Miała być krytyka sposobu łączenia przemyskich szpitali, skończyło się na jego pochwale

11 lutego 2017

W czwartek 9 lutego, na wniosek PO zwołano nadzwyczajną sesję przemyskiej rady miejskiej, podczas której radni mieli głosować nad rezolucją dotyczącą sprzeciwu wobec niedotrzymania przez Zarząd Województwa ustaleń w zakresie łączenia szpitali. Po debacie, dzięki klubowi radnych PiS rezolucja przeszła… ale w brzmieniu zupełnie odwrotnym. Rada nadała jej oddźwięk pozytywny i popierający poczynania zarządu województwa.

Czwartkowa sesja nadzwyczajna zwołana została na wniosek radnych klubu PO. Podczas posiedzenia procedowaniu miała zostać poddana ich rezolucja „w sprawie wyrażenia zdecydowanego sprzeciwu wobec niedotrzymania przez Zarząd Województwa ustaleń w zakresie procesu połączenia Szpitala Miejskiego przy ul.Słowackiego w Przemyślu i Szpitala Wojewódzkiego przy ul.Monte Cassino oraz innych działań powodujących destrukcję służby zdrowia w Przemyślu”.

Czas przestać nas oszukiwać, że jest świetnie. Przez długi okres oczekiwaliśmy, że przewodniczący komisji rodziny, polityki społecznej i zdrowia podejmie taką dyskusję, zainicjuje ją. Stąd m.in. nasza rezolucja. Ta nicość przy Słowackiego jest likwidacją, a nie żadnym łączeniem – w imieniu klubu PO mówiła radna Grażyna Stojak.

Swoje obawy wyraził także bezpartyjny radny Jerzy Krużel – w tej chwili szpital wojewódzki nie spełnia tej roli, której oczekują mieszkańcy. Połączenie szpitali miało na celu przede wszystkim poprawę warunków, poprawę dostępności usług. Tak się nie stało, a wręcz przeciwnie. Mówi się, że brakuje pieniędzy na sprzęt, na remonty, ale zatrudnia się doradców pana dyrektora, którzy kosztują olbrzymie pieniądze, stać również na płacenie lekarzom, którzy przyjeżdżają z Lublina na 2-3 dni w tygodniu, skoro stać nas na to, to również powinno nas być stać na zatrudnienie tutejszych lekarzy, którzy w tej chwili jeżdżą do Łańcuta, do Leżajska, do Przeworska. A za nimi uciekają pacjenci.

Projekt rezolucje radnych PO

O to, jak wygląda sytuacja ze szpitalem przy ulicy Słowackiego pytał także radny SLD Ryszard Kulej – obraz nędzy i rozpaczy, ciemno i ponuro, ku czemu to idzie? Powszechne odczucie społeczeństwa jest takie, że szpital jest degradowany. Nam jako Przemyślanom należą się jakieś wyjaśnienia. Gdyby nie ta rezolucja, to nie byłoby tej debaty dzisiaj.
W odpowiedzi, jeden z koalicjantów Wiesław Morawski powiedział, pacjenta nie interesują rezolucje, a słowa „destrukcja” i „degradacja” powodują niepokój wśród mieszkańców. Należy się zastanowić na ile służba zdrowia w naszym mieście jest dostępna i na ile spełnia oczekiwania mieszkańców. Przekażmy mieszkańcom informację, że trzymamy rękę na pulsie.

