami i je realizuję. Zdaję sobie sprawę, że miałam szczęście. Wykorzystałam szansę jaką dostałam. Staram się zawsze takie szanse wykorzystywać. To do czego doszłam sama sobie wypracowałam – mówi Olivia – Nie czuję się gwiazdą, to określenie kojarzy mi się też z celebrytką, a ja nią nie chcę być. Nigdy nie uderzy mi woda sodowa do głowy, rodzina ani przyjaciele by mi na to nie pozwolili.

Jak sama przyznaje hejt jest czymś co dotyka każdego artystę i na co musi być przygotowany, a ona nie była. Z czasem nauczyła się sobie z tym radzić, nieocenione okazało się tutaj wsparcie przyjaciół. Są ludzie, którzy są bardzo zawistni, zazdrośni, bardzo dużo takich osób jest także tutaj w Przemyślu. To jest troszkę smutne, ale czasem nie chcę tutaj wracać chociaż kocham, to miasto i mam do niego sentyment. W innych, większych miastach ludzie nie zwracają tak bardzo uwagi na drugą osobę, każdy może być sobą. Nikomu nie życzę źle, jeśli byłabym wstanie spełnić czyjeś marzenie, to na pewno bym to zrobiła. Zawsze staram się pomóc i dlatego też biorę udział w koncertach charytatywnych. Jeśli uszczęśliwia kogoś słuchanie mnie, to jest dla mnie największa radość. Myślę, że jestem dobrym człowiek i taki ludźmi lubię się otaczać. Uważam, że karma powraca – mówi Olivia Fok.

Anna Fortuna