Wojna Niemców z Niemcami o przemyskich Żydów.
Major Max Lidtke wszedł zamaszystym krokiem do budynku komendantury miasta Przemyśla. Lipcowe słońce mocno oświecało szerokie korytarze. W budynku panował gwar. Żołnierze załatwiali swoje służbowe sprawy, a cywile pełniący służby porządkowe poruszali się powolnie wykonując obowiązki. Major wszedł do swego nowego biura i zasiadł w wygodnym fotelu komendanta miasta.
Był tu od niedawna. Dopiero rozpoczynał urzędowanie i ogólnie ogarniał sytuację panującą w mieście. Jego zastępca porucznik Battel dokładnie zrelacjonował mu realia okupowanego Przemyśla. To właśnie od niego dowiedział się, że to piękne miasto zostało podzielone na część aryjską i dzielnicę żydowską zwaną gettem. Battel znany był w Niemczech ze swej sympatii do Żydów, za zbytnie się z nimi spoufalanie dostał nawet naganę przełożonych, ale jako z zawodu adwokat, po prostu nie potrafił inaczej. Jego pozytywny stosunek do tej narodowości przełożył się na sytuację Żydów w przemyskim gettcie. Utworzył on mianowicie grupy pracownicze, a na terenie getta zakłady rzemieślnicze, szwalnie, blacharnie itp. Wybrani Żydzi pracowali w nich dla Wehrmahtu i dzięki temu posiadali specjalne kennkarty chroniące ich od represji ze strony policji, SS czy gestapo.
Major Lidtke akceptował zastaną sytuację, sam również jeszcze przed wojną był represjonowany za zbytnie krytykowanie nazizmu. Brygady pracowały w pocie czoła, a Werhmaht dbał o nich, karmił i leczył. Jednak komendant garnizonu nie zdawał sobie sprawy jak krucha jest ta pozorna cisza.
Parę miesięcy wcześniej bo 20 stycznia 1942 roku w podberliśkiej willi przedstawiono przybyłym gościom plan szefa Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy planowanej eksterminacji 11 milionów europejskich Żydów o kryptonimie Operacja Reinhard. W myśl ustaleń nadano służbom policyjnym specjalne uprawnienia, by te mogły bez przeszkód realizować rozkazy.
22 lipca 1942 r. nowo przybyły pełnomocnik wyższego dowódcy SS SS-Hauptsturmführer Martin Fellenz zwołał naradę u starosty przemyskiego dra Herbiga. Celem było oznajmienie, że operacja Reinhard zostanie przeprowadzona również w Przemyślu. 26 lipca 1942 roku o 8 rano rozpocznie się deportacja mieszkańców getta. Podczas spotkania uzgodniono wszystkie szczegóły akcji i rozdano kompetencje i rozkazy jej uczestnikom, jednak nie wszystkie zainteresowane strony zostały na nie zaproszone. Celowo pominięto komendanta miasta Przemyśla majora Maxa Lidtke oraz jego zastępcę porucznika, doktora Alberta Battela. Od tej chwili Wehrmacht oficjalnie stracił kontrolę nad przemyskim gettem i wszystkimi jego mieszkańcami…
W sobotę 25 lipca mieszkańcy getta spostrzegli kordony policji otaczające dzielnicę. Wystraszeni ludzie przekazywali sobie informację, że nazajutrz rozpocznie się przesiedlenie. W praktyce oznaczało to obóz zagłady. Obwieszczono im, że uległy unieważnieniu wszystkie dokumenty nadane przez Wehrmacht, od tego momentu skończyły się wszelkie przywileje. Nielicznym przysługiwały one nadal, ale musiały być potwierdzone przez Gestapo.
Było około 5 rano w niedzielę 26 lipca, kiedy dr Battela obudziło mocne łomotanie do drzwi jego prywatnej kwatery. Porucznik otworzył i oczom jego ukazał się znajomy Żyd, który z narażeniem życia przedostał się przez kordon policji by zawiadomić go o dziejących się w getcie wydarzeniach. Battel nie miał ani chwili czasu do stracenia, błyskawicznie zatelefonował do swojego przełożonego majora Lidtke, by go poinformować, że Gestapo położyło łapę na „ich” Żydach. Major wyznaczył natychmiastowe spotkanie w Ortskommandanturze.
Porucznik Battel złożył obszerny raport z sytuacji w Gettie, a major po wysłuchaniu go zatelefonował do szefa przemyskiej policji SS-Untersturmführera Benthina. Ten, poproszony o wyjaśnienia, odpowiedział, że faktycznie planowana jest policyjna akcja mająca na celu wysiedlenie przemyskich Żydów, ale ponieważ rozkaz jest tajny, nie zamierza zdradzać szczegółów. Major Lidtke nie krył oburzenia. Poinformował, że pracujący dla Wehrmachtu Żydzi wykonują plan produkcyjny dla armii niemieckiej walczącej na froncie i pozbawienie go znacznej ilości robotników spowoduje przestoje w zaopatrzeniu co uznaje za niedopuszczalne! Na koniec poinformował rozmówcę, że o wszystkim poinformuje swoich bezpośrednich przełożonych. Szef policji wysłuchał jego racji, ale z ironicznym uśmiechem odpowiedział, że może się odwoływać do kogo chce….. On akcji nie odwoła, bo to leży poza granicami jego kompetencji.
