Grzegorz Braun i Borys Budka w Przemyślu

8 września 2020

O Przemyślu ponownie stało się głośno w kraju. Niestety, nie z powodu niezwykłej urody naszego miasta, lecz niezwykłej sytuacji wokół przemyskiej rady miejskiej. Z konferencjami prasowymi przybyli tu w poniedziałek przewodniczący Platformy Obywatelskiej poseł Borys Budka, oraz przewodniczący Konfederacji Korony Polskiej, poseł Grzegorz Braun.  Ich ataki na Prawo i Sprawiedliwość odpierał na osobnej konferencji prasowej szef struktur miejskich PiS w Przemyślu, wicemarszałek Piotr Pilch.

Głównym powodem przyjazdu obu posłów z Warszawy do Przemyśla był oczywiście tyleż samo skandaliczny, co i tajemniczy list miejscowego działacza Prawa i Sprawiedliwości, Tomasza Zaleszczyka, do którego części autorstwa, jako „prywatnej korespondencji”, przyznał się on sam. List opublikowany został anonimowo na internetowej stronie „Kukiz-15 Przemyśl” akurat na drugi dzień po niedawnej absolutoryjnej sesji przemyskiej rady miejskiej. Przypomnijmy, na tej samej, kiedy to kluby radnych PiS, Regia Civitas i SLD nie udzieliły prezydentowi Wojciechowi Bakunowi ani votum zaufania, ani absolutorium za realizację budżetu miasta w 2019 roku. 

Dodajmy tu, że ów list wciąż jawi się jako właśnie tajemniczy. Nie wiadomo bowiem: której jego części Tomasz Zaleszczyk uznaje się autorem, a której nie; kto, kiedy i w jaki sposób wszedł w jego posiadanie, aby anonimowo przesłać go do Urzędu Miasta; wreszcie, kto w tymże urzędzie odebrał go i następnie anonimowo opublikował w Internecie. Wyjaśnieniem tego zapewne zajmie się prokuratura, jako że autor listu złożył doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez nieznane osoby (kradzież „prywatnego listu” i bezprawne opublikowanie nazwisk wbrew zasadom RODO).

Konferencja  prasowa Konfederacji Korony Polskiej

Jeden z liderów Konfederacji, poseł Grzegorz Braun i towarzyszący mu m.in. radny klubu „Wspólnie dla Przemyśla”, Andrzej Zapałowski, analizowali treść wspomnianego listu. Grzegorz Braun określił go jako „afera podkarpacka 2.0, ze względu na osobę posła Marka Kuchcińskiego, który wymieniony jest w tym liście jako adresat i zleceniodawca tej strategii”. 

Poseł Braun określił treść listu jako „wewnętrzną korespondencję struktur Prawa i Sprawiedliwości” i zarzucił, że „plany PiS zakładają m.in. :

 – niedemokratyczne przejęcie władzy przez PiS w mieście (co jakoby ma dowodzić fragment listu: „musimy rozstrzygnąć, czy czekamy do wyborów samorządowych, czy dążymy do odwołania Bakuna siłowo”); 

– stworzenie środowiska, które poprzez nepotyzm… otrzyma pracę i będzie miało za zadanie wspieranie działań PiS zmierzających do przejęcia władzy; 

– stworzenie wyspecjalizowanego i przeszkolonego w operowaniu w mediach społecznościowych środowiska, którego zadaniem ma być dyskredytacja w Internecie Pana prezydenta Bakuna i Konfederacji.”

Grzegorz Braun zaapelował do dziennikarzy:

Jeśli Wy, przedstawiciele opinii publicznej, nie podejmiecie tego tematu, to Konfederacja, nasze skromne Koło Poselskie w Sejmie RP IX kadencji, tej sprawy nie załatwi. My możemy, tylko i aż, pytać i alarmować. Ale wyłącznie wasze konsekwentne dochodzenie prawdy w tej sprawie może doprowadzić do oczyszczenia życia publicznego w Przemyślu i na całym Podkarpaciu. 

