Nie taka słaba płeć. Kobieta w mundurze. Rozmowa z Marzeną Opaluch celniczką, przewodniczką Aresa – psa służbowego [Galeria zdjęć]
Chociaż mogłoby się wydawać, że jest to taki typowy męski zawód, to okazuje się, że mundur funkcjonariusza Służby Celno-Skarbowej zakłada coraz więcej kobiet. Płeć piękna w tych strukturach sprawdza się świetnie m.in. na stanowiskach przewodników psów służbowych. Jedną z takich przewodniczek jest aspirant celny Marzena Opaluch.
Na podkarpackiej granicy, w strukturach Służby Celno-Skarbowej w mundurze pracuje obecnie około 230 kobiet.
Kobieta, która pełni służbę, która nosi mundur, jest takim samym funkcjonariuszem jak mężczyzna. Z tego punktu widzenia nie ma między nami żadnej różnicy, wykonujemy po prostu swoje obowiązki. Różnica może być w naszym odbiorze. Kobieta w mundurze może być inaczej traktowana przez osoby, które poddają się kontroli, które może liczą na to, że funkcjonariuszka mniej zasadniczo podejdzie do swych obowiązków. Ale tutaj rozwiewam wszelkie wątpliwości. Tak nie jest. Z tego punktu widzenia w służbie, tak naprawdę nie ma kobiet i mężczyzn, są funkcjonariusze, których zadaniem jest sprawna odprawa i skuteczna kontrola – mówi rachmistrz Edyta Chabowska z Podkarpackiej Służby Celno-Skarbowej – Chociaż czasem jednak ta kobieca strona pomaga w trudnych sytuacjach. Nasze cechy osobowościowe, umiejętności komunikacyjne i interpersonalne mogą być przydatne w trudnych sytuacjach, gdzie potrzeba załagodzić niepotrzebne złe emocje.
Każda kobieta, które pełni służbę w formacji mundurowej musi liczyć się z tym, że jest to specyficzna praca ponieważ mundur zobowiązuje, nakłada obowiązek dyspozycyjności, której w innych zawodach nie ma. Trzeba mieć na uwadze, że nawet jeśli przypada nam dzień wolny od pracy, to jeżeli zajdzie potrzeba służby, to trzeba się po prostu do niej stawić.
To może być pewnego rodzaju utrudnienie. Natomiast – tak żartobliwie –znikają dylematy wielu kobiet, w co się ubrać do pracy. Tak jak pewnie w każdym środowisku zawodowym, tak i w naszym, wśród kobiet funkcjonariuszek są także pasjonatki, kobiety które poza służbą mają bardzo ciekawe zainteresowania, nie brakuje im talentów literackich, malarskich, rękodzielniczych. To są po prostu kobiety, nie tylko funkcjonariuszki, kobiety – żony, kobiety – matki, kobiety mające pasje i potrafiące połączyć te wszystkie role, co jest ich największym atutem – dodaje rachmistrz Edyta Chabowska.
Poza samą granicą panie pracują praktycznie we wszystkich jednostkach organizacyjnych tej struktury specjalizując się w bardzo różnych zagadnieniach. Kobiety funkcjonariuszki sprawdzają m.in. na stanowiskach przewodników psów służbowych. Wśród 19 przewodników psów, którzy pracują obecnie w Podkarpackiej Służbie Celno-Skarbowej jest 7 kobiet.
Jedną z nich jest aspirant celny Marzena Opaluch, która od 9 lat pełni służbę z Aresem.
Jak wygląda dzień funkcjonariuszki, przewodniczki psa ?