W zaistniałej sytuacji Major zwołał natychmiastową naradę z udziałem wszystkich oficerów komendantury miasta. Na naradzie zrelacjonował sytuację. Oficerowie uznali, że należy podjąć kontrakcję. Porucznik Battel spojrzał przez okno na odbijające się w tafli Sanu promyki słońca, odwrócił się i powiedział:
-Mam! Musimy zablokować most!
W sali dało się słyszeć szmer głosów grupy oficerów, wszyscy rozważali ryzyko tego posunięcia. W końcu głos zabrał major Lidtke:
– Panowie, ja wiem, że ryzyko jest duże, gdyż ten plan wykracza przeciw wyraźnemu rozkazowi Himmlera, ale dla nas ważniejsze jest zapewnienie siły roboczej dla potrzeb Wehrmachtu.
Od tego momentu akcja ruszyła bardzo ostro. Oficerowie wydawali rozkazy, służba wartownicza zbrojna w ostrą amunicję oraz erkaem biegiem obsadziła stanowisko ogniowe u wylotu mostu przy Placu Konstytucji. Zatrzymywali i zawracali odziały Waffen SS zamierzające wjechać na prawą stronę Sanu. Doszło do ostrych spięć między oficerami SS oraz żołnierzami Werhmachtu, którzy w groźnych gestach przeładowywali broń wymierzoną w funkcjonariuszy SS. Żołnierze w czarnych mundurach zostali kilkukrotnie zawróceni w kierunku ul. Krasińskiego. Jednocześnie por. Battel uzbrojony w karabiny maszynowe pojechał do siedziby Gestapo, tam w rozmowie z SS-Untersturmführerem Benthinem ostro zażądał przerwania akcji grożąc i argumentując koniecznością wypełnienia planu dostaw na front. W związku z tym Komenda Garnizonu Przemyśl wprowadziła blokadę mostu na Sanie dla wszystkich policyjnych jednostek. W tamtym momencie nastąpił typowy pat, ponieważ żadna ze stron konfliktu nie zamierzała ustąpić. Obie strony złożyły raporty z sytuacji do swoich przełożonych, a ci do swoich i aż do najwyższego szczebla. Rozwiązanie przyszło właśnie z tych najwyższych szczebli. Kompromis zakładał, że w akcji zostaną pominięci pracownicy Wehrmachtu do lat 35, powyżej tego wieku pracownicy z pieczątkami Gestapo w zamian za to blokada mostu miała być zniesiona. Strony uznały wyznaczone zasady i most został odblokowany.
Niestety, jak się później okazało, niedługo po odblokowaniu mostu policja wkroczyła na teren getta i pomijając ustalenia przystąpiła do realizacji pierwotnego planu. Major Lidtke nie odpuścił. Wezwał por. Battela i rozkazał mu wedrzeć się na teren getta. Porucznik wraz z batalionem wojska stawił się u bram getta ale natknął się na zdecydowany opór policji. W tej sytuacji bez wahania wydał rozkaz użycia broni. Poskutkowało, policja wpuściła żołnierzy Wehrmahtu. Porucznik Battel zapakował na ciężarówki stu robotników wraz z ich rodzinami i wywiózł do siedziby komendantury miasta. Tutaj uratowani ludzie dostali posiłki i miejsce do spania. Małe dzieci dostały nawet mleko. Ci Żydzi uniknęli deportacji jednak reszta została wywieziona do obozu w Bełżcu.
Postawa majora Maxa Lidtke oraz porucznika dr Alberta Battela spotkała się ze zdecydowana reakcją przełożonych. Battel został poddany dochodzeniu wewnętrznemu ale ukaranie odroczono do końca wojny, natomiast major Max Lidtke niedługo potem został zesłany na front wschodni. Obaj bohaterowie lipcowych zajść w Przemyślu 1942 roku przeżyli wojnę. Dr Battel zmarł w 1951 roku w Niemczech, natomiast major Max Lidtke zmarł w niewoli radzieckiej na Syberii w 1955 roku.
Po latach obaj niemieccy oficerowie zostali pośmiertnie uhonorowani medalem Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata dzięki staraniom Michaela Goldmanna Gileada, przemyskiego Żyda uratowanego przez oficerów Wehrmachtu z holokaustu.
Marek Niedźwiecki
Poglądy wyrażone w tekstach pisanych w ramach blogu Portalu Przemyskiego są osobistymi poglądami autorów i nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji. Blogi ukazujące się na naszych łamach mają na celu umożliwienie mieszkańcom Przemyśla podzielenia się własną wiedzą, doświadczeniami oraz opiniami na temat miasta i spraw jego dotyczących.