Na zarzuty radnych PO odpowiadał m.in. prezydent Przemyśla Robert Choma. Ścierajmy się konstruktywnie. Jesteśmy na etapie poprawiania jakości usług i inwestowania w oba szpitale. I o tym powinniśmy dyskutować – powiedział włodarz miasta.
Podczas sesji obecny był także członek zarządu województwa podkarpackiego Stanisław Kruczek, który powiedział, że od strony informacyjnej zarząd nie ma sobie za wiele do zarzucenia, a służba zdrowie w Przemyślu nie jest degradowana, o czym świadczą choćby nawet inwestycje. Łączenie szpitali trwa, a jego rozciągnięcie w czasie jest dobre, bo szpitale są nie tylko miejscem, gdzie zabezpieczane są potrzeby zdrowotne pacjentów, ale są też największymi zakładami pracy i ta strona społeczna jest również bardzo ważna dla samorządu. Proces trwa już dwa lata i do tej pory poza odejściami na emeryturę nie było żadnych grupowych, czy innych większych zwolnień. I taką tendencję chcielibyśmy utrzymać – powiedział Stanisław Kruczek – Nie straszmy pacjentów. Jest to szpital wysoko specjalistyczny. Nie mury stanowią o szpitalu, a ludzie.

Wypowiedzieć się miał także okazję dyrektor szpitala wojewódzkiego Piotr Ciompa – Zarzuty są gołosłowne. Porozumienie nie jest naruszone. Nie są naruszane prawa pracowników. Zakończył się spór zbiorowy z pielęgniarkami ze Szpitala Miejskiego. Dziś nie możemy mieć tylu oddziałów zachowawczych na Słowackiego, jak planowaliśmy, bo pojawiło się coś takiego jak mapa potrzeb zdrowotnych, zmieniły się uwarunkowania, ale są plusy na innych obszarach. Potraciliśmy oddziały zachowawcze z powodów, na które nie mamy wpływu – mówił dyrektor Ciompa. Zaznaczył także, że na dzień dzisiejszy nie widzi argumentów ekonomicznych na zachowanie lokalizacji szpitala przy ulicy Słowackiego.

Po zakończonej debacie, gdy już miało dojść do głosowania nad rezolucją PO, przewodniczący radnych klubu PiS Bogusław Zaleszczyk poprosił o przerwę. Tuż po niej wniósł poprawki do rezolucji nadając jej zupełnie nowe brzmienie, poczynając od samego tytułu „w sprawie procesu łączenia szpitali wojewódzkich w Przemyślu”, a w paragrafie zapisując: „Rada Miejska w Przemyślu dostrzegając trudności w zakresie przeprowadzenia procesu restrukturyzacji szpitali w Przemyślu pozytywnie ocenia zmiany w zakresie poziomu świadczonych usług zdrowotnych niektórych oddziałów. Wyraża zadowolenie z pozyskania środków finansowych w ramach RPO i ma nadzieję ,że ten proces będzie kontynuowany.” W takiej też formie rezolucja została przegłosowana przez radnych PiS oraz radnych klubu Porozumienie dla Przemyśla.

Ostateczna wersja rezolucji

Po zakończonej sesji radni PO oraz obecny na sali poseł Marek Rząsa nie kryli swojego oburzenia. Ta rezolucja została wykastrowana, to jest skandal, kpina. Jeżeli pani radna zgłasza wniosek o to żeby PiS napisał swoją rezolucję, to niechby tak zrobili i przegłosowali, a nie wykastrować naszą, zmienić zupełnie jej treść. Dlatego do mediów puszczamy obie wersje, naszą i PiS, niech mieszkańcy Przemyśla osądzą kto miał rację i kto na prawdę stoi po stronie przemyskich pacjentów – mówił poseł M.Rząsa.
Tak wykastrowana rezolucja zmienia kompletnie jej treść, a przede wszystkim jest niespójna z uzasadnieniem, które przedstawiliśmy do rezolucji. Budzi nasz niesmak to, że pracownicy marszałka głosują jednak za rezolucją, którą sobie odpowiednio podczas przerwy przygotowali, na własne potrzeby. To nie służy społeczeństwu. Proszę nie mówić nam, że stresujemy społeczeństwo rezolucją, to społeczeństwo nas straszy likwidacją tego szpitala i że nasze sumienia będą tym obciążone – dodała radna Grażyna Stojak.