Przemyski poseł wyrasta na lidera znaczącego ruchu
Robert Majka, pochodzący z Przemyśla poseł Konfederacji, był organizatorem protestu pod siedzibą Polskiej Agencji Prasowej i Telewizji Polskiej jaki odbył się 19. lipca. Według Majki w Polsce stosuje się ,,cenzurę prewencyjną”, która uniemożliwia prezentowanie w mediach społeczeństwu poglądów odmiennych od poprawnych politycznie. Zdaniem posła, w Polsce istnieje m.in. blokada informacyjna na sprawy związane z wdrażaniem nowej technologii 5G.
Majka jako pierwszy z polskich polityków włączył się do kampanii przeciwko 5G. Po nim protesty zaczęli wspierać niektórzy posłowie KUKIZ’15. A jest to ruch rosnący w siłę z każdym dniem, w miarę rozprzestrzeniania się informacji w internecie i akcji ulicznych. Tworzą go młode osoby, które walczą o zablokowanie tzw. Megaustawy (ustawy telekomunikacyjnej), ale niewątpliwie ,,twarzą” polityczną ruchu jest Majka, który wspierany jest przez stowarzyszenie Prawo do życia.
Miliardowy biznes
5G jest technologią komunikacji telefonii komórkowej, która ma polegać na przyspieszeniu działania internetu dzięki zastosowaniu bardzo gęstej sieci anten. Jednak w przeciwieństwie do używanej aktualnie technologii, nowa generacja radykalnie zwiększy moc pola elektromagnetycznego emitowanego przez anteny. A to właśnie nie podoba się przeciwnikom 5G, którzy nie godzą się na wystawianie ich ciał na duże dawki promieniowania przez 24 godziny na dobę. Jak twierdzą, zwłaszcza ciała dzieci i płodów w łonie kobiet są nieprzystosowane do zwiększonego promieniowania, które zdaniem protestujących powoduje choroby nowotworowe.
By wdrożyć 5G w Polsce, konieczne jest zwiększenie państwowych norm promieniowania elektromagnetycznego, bo dotychczasowe normy PEM były w Polsce zbyt rygorystyczne. Stąd projekt zwiększenia norm lansowany pod postacią Megaustawy przez Ministerstwo Cyfryzacji, któremu oponenci właściwie wprost zarzucają uleganie lobbingowi. Bo nie ma wątpliwości, że przyjęcie ustawy będzie nie tylko korzystne dla operatorów, którzy zarobią na 5G miliardy, ale także dla rządu, który sprzeda częstotliwości dla operatorów. A to oznacza kolejne miliardy dla budżetu.
Początkowo Majka z właściwą mu swadą 5G nazywał ,,planowanym ludobójstwem Polaków”, czym wywoływał drwiny kolegów z sejmowych ław. Jednak gdy na komisjach senackich porzucił retorykę ,,ludobójstwa”, a zaczął drążyć kwestie medyczne i prawne, sprawy zaczęły zmieniać obrót. Majce udało się wydobyć osławiony, lecz niepublikowany raport Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi, który zaleca przeprowadzenie szerokich badań naukowych przed wprowadzeniem 5G w Polsce.
Sprzeciw Krakowa
Z całej awantury, w której bierze udział Majka wynika, że 5G ma być wprowadzone na terytorium Polski bez badań dotyczących ewentualnego oddziaływania na zdrowie ludzi. Ale oprócz osób, które obawiają się wzrostu zachorowań na raka, zaniepokojone są polskie samorządy- tzw. Megaustawa przewiduje bowiem, że operatorzy uzyskają przywilej bezpłatnego umieszczania swoich urządzeń na infrastrukturze miejskiej, takiej jak słupy, latarnie itp. Oznaczać to będzie utratę wpływów dla miast, a zarazem olbrzymie zyski dla firm telekomunikacyjnych. Stąd też rezolucja rady miejskiej Krakowa podjęta w ostatnich dniach, w której rajcy starej stolicy sprzeciwiają się zapisom ustawy. Oczywiście nie próżnuje też Majka, który złożył zapytanie do Prezydenta Miasta Przemyśla Wojciecha Bakuna o to, czy były prowadzone jakiekolwiek konsultacje pomiędzy rządem a władzami Przemyśla w tej sprawie.
Głosowanie w Senacie
Kluczowe dla sprawy ma być głosowanie w Senacie, który aktualnie proceduje nad ustawą przesłaną z Sejmu. Tam też działają przeciwnicy ustawy, którzy przekonują senatorów do odrzucenia nowego prawa. Równocześnie posłowie z KUKIZ’15 i Robert Majka z Konfederacji nie ukrywają, że nie zamierzają składać broni i sprawę 5G będą poruszać w nadchodzącej kampanii wyborczej. Ponieważ jest to temat, który dotyczyć będzie wszystkich Polaków, sprawa 5G może być niemiłym zaskoczeniem dla uśpionych korzystnymi sondażami polityków PiS-u.
zdj.FB Prawo do życia
biw