Książę Jan Żyliński odwiedził Przemyśl
Książę Jan Żyliński, znany z wezwania na pojedynek angielskiego polityka Nigela Farrage’a będzie promował Przemyśl w Londynie. W maju kandyduje on na burmistrza tego miasta.
Przez ostatnich kilka dni gościł w naszym mieście polski arystokrata, urodzony w Londynie książę Jan Żyliński. Do naszego miasta przybył on na zaproszenie Przemyskiego Konwentu Społeczno – Gospodarczego jako specjalny gość Europejskiego Salonu Sukcesu połączonego z Opłatkiem Wielokulturowym organizowanego przez to Stowarzyszenie.
Muszę stwierdzić, że Przemyśl, to jest drugi Kraków. Ilość zabytków tutaj i ich klasa daje wam bardzo wysoką pozycję i olbrzymi potencjał – mówił podczas konferencji prasowej książę Jan Żyliński – Mam zamiar rozsławić wasze miasto w Londynie żeby każdy Anglik wiedział co to jest Przemyśl. Podczas Sylwestra na Zamku Kazimierzowskim, książę obiecał, że będzie kontynuował swoją walkę w obronie Polaków w Londynie, a szczególnie stawiając na pierwszym miejscu ludzi z Podkarpacia i Przemyśla. To robota na dobrych parę lat, ale myślę, że ciekawa robota, która pozytywnie wpłynie na rozwój Przemyśla, okolicy oraz podniesie na duchu waszych rodaków w Londynie – powtórzył swoje zobowiązanie arystokrata.
A co konkretnie planuje zrobić arystokrata dla naszego miasta ? W lipcu bierze on udział w konferencji biznesowej poświęconej Polsce, podczas której będzie mówił o Przemyślu i zachęcał inwestorów żeby zainteresowali się naszym rejonem. Tu się zaczyna Europa, UE więc jest to bardzo korzystne miejsce – argumentował. Podczas wizyty w naszym mieście książę miał okazję zobaczyć naszą strefe ekonomiczną, która według niego ma olbrzymi potencjał, a dzięki prężnie działającym tutaj osobom, które poznał nie widzi jak możemy przegrać.
W wyborach majowych J.Żyliński będzie kandydował na stanowisko burmistrza Londynu. Jak sam mówi może tych wyborów nie wygra, ale nie może ich przegrać. Polacy w Londynie zdaniem J.Żylińskiego są anonimowi, niewidoczni, nie mają organizacji, które by ich reprezentowały, przez to są bardzo często wyzyskiwani i dyskryminowani. On sam nie boi się Anglików i postanowił pójść z nimi na wojnę o przyjaźń i miłość, wzajemne zrozumienie. Jest to sprawa Polska, godność i honor Polaków oraz szacunek dla nich. Powstanie Polskie w Londynie, to powstanie na długopisy przy urnach.
Książę Żyliński zaprosił do Londynu prezydenta Roberta Chomę, aby spotkał się tam z ludźmi z Podkarpacia.
Anna Fortuna