Przepłynął samotnie kajakiem z Przemyśla do Bałtyku

27 czerwca 2018

Funkcjonariusz przemyskiej komendy – młodszy aspirant Bartosz Wardęga przepłynął samotnie kajakiem z Przemyśla do Bałtyku. Zmierzając się ze swoimi słabościami pokonał 837 km.

W pierwotnym planie Bartosz Wardęga chciał zdobyć górę Elbrus – najwyższy szczyt Kaukazu. Po namowach najbliższych zrezygnował i wybrał samotny rejs.

Skłoniła go do tego obchodzona 12 czerwca 39 rocznica samotnego rejsu kapitana Henryka Jaskuły na „Darze Przemyśla”, ponadto nie tak dawno temu, samotny rejs dookoła ziemi zakończył Szymon Kuczyński. Od zawsze ciągnęło go do  wody, dlatego 3 czerwca br. postanowił rozpocząć swoją przygodę z wodą.

W ciągu niespełna 14 dni przepłynął 837 kilometrów. Każdego dnia wypływał około godz. 6.30 i płynął do godz. 19, przez większość trasy pokonywał codziennie po 60 – 70 km. W kajaku miał cały ekwipunek – namiot, śpiwór, jedzenie, telefon i powerbanki. Zdarzyło się, że wszystko lądowało w wodzie i zmuszony był do postoju i wysuszenia bagażu. Nieraz miewał bardzo ciężkie momenty, po których chciał zrezygnować.

Na swej drodze spotkał wielu ludzi, również na rzece, którzy mu pomagali i motywowali do dalszej drogi. Podróż uświadomiła mu, jak niewiele wiemy o dzikiej stronie Wisły i zwierzętach, które ją zamieszkują. Dopływając do ujścia Wisły, już na końcu swoje drogi, przez około 10 km, płynęła z nim foka. Jak mówi : „…najpiękniejszy odcinek Wisły to ten między Sandomierzem a Kazimierzem”. Płynąc w małym kajaku pokonał żywioł wody, wichury, burze i nie ma dość.

Bartek Wardęga to również jeden z założycieli i trenerów Przemyskich Niedźwiedzi, którzy grają w futbol amerykański.

Fot. Bartosz Wardęga