Światowy Dzień Kota

17 lutego 2020

Jedne śpią smacznie na sofach i fotelach, inne kryją się w piwnicach i komórkach albo lękliwie przemykają zaułkami… Koty. W starożytnym Egipcie otaczane były boską czcią, co wywalczyły sobie w bojach z gryzoniami niszczącymi zbiory w tym rolniczym kraju. Koty czczono nie tylko tam, lecz w wielu innych krajach. Wieki średnie nie były dla nich zbyt łaskawe, zwłaszcza dla tych czarnych, posądzanych o czary i związki z demonami, za co były zabijane albo palone. Kiedy jednak, na skutek tych niecnych praktyk, rozpanoszyły się roznoszące zarazę gryzonie, koty wróciły do łask, stając się nawet pupilami władców, papieży i artystów, a zabicie kota groziła kara chłosty. Ze sławnych, miłośnikami kotów byli m. in.: Leonardo da Vinci, kardynał Richelieu czy Winston Churchill. Warto dodać, że w niektórych krajach, np. na Malcie, koty – już niekoniecznie za walkę, ale za samo odstraszanie gryzoni – są honorowane przez państwo, które łoży na ich utrzymanie i opiekę weterynaryjną, a w przestrzeni miejskiej umieszcza się dla nich domki.

Do XIV wieku w Europie znane były tylko koty krótkowłose. Długowłose sprowadzono tu z Bliskiego Wschodu. Z czasem, poprzez różnego rodzaju krzyżówki, dochowano się wielu ciekawych ras i imponujących przedstawicieli kociego rodu.

Koty mają swoich oddanych wielbicieli. O przeciwnikach nie będziemy mówić w dniu ich święta, mogłyby poczuć się dotknięte – wszak to istoty inteligentne. W dodatku wielcy indywidualiści, byty niezależne, niedające się urobić człowiekowi tak łatwo jak psy. Są też ciekawskie i skore do zabawy. Potrzebują od człowieka uwagi i miłości, a też na swój koci sposób potrafią ją odwzajemnić. O różnych niezwykłych cechach tego gatunku można by w nieskończoność. Warto jednak wyróżnić ciekawą umiejętność, którą koty zawdzięczają swoim wąsom – wibrysom. To dzięki nim koty potrafią znakomicie poruszać się w terenie poprzez sporządzanie swego rodzaju mapy. Koty orientują się przy pomocy geomagnetyzmu i położenia słońca. Rzeczą niezwykłą jest ich zdolność przeczuwania trzęsień ziemi i zmian ciśnienia. Ciekawą historię opowiadali żołnierze z bazy amerykańskiej na japońskiej wyspie Okinawa, którzy służyli tam w czasie II wojny światowej. Mieli oni w bazie kota, który zawsze krył się przed japońskimi nalotami i w ten sposób ostrzegał ich, zanim ktokolwiek usłyszał warkot silników i zanim został ogłoszony oficjalny alarm.

„Dom bez kota to głupota” – to hasło wielbicieli tych czworonogów, którzy mogliby opowiadać o nich bez końca, fotografować kociątka, kotki i koteczki, kręcić filmiki i zasypywać nimi Internet.
Niech więc nie poczują się dotknięci wszyscy posiadacze kotów, że to akurat nie ich pytam o pupili. Sorry…
Kot Krystyny paraduje dziś od rana w czerwonej wstążeczce.

Dlaczego masz kota na punkcie kota? – pytam.
– Kot daje dobre jony i zapewnia dobrą atmosferę. Wie, co cię boli i które miejsca wygrzać. Wie, gdzie są żyły wodne, a więc miejsca, których musimy unikać. Z kotem możesz pogadać: powiedzieć mu wszystko – masz pewność, że nikomu nie powtórzy. Możesz nawrzeszczeć bez konsekwencji z jego strony… Z pewnymi wyjątkami: jeśli nie lubisz kotów, możesz spotkać się z zemstą. Mój ojciec podpadł kiedyś kotu, a ten w rewanżu nasikał mu do butów… Strzeżcie się więc. Ale mówiąc poważnie: kot to cud!

Ania adoptowała swoją Miśkę 6 lat temu. – Była takim zabiedzonym brzydactwem – wspomina. – Dziś mam satysfakcję, że wyrosła na pięknego i szczęśliwego kota.

Skoro o szczęściu mowa, to powiedz, jak kot może uszczęśliwić człowieka a jak człowiek kota?
– Myślę, że kota uszczęśliwimy dając mu schronienie i pożywienie, dbając o jego zdrowie, ale i dobre samopoczucie, to znaczy zapewniając mu czułość i zabawę, poświęcając czas i uwagę, zaspokajając jego kocie potrzeby. Kot za to daje „swojemu człowiekowi” znacznie więcej. Pomijając już to, że fizycznie oczyszcza powietrze w domu z toksycznych związków, nawiązujemy z tym zwierzęciem jakąś szczególną relację. Obserwujemy je, mówimy do niego i słuchamy, jak odpowiada w swoim kocim języku. Kot to lekarstwo na samotność. Daje ciepło, miły dotyk, mruczy, miauczy na różne sposoby, potrafi rozbawić, czasem zadziwić… Ostatnio zaobserwowałam dziwne i zabawne jednocześnie zjawisko. Prowadziłam rozmowę telefoniczną w języku hiszpańskim, na co mój kot zaczął po kociemu zawodzić i szczypać minie w rękę. I robi to zawsze, kiedy mówię w obcym języku. Ale ma też, jak to nazywam – „słowa-klucze”. Jednym z nich jest „am-am”, oznaczające jedzenie. Kiedyś udawał, że śpi i nie reagował na nic. Ale na to kluczowe słowo, natychmiast się zerwał…

A teraz – kot jako szkodnik, czyli np. drapacz tapicerki…
– Niekoniecznie. Raczej wyżywa się na drapaku. Czasem się zapomni i drapnie mebel, ale słucha upomnień. Nie skacze też po firankach i choince.

Czy to kosztowne zwierzę?
– W moim przypadku, nie. Weterynarz, który uratował kotki i znalazł im domy, potem bezpłatnie się nimi opiekował. Większy wydatek to było 500 złotych, gdy mój kot zachorował poważniej. Ale myślę, że jak zdarzyło się to raz na sześć lat, to nie jest aż taka straszna kwota… Jedzenie dla kota to około sześćdziesięciu złotych miesięcznie. Może właściciele kotów rasowych wydają więcej.
Ale tego, co daje nam kot, nie można przeliczyć na żadne pieniądze.

I coś w tym jest, bo przecież: kotku, kocurku, kiciu, kociu, koteczku – to jedne z najczulszych słów, jakimi się do siebie zwracamy.

Światowy Dzień Kota. przypadający na 17 lutego, obchodzony jest w Polsce od 2006 roku. 

sa

Powyżej koty Czytelników.