Mirosław Karapyta nie przyznaje się do winy. W Przemyślu ruszył proces byłego marszałka województwa
Przed Sądem Rejonowym w Przemyślu rozpoczął się proces Mirosława Karapyty. Były marszałek województwa podkarpackiego oskarżony m.in. o korupcje i gwałt nie przyznaje się do winy.
Akt oskarżenia przeciwko Mirosławowi Karapycie trafił do sądu wiosną 2015 r. Od tego czasu sprawa krążyła między sądami w Przemyślu i Rzeszowie. Później rozpoczęcie procesu uniemożliwiała niezdolność do stawienia się przed sądem Karapyty, który przeszedł operację.
Prokuratura postawiła Karapycie 16 zarzutów, dotyczących m.in. płatnej protekcji i korupcji, gdy był wojewodą podkarpackim, a później marszałkiem województwa oraz molestowania i gwałtu w latach 1999-2001, gdy pracował w jednym ze starostw powiatowych. Grozi mu 12 lat więzienia.
Oprócz Karapyty prokuratura oskarżyła jeszcze 8 osób. Sprawy sześciu z nich zostały wyłączone do innych postępowań. Jeden z oskarżonych przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze.
Razem z Karapytą w jednym procesie stanęli przed sądem Henryk S. – były burmistrz Ustrzyk Dolnych oraz Robert M. – były zastępca komendanta powiatowego policji w Jarosławiu.
Sąd Rejonowy w Przemyślu zadecydował o utajnieniu procesu, jego jawność mogłaby naruszyć ważny interes prywatny pokrzywdzonych kobiet i samego oskarżonego.
Przed wejściem na salę rozpraw Mirosław Karapyta powiedział, że nie przyznaje się do winy i stawia się w sądzie „z pozytywnym nastawieniem na pozytywne rozstrzygnięcie”. Były marszałek województwa zgodził się na publikację wizerunku i nazwiska w mediach.
Obrońca Karapyty, mec. Nina Leśko twierdzi, że zarzuty stawiane jej klientowi są bezpodstawne i będzie dążyła do wykazania jego niewinności.
Sąd w Przemyślu wyznaczył 20 terminów rozpraw, ostatnia odbędzie się 15 czerwca.
Anna Fortuna