Niezwykły projekt. Kosmiczne chatki Bogdana Pękalskiego

29 lipca 2020

 

Wielu przemyślan, a w szczególności mieszkańców podprzemyskiego Ostrowa, kojarzy uśmiechniętą
twarz i rozwiane długie jasne włosy Bogdana Pękalskiego – z publikowanymi w miejscowej prasie
zdjęciami zbudowanej własnoręcznie przez niego UFO-chatki, zwanej też przez niektórych
„domkiem Hobbitów”. Już od 5 lat jakby wtapia się ona, ze swoim pokrytym trawą dachem, w zieleń
wzgórza w pobliżu Krzywczy. Zapewne mniej przemyślan wie natomiast, że pan Bogdan buduje już
drugą UFO-chatkę na wzgórzu wznoszącym się nad doliną Sanu w pobliżu Babic. Wprawdzie ten
domek nie ma jeszcze w pełni wykończonego wnętrza, ale swoją niezwykłą formą robi duże wrażenie.

 

Kiedyś miałem marzenie postawić sobie taki domek ekologiczny. Pierwszy taki mój dom
postawiłem w Krzywczy. To już pewnie tam niektórzy znają. No, chciało mi się wkomponować
jak najbardziej w naturę z racji tej, że coś się tam zajmuję trochę wnętrzami, trochę
ogrodami. Chciałem uciec do natury jak najbardziej. No i myślę, że tam mi się to udało. I
próbuję teraz tu na Babicach. Tam jest ta „Chata Brata”. (…) Już od pięciu lat działa. Tak, że
zapraszamy, można do nas przyjeżdżać. A tutaj ten nowy dom to nazwałem tak – „Guza
Chata”. (… ) Bo chciałem uczcić pamięć po ojcu, bo pewnie by się tam z góry ucieszył. A
wołałem na niego kiedyś Guzu, bo był niższy ode mnie. Zawsze go przytulałem(…) I myślę, to
by pasowało do Niego, bo on był taki nasz tutaj „Panoramiks” z Bachowa. (…) No tutaj
buduję coś podobnego, z może lepszym widokiem, ale te same technologie, które mam już
sprawdzone – Bogdan Pękalski w wypowiedzi dla Portalu Przemyskiego.

Dodajmy, że są to technologie niezwykle proste, możliwie najbardziej zbliżone do natury. Zarazem są
energooszczędne. Nawet przy dużych mrozach, w przypadku nieużytkowania i nieogrzewania domku
przez dłuższy czas, temperatura wewnątrz nie spada poniżej 5 stopni Celsjusza. Tak więc bardzo
szybko można go ogrzać kuchennym piecem i kominkiem. Podłogę stanowią kloce drewna pionowo
wbite w ziemię, oczywiście izolowane od dołu. Okrągłe krokwie dachu, spoczywające na drewnianych
słupach, dźwigają ocieplenie z prasowanej słomy pokryte deskami i grubą folią oraz warstwą ziemi
porośniętej trawą. Wypełnienie ścian to także prasowana słoma pokryta gliną zmieszaną ze słomianą
sieczką. Z takiej samej gliny oraz kamienia zbudowany jest kominek i piec oraz wnętrze łazienki. W
kąciku kuchennym palniki gazowe i zlewozmywak spoczywają na blacie z surowego drewna, opartym
na podstawie z kamienia. Lampy nad blatem schowane są w rycerskich hełmach, a naczynia i kieliszki
wiszą na żelaznych zębach wideł. Krzesła w kształcie otwartych dłoni i stoliki z ogromnych kloców
drewna są dopełnieniem tej koncepcji maksymalnego zbliżenia do natury.

Podobna technologia budowlanej konstrukcji oraz wykończenia wnętrza zagości oczywiście w drugiej
UFO-chatce, tej ze wzgórza koło Babic. Nawet w obecnym stanie surowym robi ona na widzach
wrażenie chyba większe, aniżeli pierwszy UFO-domek spod Krzywczy. Ten drugi, jak przystało na
porządne UFO, ma bowiem „górny pokład”. Ma też i taras z widokiem na zakole Sanu.

W sumie można być przekonanym, że jeśli kiedykolwiek kosmici zdecydują się wylądować na naszej
planecie, to na pewno wybiorą właśnie wzgórze nad Sanem koło Babic i UFO-domek Bogdana
Pękalskiego.

 

(tekst i zdjęcie – Jacek Borzęcki, film – Błażej Krajewski)