Inwestor na horyzoncie…

29 lutego 2020

26 lutego br. prezydent Miasta Przemyśla Wojciech Bakun spotkał się z przedstawicielami BENIX – Style Forniture, jednego z największych producentów mebli tapicerowanych w kraju, na czele z zastępcą dyrektora generalnego Krzysztofem Zimnym. Spotkanie było niejako podsumowaniem trwających blisko pół roku rozmów, w których obok prezydenta uczestniczyła również radna Rady Miejskiej Monika Jaworska-Żurawska. Z kolei inicjatorem i osobą, która pomogła nawiązać kontakt między obiema stronami był przemyski przedsiębiorca Tomasz Szybiak – poinformowała rzecznik UM Agata Czereba.

Czy to będzie dobry początek?… Podczas spotkania padła deklaracja docelowego zatrudnienia 100 osób w projektowanej szwalni obić tapicerskich. Jak podaje UM, trwają już prace adaptacyjne w wydzierżawionym na ten cel obiekcie. Co więcej, jeśli znajdzie się wystarczająca liczba pracowników, BENIX planuje uruchomienie w Przemyślu swojej nowej fabryki mebli – trzeciej z kolei. Trwają badania miejscowego rynku pracy. Gdyby okazało się, że jest to trafna lokalizacja, miasto zyskałoby dodatkowych 600 miejsc pracy. Jest więc o co walczyć. Firma ma dobrą pozycję na rynku krajowym i zdobyła rynki światowe.

3 marca, w najbliższy wtorek, osoby zainteresowane pracą w szwalni są zaproszone na godz. 16:00 do Agencji Rozwoju Regionalnego przy ul. ks. Piotra Skargi 7/1 w Przemyślu. Wymagana jest umiejętność szycia i chęć podjęcia pracy.

Idąc w ślad za tą informacją, zadaliśmy kilka pytań Panu dyrektorowi Krzysztofowi Zimnemu.

 

O firmie BENIX wiem, że jest z Wielkopolski i dynamicznie się rozwija: ma ugruntowaną pozycję w kraju i zdobywa świat… Proszę powiedzieć – dokąd trafiają wasze meble?

W kraju dystrybutorem naszych mebli jest głównie „Agata”. Jednak 70 – 80 procent produkcji tafia za granicę. Około 40 procent – do Niemiec. Naszymi odbiorcami są najbliżsi sąsiedzi – Czechy i Słowacja, ale także: Austria, Szwajcaria, Izrael, USA, Dubaj i Emiraty Arabskie, a nawet… Mongolia. W kwietniu wybieramy się z ofertą na targi do Kalifornii. Jesteśmy wszędzie tam, gdzie nas chcą.

Wracając na nasze lokalne podwórko… Może to nieelegancko, tak na wstępie, poruszać kwestie finansowe, ale potencjalni pracownicy otwieranej w Przemyślu szwalni obić tapicerskich z pewnością będą chcieli wiedzieć, jakiego wynagrodzenia mogą oczekiwać?

Nie jest to żadną tajemnicą i mówiłem o tym podczas spotkania w Przemyślu. Praca w szwalni będzie w systemie akordowym. Pracownik może otrzymać od 2,5 do 3,5 tys. złotych „na rękę”. Takie mamy wyliczenia z naszych czterech filii w kraju. Mówiąc kolokwialnie, pracownik może zarobić, ile chce… Wszystko zależy od jego możliwości: chęci, zaangażowania i wprawy. Wiadomo, że na początku praca wymaga przyuczenia. Bywa, że trzeba nauczyć się nowego wzoru. Czasami zajmuje to trzy, a nawet sześć miesięcy… Niektóre panie wdrażają się od ręki. Przeciętnie, pracownicy mieszczą się w tych widełkach płacowych.

Gdzie będzie mieściła się szwalnia?

Mamy już upatrzony obiekt i jesteśmy na razie na etapie prac architektonicznych, związanych z jego adaptacją. O szczegółach poinformujemy w bardziej zaawansowanej fazie.

Przemyśl jest miastem bardzo spragnionym inwestycji. Dużo ludzi stąd uciekło, a ci, którzy chcą tu żyć, jak kania dżdżu wyglądają inwestorów i marzą o ożywieniu gospodarczym miasta. W tej sytuacji, perspektywa powstania fabryki mebli rozbudziła nadzieje…

Wiem o tym, że była tu fabryka mebli, liczę więc na to, że jest, być może, potencjał w postaci ludzi z doświadczeniem. W chwili obecnej badamy rynek. Jeśli tylko zaistnieją stosowne warunki, będziemy mówić o konkretach, bo nie lubię czczych obietnic. Natomiast, co mogę powiedzieć – to, że bardzo pozytywnie oceniam spotkanie z Panem Prezydentem oraz pozostałymi osobami, z którymi rozmawialiśmy w Przemyślu i widzę otwartość oraz chęć współpracy.

 

sa

Zdjęcie – canva.com