Śmieci z Ukrainy w Przemyślu? Z taką prośbą zwrócił się do prezydenta Chomy mer Lwowa
Mer Lwowa Andrij Sadowy chce wywozić śmieci za granicę, m.in. do Polski, do miast partnerskich, których jest 10, w tym Przemyśl i Rzeszów. Od około pół roku Lwów nie ma swojego wysypiska i nie radzi sobie z tą sytuacją.
Ukraińska policja nie wypuszcza śmieciarek, które wywożą odpady z Lwowa do innych miast. Podmiejskie wysypisko w Grzybowicach zostało zamknięte, po tym gdy w czerwcu ubiegłego roku wybuchł tam pożar i osunęła się hałda śmieci, w wyniku czego zginęły trzy osoby. Stosy śmieci na tym śmietnisku sięgają nawet 60 metrów wysokości. Jak podają ukraińskie media, pisemna propozycja przyjęcia śmieci została wysłana do miast partnerskich Lwowa w Polsce, w tym m.in. do Przemyśla i Rzeszowa.
W miniony wtorek, chwilę po tym, gdy prezydent Przemyśla dowiedział się, że ma zakaz wjazdu na Ukrainę odebrał telefon od mera Lwowa Andrija Sadowego. – Gdy zostałem zawrócony i już wracaliśmy, zadzwonił do mnie mer Lwowa, by pomóc mu w problemie śmieci we Lwowie. Jest to dla niego problem bardzo nabrzmiały, trwający od pół roku – powiedział podczas konferencji prasowej Robert Choma.
Jak informuje rzecznik prasowy przemyskiego magistratu przewożenie odpadów ze Lwowa do Przemyśla to bardzo trudne zadanie, głównie ze względu na obowiązujące przepisy. Zgodnie z nimi transport odpadów niesegregowanych przez granicę jest niemożliwy, zaś w przypadku wysegregowanych, wydanie zgody na ich przywóz nie zależy od władz miasta, a od Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. W drugim przypadku w cały ten proces musiałaby się również zaangażować Służba Celna, Straż Graniczna i Inspektorat Transportu Drogowego. Do tego dochodzą kwestie finansowe. Należy również podkreślić, że przemyskie składowisko odpadów, jest dzierżawione prywatnej firmie w ramach prowadzonego przez nią RIPOK-u, a więc szczegółowe rozmowy o przewożeniu odpadów ze Lwowa, z uwzględnieniem wskazanych powyżej zastrzeżeń, powinny być prowadzone właśnie z nią.
Rozumiemy trudną sytuację mieszkańców Lwowa i związaną z tym prośbę mera miasta, jak widać jednak raczej nie będzie możliwe proste rozwiązanie tego problemu, a z całą pewnością nie zależy to od zgody Prezydenta Miasta. Oczywiście w miarę swoich możliwości będziemy starali się wesprzeć samorząd Lwowa wiedzą i doświadczeniem na temat zagospodarowania odpadów – mówi rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Przemyślu Witold Wołczyk.
Anna Fortuna