Uwaga na pietruszkowych oszustów!
W dzisiejszych czasach, kiedy dostęp do informacji wydawałoby się, że jest powszechny, robimy wszystko, żeby nie dać się oszukać. Sprawdzamy oferty, czytamy fora internetowe, porównujemy opinie i wydawałoby się, że wszechstronnej wiedzy nie potrzebujemy w zwykłym warzywniaku. A jednak kiedy dowiadujemy się, że latami nieświadomie kupowaliśmy zwykły pasternak, zamiast domniemanej pietruszki poczucie zaufania społecznego znowu topnieje.
Sprawa oszukiwania przy stoiskach z coraz droższą pietruszką już była badana przez NIK i niestety okazało się, że masowo te dwa warzywa są w sklepach podmieniane. Nie chodzi tu jednak o to, że pasternak jest nieco gorszym warzywem, a głównie o uczciwość wobec klienta, który ma prawo wiedzieć, co tak naprawdę wrzuca do koszyka. Sposób uprawy pietruszki jest droższy i trudniejszy, stąd cena sprzedaży jest wyższa i nie powinna być identyczna jak łatwiejszego w pozyskiwaniu pasternaku.
Skoro jednak można liczyć tylko na samego siebie, najlepiej nauczyć się rozpoznawać prawdziwą pietruszkę. Najprostszym rozwiązaniem jest kupienie na placu targowym całego pęczku warzywa, wraz z natką. Ciemnozielone, gładkie, liście bez włosków są charakterystyczne dla pietruszki. Liście pasternaku są nieco jaśniejsze i od spodu pokrywają je włoski. Jeśli kupowane warzywo już jest bez natki, to jedynie możemy przyjrzeć się miejscu odcięcia części zielonej – u pasternaka będzie ciemna obwódka i delikatne wgłębienie. Ostatecznie można delikatnie naciąć korzeń i powąchać. Pasternak absolutnie nie będzie miał charakterystycznego, pietruszkowego zapachu, którego nie sposób pomylić. Obydwa warzywa mają podobny kształt i kolor korzenia, chociaż tylko brak beta karotenu sprawia, że pasternak nie podszywa się pod marchewkę.
Pasternak, mimo iż daleko mu do pietruszki ma także swoje zalety, jest źródłem łatwo przyswajalnego błonnika, zawiera skrobię, pektyny, magnez i witaminę C. Można go spokojnie wykorzystać w kuchni. Starty na tarce może być dodatkiem do surówki, zup czy sosów. Ma kremową konsystencję i lekko słodkawy smak przypominający bardziej marchew niż pietruszkę. Można go wykorzystać do zrobienia np. kotletów z ryżem według przepisu Olga Smile:
Składniki na Kotlety z ryżu i pasternaku
• 500-600 g pasternaku
• 2 cebule
• 2 szklanki ugotowanego ryżu pełnoziarnistego (np basmati)
• 3 łyżki mąki ziemniaczanej
• sól
• 100 ml wody
• 1 łyżka przyprawy ziołowej (ja dałam zioła prowansalskie)
• kaszka kukurydziana błyskawiczna lub polenta ekspresowa do obtaczania
• olej do smażenia
Ryż ugotować i lekko wystudzić. Pasternak obrać i zetrzeć na tarce o drobnych oczkach. Cebule obrać i poszatkować. Na patelni rozgrzać olej i podsmażyć pasternak z cebulą. Mieszać często. Gdy stanie się gdzieniegdzie złoty dolać wodę, zagotować, zamieszać, przykryć i wyłączyć gaz. Zostawić na jakieś 10 minut. Wtedy pasternak zmięknie.
W misce wymieszać pasternak z ugotowanym ryżem, solą, ziołami. Doprawić, a na koniec dodać mąkę ziemniaczaną. Formować kotleciki, obtaczać w kaszce i smażyć na patelni z obu stron. Podawać z surówką i sosem.
Skoro już mamy w sklepach masowo pasternak, to domagajmy się, jako klienci, aby był on uczciwie opisany na etykiecie, a następnie spróbujmy go odczarować i wykorzystać w naszej kuchni.
G.Pawłowska