Nowy plac zabaw z bardzo ograniczonym dostępem
Niecały miesiąc temu w Przemyślu oddano do użytku nowoczesny plac zabaw dla dzieci zlokalizowany na terenie Szkoły Podstawowej nr 4. W pierwotnym założeniu miał on być ogólnodostępny, tymczasem świeci pustkami, gdyż korzystanie z niego jest ograniczone. Pojawia się więc pytanie czy ulokowanie tej inwestycji na terenie szkolnym miało sens, czy nie lepiej byłoby aby taki plac zabaw powstał np. na osiedlu Glazera, gdzie w pełni mogłyby z niego korzystać dzieci mieszkające w okolicy.
W dniu 17 października na terenie Szkoły Podstawowej nr 4 otwarto plac zabaw dla dzieci. Powstał on w ramach rządowego programu „Radosna Szkoła”. Jedno czego nie można mu zarzucić, to kwestia nowoczesności i bardzo dobrego wyposażenia w sprzęty zabawowe. Jednak, jak wynika z sygnałów naszych czytelników, dostęp do niego jest ograniczony. Mogą z niego korzystać dzieci do lat 12 jedynie pod opieką osób dorosłych, w trakcie urzędowania szkoły, czyli od poniedziałku do piątku od godzin porannych, aż do zapadnięcia zmroku, a podczas dni wolnych od nauki jedynie w czasie, gdy na sąsiednim orliku przebywają animatorzy. Z jednej strony takie rozwiązanie wydaje się zrozumiałe, gdyż jak mówi dyrektor SP nr 4 Dorota Kotuła, szkoła musi się w jakiś sposób zabezpieczyć przed ewentualną dewastacją tego miejsca oraz przed wypadkami, do których mogłoby dojść na tym terenie, a za które odpowiedzialność spadłaby na tą placówkę. Z drugiej jednak strony przez takie procedury okoliczne dzieci mają ograniczony dostęp do miejsca, które przecież powstało z myślą o nich.
Na pytanie o dostępność tego obiektu odpowiedział naszej redakcji Witold Wołczyk, rzecznik prezydenta Chomy Prezydent chce, żeby ten plac zabaw dla dzieci był ogólnodostępny, także poza godzinami pracy szkoły, będzie, to wymagało konkretnych rozwiązań organizacyjnych w szkole, ale nie wiadomo czy są one możliwe. Trudność polega na tym, że plac zabaw jest położony za szkołą, a więc cały teren powinien być otwarty.
Czy był sens jego budowy w miejscu, o którym wiadomo, że dostęp do niego jest mocno ograniczony? Zwłaszcza, że okoliczne place zabaw często pamiętają epokę późnego PRLu. O ile prościej byłoby, gdyby taki plac zabaw powstał choćby na osiedlu Glazera. Taki pomysł zgłaszali okoliczni mieszkańcy podczas jednego z zebrań zarządu Osiedla Salezjańskie, na którym obecny prezydent Robert Choma podkreślał, że nie ma takiej potrzeby, gdyż lada moment oddany będzie do użytku plac zabaw przy SP nr 4 i będę z niego mogły korzystać również dzieci z okolic. Tak się jednak nie stało.
Anna Fortuna