Tak jak każda kobieta muszę rano wstać, przygotować dzieci do szkoły. Ale zanim zaczynają się takie zwykłe, domowe obowiązki, to najpierw są te związane z psem. Trzeba ubrać dres i wyjść z czworonogiem na spacer. Po powrocie dostaje on śniadanie. Po nim pies odpoczywa, a ja przystępuję do domowych obowiązków. Następnie zakładam mundur i jedziemy do pracy. Służbę pełnimy w różnych miejscach, czasami zdarza się, że zostajemy skierowani na przeszukanie posesji. Przeważnie psy koncentrują się na pracy, na drogowych przejściach granicznych . Tam typujemy auta do kontroli. Nim jednak zostanie do nich wpuszczony pies, wskazany pojazd musi zostać odpowiednio przygotowany i sprawdzony przez funkcjonariuszy , czy nie ma w nim pozostawionych niebezpiecznych rzeczy, czy też takich, które mogłyby rozpraszać psa w trakcie pracy. Dopiero po tych procedurach pies rozpoczyna przeszukanie samochodu. Każdy pies i każdy przewodnik wypracowuje zupełnie inny system wspólnej kontroli, niekoniecznie jest to zauważalne dla podróżnych czy dla kolegów, którzy z nami pracują.Największą ilością wyrobów tytoniowych jaką Ares wykrył było 13 tys. paczek papierosów przewożonych w busie.
Jaka jest procedura otrzymania psa, czy każdy funkcjonariusz może mieć takiego kompana ?
Każdy funkcjonariusz, który jest w służbie stałej może złożyć podanie o przyznanie psa. Jeśli przejdzie pozytywnie weryfikację, kandydata na przewodnika czeka jeszcze egzamin w ośrodku szkolenia psów w Kamionie. Dopiero po tym etapie zostaje podjęta decyzja, czy taki kandydat nadaje się. Ares ma dziewiąty rok i od tego czasu praktycznie jesteśmy nierozłączni. Procedury przekazania psa funkcjonariuszowi obecnie nieco się zmieniły. Gdy mi przydzielano psa, miał on ok 6 tygodni. Zanim jednak pojechaliśmy na szkolenie przygotowujące psa do pracy, Ares był ze mną w domu, musieliśmy się zaprzyjaźnić, nauczyć się siebie. Pies uczył się pierwszych podstaw posłuszeństwa. Kiedy ukończył ósmy miesiąc życia, pojechaliśmy na dwa miesiące szkolenia.
Jak długo będzie trwała służba Aresa ?
Nasze psy służbowe co roku jeżdżą na atestacje –egzaminy dotyczące specyfiki naszej pracy. Jeżeli pies je pozytywnie zalicza pracuje przez rok. Jeśli ich nie przejdzie, jest wybrakowywany. Średnio te psy pracują około dziesięć, przy dobry stanie do dwunastu lat, a później zostają z przewodnikami. Jeszcze się nie zdarzyło żeby, któryś przewodnik oddał swojego psa. To są nasi przyjaciele, z którymi jesteśmy 24 godziny na dobę od momentu, kiedy je dostajemy. Jest to wypracowana taka więź, której nie da się w jakiejś sposób przerwać. Nie wyobrażam sobie rozstania z takim psem. Nie wyobrażam sobie także pracy bez psa służbowego, jeśli Ares odejdzie na emeryturę, wezmę kolejnego. Zawsze chciałam pracować ze zwierzęciem i bardzo mi się to podoba. W jakiś sposób realizuję się w tej formie.
Widzę u pani broń, czy zdarzyła się sytuacja, w której musiała pani z niej skorzystać ?
Na służbie na szczęście nie i mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała jej użyć. Natomiast jesteśmy zobowiązani do tego, aby raz na kwartał odbyć doskonalące szkolenie strzeleckie. Niewątpliwie, przez pryzmat broni, jesteśmy inaczej postrzegani przez osoby, które poddają się kontroli.
A co poza służbą ?
Normalne życie, tylko cały czas trzeba mieć na uwadze, że jest pies. Nawet jeśli pojawią się jakieś pasje, wyjazdy, to trzeba w tym uwzględnić psa. Mam też drugiego, prywatnego bo uwielbiam przebywać z psami. Odskocznią dla mnie jest moja pasja, którą poświęcam przewodnictwu turystycznemu. Przewodnikiem turystycznym jestem już czternasty rok. W jakiś sposób można łączyć jedną i drugą rzecz, pod warunkiem, że ma się zapewnioną opiekę całodobową dla tego czworonożnego funkcjonariusza.
Anna Fortuna
no images were found