Sceny jak z sensacyjnego filmu. Kulisy restrukturyzacji PBS

18 lutego 2020

Sprawa Podkarpackiego Banku Spółdzielczego zatacza coraz szersze kręgi. Informowaliśmy niedawno o złożonej poprawce do budżetu, która zakładała utworzenie funduszu pomocy stratnym w wyniku restrukturyzacji PBS-u  samorządom, parafiom i innym instytucjom. Projekt wniosła Lewica, jednak został on odrzucony w sejmie głosami posłów Prawa i Sprawiedliwości i Konfederacji. Przeciwko udzieleniu poszkodowanym instytucjom z Podkarpacia głosowali m.in. podkarpaccy posłowie rządzącej partii.

Lewica staje w obronie parafii

Wczoraj (17.02) Marek Rząsa i Elżbieta Łukacijewska z Platformy Obywatelskiej na konferencji w Sanoku poinformowali o nowych szczegółach związanych z restrukturyzacją PBS. Według relacji Rząsy do sanockiej siedziby banku niespodziewanie wkroczyli pracownicy Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, którzy nie chcieli się wylegitymować, zakazali używania telefonów komórkowych pracownikom i sterroryzowali krzykiem obsługę banku.

Do banku wpadło kilkunastu panów w garniturach, pozamykali wszystkie drzwi, nakazali wyłączenie wszystkich telefonów komórkowych i stacjonarnych, nakazywali pracownikom banku podpisanie oświadczeń z którymi pracownicy nie mogli się zapoznać, krzyk, wrzask-tak wyglądało przejęcie tego banku– Marek Rząsa

Rząsą na konferencji postawił pytania o to, kto personalnie odpowiada za decyzję o restrukturyzacji banku i kiedy dokładnie ta decyzja zapadła. Padło też pytanie o to, czy prawdą jest, że jeszcze w przeddzień decyzji o przymusowej restrukturyzacji PBS-u, samorządy, które posiadały konta w tym banku, otrzymywały przedwcześnie należne subwencje budżetowe, by na drugi dzień je stracić.

Dlaczego przed właścicielami banku i właścicielami obligacji ukrywano różne rzeczy? Proszę zwrócić uwagę, że obligacjami tego banku na rynku papierów wartościowych obracano do czwartku. Dlatego celowo używam słowa afera. Ktoś celowo przejął wszystkie zasoby tego banku-Marek Rząsa

Łukacijewska i Rząsa zapowiedzieli, że nie odpuszczą tematu PBS. Retorycznie pytali gdzie są posłowie Zjednoczonej Prawicy w tej sytuacji i dlaczego nie stają w obronie mieszkańców Podkarpacia. Łukacijewska zasygnalizowała, że prawdopodobne jest to, że niektórzy samorządowcy otrzymali ,,po cichu” informację, by wycofać środki z kont PBS-u przed wdrożeniem jego restrukturyzacji.