O szantażach politycznych w radzie miejskiej

Na wczorajszej konferencji prasowej radni Regia Civitas, PiS i SLD, odpierali zarzuty prezydenta Wojciecha Bakuna i popierających go radnych z klubów Wspólnie dla Przemyśla i Koalicja Obywatelska, o stosowaniu szantażu politycznego. Szantaż ten miał polegać – jak twierdzi prezydent – na uzależnieniu poparcia dotacji 700 tys. zł dla POSiR od przywrócenia do pracy pani kierownik Biura Rady Miejskiej oraz pracownika (wcześniejszego dyrektora) POSiR-u, zwolnionych po nadzwyczajnej sesji  majowej zmieniającej układ sił w Radzie Miasta.  

Jak już pisaliśmy, prezydent Wojciech Bakun na zwołanej wtorkowej konferencji prasowej krytykował radnych opozycyjnych wobec siebie, oraz  zaatakował w szczególności radnego Bartłomieja Barczaka, przewodniczącego Komisji Sportu. Zapowiedział nawet  doniesienie na niego do prokuratury za – jak to nazwał – „przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego i płatną protekcję” w postaci właśnie uwarunkowania swego poparcia dla 700-tysięcznej dotacji dla POSiR-u od przywrócenia do pracy w tymże zakładzie budżetowym zwolnionego pracownika (Roberta Kazimira). Na dzisiejszej konferencji prasowej Bartłomiej Barczak odrzucił zarzuty prezydenta, stwierdzając, że nie poczuwa się do winy. Popiera dotację dla POSiR-u, choć nie w tak dużym zakresie, a w ogóle to jedynie stanął w obronie pracownika  zwolnionego z powodów politycznych:

Zawsze będę stawał w obronie pracowników zwalnianych ze względów politycznych. Pracownicy Urzędu Miejskiego i jego jednostek nie mogą być zakładnikami politycznych konfliktów radnych, a to niestety dzieje się i zapewne dziać się będzie. Nie możemy się na to zgodzić –  Bartłomiej Barczak.  

 

Wcześniejszy szantaż z drugiej strony

 Powód zwolnienia dwojga pracowników, zapowiedziany w politycznym szantażu sprzed ponad dwóch miesięcy, potwierdza przewodniczący klubu radnych Regia Civitas, Robert Bal. Na dzisiejszej konferencji prasowej przypomniał on sytuację z nadzwyczajnej sesji z 5 czerwca br., tuż przed głosowaniem, w którym radni PiS, Regia Civitas i SLD zmienili układ sił w Radzie m.in. wybierając przewodniczącego klubu PiS, Macieja Kamińskiego, na przewodniczącego Rady Miasta.

Podczas procedowania uchwały odwołującej przewodniczącą Ewę Sawicką, podszedł do mnie radny Marcin Kowalski (przewodniczący pro-prezydenckiego klubu „Wspólnie dla Przemyśla”) i zapytał: „Czy na pewno chcecie to zrobić?” Zapytałem, o co mu chodzi? Po czym powiedział, że „wypier…lę (w znaczeniu, że wyrzuci) w poniedziałek urzędników z pracy. Następnie podszedł do kolegi radnego Barczaka i oznajmił, że „jak zagłosujecie przeciwko nam, to wypier…lę z pracy jednego z pracowników w spółce miejskiej”. Wtedy też pojawiły się nazwiska dwóch osób, które jak się  później okazało, de facto straciły pracę w odwecie za zmiany dokonane w Radzie

-stwierdził Robert Bal, oceniając, że właśnie to był prawdziwy szantaż i korupcja polityczna. W jego przekonaniu, radni owych trzech klubów bynajmniej nie uzależniali sposobu głosowania na sesji sprzed trzech dni  od przywrócenia do pracy owych dwojga pracowników, choć faktycznie po raz kolejny prosili o to prezydenta Bakuna.

Jak wiadomo, odrzucając w głosowaniu dotację dla POSiR-u w kwocie prawie 700 tys. zł, radni Regia Civitas, PiS i SLD zgłosili jednocześnie projekt wsparcia tegoż zakładu budżetowego sumą 363 tys. zł. W ich przekonaniu suma ta pokrywa ubytek finansowy POSiR-u w okresie zamknięcia poszczególnych obiektów z powodu korona-wirusa. Jednak z kolei radni klubów Wspólnie dla Przemyśla i Koalicji Obywatelskiej odrzucili tę kompromisową propozycję.  Przewodniczący klubu radnych Regia Civitas dziwi się:

Nie rozumiemy, dlaczego prezydent i jego radni uznali, że wolą zero, niż 363 tysiące zł

-Robert Bal  

W efekcie tego konfliktu zakładowi budżetowemu POSiR, znajdującemu się w fatalnej sytuacji finansowej – jak twierdzi dyrektor Greta Ostrowska – może zabraknąć pieniędzy na spłatę trzech rat za sztuczne lodowisko, oraz na 15-letni techniczny odbiór wyciągu krzesełkowego. Pozostaje więc pytanie: czy w tej praktycznej kwestii dojdzie wkrótce do porozumienia dwóch skonfliktowanych ,,połówek” w radzie miejskiej? I czy w konsekwencji będziemy mieli w zimie czynne lodowisko pod dachem i wyciąg krzesełkowy na stok narciarski?

 

(jb)