Narodowy Dzień Żołnierzy Wyklętych uczczony w przemyskim muzeum

26 lutego 2016

W minioną niedzielę Przemyśl rozpoczął obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Tegoroczne uroczystości odbywają się pod hasłem „Najbardziej wyklęci – wśród wyklętych”.

Obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w naszym mieście rozpoczęły się w Muzeum Narodowym Ziemi Przemyskiej od wyświetlenia filmu w reżyserii Jerzego Zalewskiego „Kadry”. Przed projekcją filmu widzowie wysłuchali utwór Tadka Polkowskiego „Bestie”.

Utwór ten doskonale pokazuje w jaki sposób zostali potraktowani żołnierze wyklęci – mówił Marek Kulpa – Propaganda komunistyczna przez wiele lat wmawiała nam, że żołnierze sami sobie powybijali oczy, połamali ręce, połamali nogi, sami uciekli na cmentarz. Nawet dzisiaj, w 2016 r. zdarza mi się wielokrotnie dyskutować z ludźmi w różnych miejscach, ostatnio nawet na Facebooku, nie wierzą oni, że żołnierze wyklęci mogli być bohaterami.

Podczas tegorocznych obchodów w sposób szczególny organizatorzy chcą pokazać formację Narodowych Sił Zbrojnych. Formacja ta powstała 20 września 1942 r. Prowadziła własną szkołę Podchorążych Piechoty, posiadała swoje wydawnictwo, a także siatki wywiadowcze. NSZ początkowo walczyli z Niemcami i zwalczali Gwardię Ludową, Armię Ludową i partyzantkę radziecką, w późniejszym okresie brała udział w powstaniu antykomunistycznym walcząc przeciw Armii Czerwonej i siłom zbrojnym Polski Ludowej. Po zakończonej wojnie żołnierze NSZ byli jedną z grup z najbardziej zwalczanych przez komunistyczny aparat represji. Po roku 1945, komuniści nie tylko chcieli ich wymordować, ale również zniszczyć ich dobre imię oskarżając ich o różne zbrodnie. Ze stawianych im zarzutów żołnierze ci zostali oczyszczeni, gdy zniszczono im już życie.

Trzecia część filmu „Kadry”, którą obejrzeli przemyślanie ukazuje sposób w jaki właśnie żołnierze NSZ byli traktowani po zakończeniu II wojny światowej. „Kadry” powstały na bazie wspomnień jakie na przełomie lat 90/2000 zebrał wnuk płk. Ignacego Oziewicza – Jan Białostocki, który na własną rękę nakręcił około 100 godz. rozmów z żołnierzami NSZ. Wszyscy ci nie żyją już. Film powstał z myślą o nich, to oddanie im czci i honoru. Jest to również przekaz skierowany do ludzi młodych, którzy poszukują własnej tożsamości. Jak powiedział o ekranizacji jej reżyser J.Zalewski, niesie ona nowe spojrzenie, możliwość narodzenia się innej potrzeby kultury, a przede wszystkim jest szansą na zmianę postrzegania przez polskie społeczeństwo żołnierzy NSZ.

Te 200 tys. żołnierzy NSZ, to dalej 0,5 mln ich dzieci, a dalej mln ich wnuków, niech pan będzie pewien i państwo też, że to jest pokolenie, które wpływało na tę skorupę i schodziło do głębi. Ono trwa i jest fundamentem tej pańskiej i naszej nadziei – tymi słowami obejrzaną trzecią część „Kadr” podsumował jeden z widzów.

Spotkanie z reżyserem J.Zalewskim było również okazją do rozmów o filmie „Historia Roja”, o problemach związanych z jego powstawaniem i temacie wciąż niewygodnym dla wielu w Polsce – żołnierzach wyklętych.

Anna Fortuna