Przemyska restauracja „Na Górce” kończy 30 lat. Cofnijmy się do jej początków

11 lipca 2015

Lata 80 -te to czasy pustych półek sklepowych, długich kolejek i zakupów na kartki. Mimo, to w okresie tym przemyskie restauracje nie mogły narzekać na brak klientów. Przemyślanie chętnie zaglądali do „Egeru”, „Adrii” czy też „Polonii”. Do dziś jednak żadna z nich nie przetrwała. Wyjątkiem jest restauracja znana wówczas jako „Podleśna”, a obecnie „Na Górce”, która w tym miesiącu obchodzi swoje 30 -lecie.

rodzina1
Właścicielka Sylwia Olejarska z załogą

W lipcu 1985 roku zaproszono wojewodę, władze Przemyśla, przedstawicieli Izby Celnej, handlowców i w ich obecności jako pierwszych gości państwo Olejarscy otworzyli jedyną wówczas w mieście, prywatną restaurację „Podleśna”. Miejsce, to już od początku cieszyło się dużym uznaniem wśród klientów i tak pozostało po dzień dzisiejszy.

Teresa Olejarska ukończyła Technikum Gastronomiczne w Przemyślu i pomimo tego, że była dwudziestokilkulatką, prowadziła przemyskie restauracje, w tym „Eger”i „Bałtycką”, a także cukiernię „Ptyś” oraz bar w Wyszatycach. Już wtedy branża gastronomiczna była dla niej niej pasją.

IMG_9899_9900_9901_easyHDR-BASIC-2

Po zamieszkaniu wraz z mężem w domu przy ul.Armii Krajowej, postanowili otworzyć w nim restaurację, której nazwa „Podleśna” idealnie określała jej położenie. Do restauracji wchodziło się wprost z okwieconego ogródka. Lokal posiadał dwie sale oddzielone przesuwanymi drzwiami : różową i zieloną – bardziej kameralną. Ich klimat w stylu ludowo – węgierskim tworzyły stylowe, ręcznie rzeźbione meble z Wojnicza. W części piwnicznej produkowano ciasta i lody. Największy problem w tamtych czasach stanowiło zaopatrzenie, jego zdobycie kosztowało wiele wysiłku i starań. Goście mogli tu zjeść tradycyjne potrawy, takie jak: barszcz z uszkami, pierogi ruskie, placki po węgiersku, które do dnia dzisiejszego w niezmienionej recepturze pozostały w menu restauracji.

Chcąc podkreślić jubileusz restauracji, który wypada w dniu 15 lipca, począwszy od tego dnia do końca miesiąca każdy klient otrzyma słodki upominek.

Pomimo, że czasy nie były łatwe, restauracji nie brakowało, a mimo to żadna z nich nie mogła narzekać na brak klientów. Właściciele i kierownicy państwowych lokali nie rywalizowali między sobą, tworzyli grono znajomych, którzy wspólnie spotykali się, dzielili swoimi doświadczeniami, a nawet i przepisami.IMG_9928-HDR(3)_Default_easyHDR-BASIC-3

Pod koniec lat 90 -tych właścicielom zaczęło brakować młodzieńczego wigoru do prowadzenia „Podleśnej” i przekazali ją synowi i jego żonie. Nowi właściciele po przeprowadzeniu remontu, wprowadzeniu kilku innowacji w czerwcu 2000 r. ponownie otworzyli restaurację, ale z nową już nazwą „Na Górce”. Wykorzystując położenie restauracji i rozciągający się z niej widok na panoramę miasta zabudowano salę z tarasem, tak aby można było z niej korzystać przez cały rok. Poza nią restauracja posiada jeszcze salę tarasową, kominkową, bankietową i barową. W sezonie letnim goście korzystają także z ogródka.

Dania przygotowywane przez tutejszych kucharzy, to przede wszystkim kuchnia domowa. Dużą popularnością cieszy się zupa z jelenia, placki po węgiersku oraz sezonowe sałatki. Powracamy także do tradycyjnej produkcji lodów, bez konserwantów – mówi właścicielka „Na Górce” Sylwia Olejarska, która podkreśla, że mama widząc jak to miejsce zmienia się, rozwija cieszy się i jest dumna.

a554540cd63da391d8b818d9f7aef38a

„Na Górce” odbywają się też różnego rodzaju imprezy okolicznościowe, w tym wesela i komunie. Miejsce, to posiada 3 pokoje gościnne, w planie jest, aby powstały kolejne i tym sposobem powstałby mały, zaciszny pensjonat.

Chcąc podkreślić jubileusz restauracji, który wypada w dniu 15 lipca, począwszy od tego dnia do końca miesiąca każdy klient otrzyma słodki upominek.

Czym w tkwi sukces 30 -lecia istnienia tego miejsca ? Czy to tylko zasługa tradycyjnej, smacznej kuchni, a może również i podejście właścicieli, którzy nie traktują restauracji wyłącznie jako biznes, ale z pasją podchodzą do tego co robią wkładając w to swoje serce.

Anna Fortuna