Nadchodzi ostateczny koniec szpitala na ulicy Słowackiego w Przemyślu

31 marca 2017

Od przyszłego tygodnia Przemyśl będzie miał oficjalnie jeden szpital. Na razie będzie on funkcjonował dalej w dwóch lokalizacjach, ale docelowo pozostanie tylko jedna, ta na Monte Cassino.

Pod koniec 2015 r. w Przemyślu rozpoczęto proces tworzenia jednego szpitala wojewódzkiego. W etapie działań Szpital Miejski połączono z Obwodem Lecznictwa Kolejowego, tworząc w ten sposób Szpital Wojewódzki OLK. W przyszłym tygodniu KRS zarejestruje połączenie tej placówki z Wojewódzkim Szpitalem. Tym samym w Przemyślu oficjalnie zacznie funkcjonować jeden szpital, początkowo jeszcze w dwóch lokalizacjach – jak długo nie wiadomo, a docelowo w jednej – na Monte Cassino.

Wiem, że dla mieszkańców Przemyśla jest to kontrowersyjne, dlatego że są bardzo przywiązani do szpitala przy ul. Słowackiego. Ale musimy pamiętać, że obydwa szpitale funkcjonowały z działającymi 7 dublującymi się oddziałami, które miały niepełne obłożenia. W jednym z przypadków było to nawet poniżej 50 %. Oznacza, to że pielęgniarki i lekarze dyżurowali przy pustych łóżkach, szpital wydawał na to pieniądze, administracja zarządzała tymi łóżkami, zupełnie bezproduktywnie. – mówi dyrektor szpitala w Przemyślu Piotr Ciompa.

Aby jednak dokonać jakichkolwiek przenosin najpierw muszą zostać dokończone remonty na Monte Cassino, począwszy od oddziału położnictwa – gdzie podniesiony zostanie standard. Jego dzisiejsza struktura, to wynik tworzenia go przed laty na miarę ówczesnego wyżu demograficznego. Teraz zostanie on dostosowany do obecnych potrzeb z zachowaniem rezerwy. Na wygospodarowaną w ten sposób powierzchnię wejdzie inny oddział ze Słowackiego.

Połączenie wynika także z tego, że technologia medyczna poszła do przodu. Wiele przypadków leczonych kiedyś w szpitalach kilkudniowo dzisiaj jest leczonych jednodniowo lub ambulatoryjnie. Środki finansowe z NFZ są przesuwane z lecznictwa szpitalnego na poradniane.

Jako szpital musimy się do tego dostosować. Nie możemy utrzymywać szpitala uszytego na miarę sprzed 20-30 lat, musimy iść z tym wiatrem, na który nie mamy wpływu. To jest też tendencja, która przyszła do nas z UE. – mówi Pior Ciompa – Przykładem może być największa klinika okulistyczna w Zurichu, która ma mniej łóżek niż nasz oddział, to pokazuje jak zmieniają się warunki leczenia. My się tylko do tego dostosowujemy.
W argumentacji dla takich kroków jest również brak uzasadnienia dla działania w odległości kilku km od siebie dwóch szpitali ogólnospecjalistycznych.

Rozumiem, że szpital przy Słowackiego jest lubiany przez mieszkańców, a Monte Cassino mniej. Wynika to z tego, że ten drugi był bardziej kombinatem, a pacjenci dawnej jednostki miejskiej czuli się „bardziej dopieszczeni”. Jednak te najtrudniejsze przypadki – wynikało to chociażby z bardzo ubogiego wyposażenia w aparaturę szpitala przy Słowackiego – były leczone na Monte Cassino. Jeśli chodzi o ratowanie życia to właśnie ten szpital jest bardziej jakby priorytetowy, ale to nie znaczy, że rezygnujemy z doświadczeń z jednostki przy ul. Słowackiego. – wyjaśnia Piotr Ciompa.

Na co wskazywać ma chociażby oddział anestezjologii i intensywnej terapii na Monte Cassino oparty o lekarzy z byłego Szpitala Miejskiego. To między innymi dzięki tamtejszej załodze Wojewódzkiemu Szpitalowi udało się osiągnąć drugi stopień referencyjności.
Dyrekcja szpitala rozważa także rezygnację z cateringu i wprowadzenie własnej kuchni w oparciu o tę ze szpitala miejskiego, która będzie przeniesiona na Monte Cassino i rozbudowana.

Anna Fortuna