Wiele hałasu o nic. Uchwała ws. pomocy przedsiębiorcom nie działa

20 maja 2020

W zeszłym miesiącu rada miejska przyjęła uchwałę o pomocy przedsiębiorcom dotkniętym skutkami COVID-19. Projekt złożyły kluby opozycyjne, a po burzliwej dyskusji uchwałę przyjęto.  

Było o niej głośno z dwóch powodów. Pierwszym był niecodzienny poziom wielogodzinnych obrad, przerywanych inwektywami i apelami o pomiarkowanie, drugim zaś to, że zaraz po uchwaleniu aktu wszystkie strony-prezydent, PiS, Regia Civitas i PO- przypisały sobie w mediach zasługi w walce o dobro lokalnych przedsiębiorstw.

Jednak, jak się dowiaduje Portal Przemyski, uchwała jest raczej propagandowym narzędziem na pokaz, aniżeli środkiem realnej pomocy. Wiele wskazuje też, że jest bublem prawnym.

Przypomnijmy, że pakiet uchwał składał się z trzech części. Jedną z nich była rezygnacja z poboru opłaty prolongacyjnej. Druga, poprzez zniesienie opłaty targowej, miała pomóc przedsiębiorcom handlującym na miejskich targowiskach. Jednak opłaty nie zlikwidowano, po twardym oporze koalicji rządzącej.

Chamstwo i onanizm. O obradach rady miejskiej czytaj TU.

Obrady zwieńczyła trzecia uchwała o zwolnieniu pewnych grup przemyskich przedsiębiorców z podatku od nieruchomości. Zatroskani losem restauratorów, fryzjerów czy kosmetyczek radni przyjęli zgodnie akt prawny, który w założeniu pozwalałby ubiegać się o zmniejszenie daniny od powierzchni lokali i gruntów używanych do prowadzenia działalności.

Niestety uchwała została napisana w taki sposób, że część przedsiębiorców z branż najbardziej dotkniętych koronawirusem- a raczej rządowymi ograniczeniami w prowadzeniu działalności gospodarczej- w ogóle nie ma szans na skorzystanie ze zwolnień. Uchwała pozwala na to, by pewni przedsiębiorcy np. fryzjerzy czy restauratorzy z Przemyśla mogli ze zwolnień skorzystać, ale inni fryzjerzy i restauratorzy są z ulg wykluczeni. W wyniku chaotycznego procedowania projektu przyjęto zapisy dyskryminujące część przedsiębiorców względem innych działających w tej samej branży.

O co chodzi? Jeden z zapisów uchwały przewiduje zwolnienie z podatku płatnika podatku od nieruchomości. Jednak znaczna grupa restauratorów, fryzjerów, kosmetyczek czy właścicieli siłowni nie jest płatnikiem podatku od nieruchomości. Prowadzą oni swoje biznesy w wynajmowanych od prywatnych właścicieli lokalach. W ich przypadku podatek od nieruchomości jest wkalkulowany w czynsz najmu. W związku z tym ,,odpis” podatkowy im nie przysługuje.

Za sprawą tego zapisu krąg przedsiębiorców uprawnionych do ulgi podatkowej zawęża się do tych, którzy znajdują się na liście działalności szczególnie poturbowanych przez COVID-19 i są właścicielami lokali, albo wynajmują lokal od Gminy Miejskiej Przemyśl, która przerzuca w umowach płatność podatku od nieruchomości na swoich najemców.

Z zapisów uchwały wynika także, że aby stać się beneficjentem pomocy ze strony miasta, należy wykazać, że obroty przedsiębiorstwa spadły co najmniej o połowę w stosunku do ubiegłego roku. Jeśli ktoś rozpoczął działalność niecały rok temu ma pecha- nie może się ubiegać o pomoc.

Taki stan rzeczy potwierdza rzecznik Urzędu Miasta w Przemyślu Agata Czereba.

Zapisy wypaczające zasady równej gry rynkowej to jednak nie jedyny problem uchwały. Zdziwienie wywołuje jeszcze jedna informacja przekazana przez A. Czerebę. Dotyczy ona ilości zainteresowanych ulgami podatników. Otóż do tej pory nie wpłynął ani jeden wniosek o zwolnienie z podatku. Zapytany o przyczyny takiej sytuacji naczelnik wydziału podatkowego, Daniel Stecura odpowiada, że choć wniosków w ramach głośnej uchwały nie ma, to do miasta wpłynęło sporo wniosków o umorzenia podatkowe w trybie przewidzianym przez ordynację podatkową. I miasto takie wnioski rozpatruje.

 

 

 

B.Wilk