Ruszył nabór do służby w Bieszczadzkim Oddziale Straży Granicznej. Coraz trudniej o odpowiednich kandydatów
Służba w Bieszczadzkim Oddziale Straży Granicznej cieszy się wciąż dużym zainteresowaniem, jednak procedury kwalifikacyjne przechodzą tylko nieliczni. Spośród 600 kandydatów często zatrudnienie 90 bywa wręcz niemożliwe. W dniu 26 lipca ruszył kolejny nabór.
W BiOSG pracuje 2300 funkcjonariuszy. W br. przyjętych zostanie 95 osób, którzy po 9 mc szkoleniu rozpoczną służbę. W tym roku po takim przeszkoleniu do służby wróciło 66 funkcjonariuszy. Obecnie większość placówek ma ukompletowanie na poziomie 90% , co jest zgodne ze standardami UE.
Szacujemy, że w przyszłym roku również ten limit zatrudnienia będzie wynosił około 100 osób. Mankamentem, który obserwujemy od kilku lat to są odejścia z SG. W tym roku z BiOSG odeszło 36 funkcjonariuszy, są to osoby które nabyły praw emerytalnych albo po prostu zrezygnowały ze służby. W ubiegłym roku pojawiła się tendencja, że ze służby rezygnują rezygnują osoby, które mają bardzo małą wysługę, tj. 2-3 lata. Widać, że służba w SG troszeczkę odbiegała od ich oczekiwań i zwalniają się. – mówi komendant BiOSG płk SG Robert Rogoz.
W dniu 26 lipca ruszył kolejny nabór do służby w Bieszczadzkim Oddziale Straży Granicznej. Zapisy na termin złożenia dokumentów są przyjmowane do czasu zapisania docelowej liczby 600 kandydatów.
Służbę w Straży Granicznej może pełnić osoba posiadająca wyłącznie obywatelstwo polskie, która w dniu przyjęcia do służby nie przekroczyła 35 lat. Ponadto kandydat musi musi spełniać m.in. takie wymagania jak: nieposzlakowana opinia, niekaralność, korzystanie w pełni z praw publicznych, wykształcenie co najmniej średnie, zdolność fizyczna i psychiczna do służby. I chociaż chętnych do służby nie brakuje, to jednak niewielu z nich udaje się przejść postępowanie kwalifikacyjne.
Procedura kwalifikacyjna jest dość skomplikowana. W pierwszej kolejności weryfikuje się czy względy formalne są spełnione. Następnie jest rozmowa kwalifikacyjna, której nie przechodzi prawie 50 % kandydatów.
Są oni bardzo słabo przygotowani, nie mają wiedzy co to jest Straż Graniczna, czym się zajmuje, czego mogą się od niej spodziewać. Następnym etapem są badania psychologiczne, podczas których niestety odpada bardzo dużo osób. To pokolenie jest słabo przygotowane do zderzenia się z rzeczywistością, a szczególnie z ponoszeniem odpowiedzialności za pewne decyzje, które funkcjonariusz SG na co dzień podejmuje – noszenie broni i możliwość jej użycia, kontakt z ludźmi, podejmowanie różnego rodzaju decyzji, umiejętność radzenia sobie ze stresem. – wyjaśnia płk SG R. Rogoz.
Kolejnym etapem kwalifikacyjnym jest wariograf, a następnie dopiero egzaminy faktyczne, czyli sprawdzenie wiedzy i sprawności fizycznej oraz rozmowa kwalifikacyjna.
Spośród tych 600 kandydatów jest problem żebyśmy zatrudnili 90 osób. Ale cały czas zachęcamy do aplikacji do służby w SG. W mojej ocenie SG jest instytucją stabilną, praca jest na prawdę ciekawa. – dodaje komendant.
Anna Fortuna