Nawiązując do tego apelu o „konsekwentne dochodzenie prawdy”, jeden z redaktorów zapytał: 

-Kiedy zobaczymy oryginalne dokumenty z tej afery? To znaczy list, kopertę, w której go przesłano, opinię grafologiczną i rachunek za opinię grafologiczną. Bo na razie pracujemy na materiałach udostępnionych z anonimowych kont i przerobionych w Photoshopie.

Odpowiadając na to pytanie, Andrzej Zapałowski (radny klubu „Wspólnie dla Przemyśla” i zarazem prominentny działacz Konfederacji) stwierdził m.in.:

-Jeżeli chodzi o grafologa, to można się zgłosić do radnych, ale grafolog tu nie jest potrzebny, ponieważ w swoim oświadczeniu pan Tomasz Zaleszczyk przyznał się do autorstwa tego tekstu w pierwszym oświadczeniu…

W innej części swojej wypowiedzi Andrzej Zapałowski polemizował z argumentem, że ów list jest jakoby „prywatnymi zapiskami” autora:

-Kto pisze do kogoś i podpisuje się pod prywatnymi zapiskami? O prawdziwości tego dokumentu świadczy to, że w ciągu roku realizowano punkt po punkcie, które tam nakreślono. To jest najistotniejsze: wdrożenie tez, celów – zawartych w tym dokumencie – w życie.

Na koniec poseł Grzegorz Braun stwierdził:

-To są ciekawe tropy. Mam nadzieję, że podąży nimi administracja nie tylko partyjna. Mam nadzieję, że organy państwa polskiego uznają, że to jest sprawa, którą trzeba badać. I będę ciekaw efektów.  

 

Konferencja prasowa przewodniczącego PO, posła Borysa Budki

 

W swojej wypowiedzi przewodniczący Platformy Obywatelskiej nie analizował treści listu Tomasza Zaleszczyka. Dawał jednak do zrozumienia, że ta sprawa tylko potwierdza „systemowy atak rządzących na niezależny samorząd”. 

Borys Budka ostro zaatakował „Prawo i Sprawiedliwość” za to, że:

w wielu gminach i miastach Podkarpacia wójtowie i burmistrzowie nie otrzymują absolutoriów, bądź otrzymują vota nieufności bez żadnych merytorycznych podstaw. (…) Nigdy nie będzie zgody Platformy Obywatelskiej, Koalicji Obywatelskiej, do politycznego wykorzystywania instytucji państwowych do ataku na niezależnych samorządowców.

Głównym i uogólnionym zarzutem przewodniczącego Budki wobec PiS-u  było oskarżenie, że „środki urzędów marszałkowskich, w których rządzi PiS, i środki Skarbu Państwa, które są dystrybuowane przez wojewodów, są w sposób arbitralny przeznaczane na te samorządy, które zgadzają się na pełnienie roli służebnej wobec PiS-u. Absolutnie na to nie może być zgody. Samorządy powinny być traktowane tak samo, bez względu na to, kto sprawuje władzę”.

 

Konferencja prasowa wicemarszałka Piotra Pilcha   

 

Do zarzutów Konfederacji i Platformy Obywatelskiej odniósł się w imieniu „Prawa i Sprawiedliwości” szef struktur miejskich tej partii w Przemyślu, wicemarszałek województwa podkarpackiego, Piotr Pilch.

Jego zdaniem, „Platforma Obywatelska i Konfederacja widzą aferę tam, gdzie jej nie ma”. Co do pisma, które zostało „podstępnie udostępnione na stronach „Kukiz-15 Przemyśl”, pan Tomasz Zaleszczyk przyznał się tylko do „częściowego autorstwa”. W odczuciu wicemarszałka, z kierowanych wobec Tomasza Zaleszczyka  oskarżeń wynikałoby, że jak gdyby stał on na czele jakiejś grupy przestępczej, która jakoby utworzyła się w Przemyślu. -Są to oskarżenia absurdalne, bo skoro w radzie miejskiej utworzyła się nowa większość radnych, to w ramach demokracji mieli oni pełne prawo do wyboru nowego prezydium Rady” – twierdzi Piotr Pilch. 

Większej niedorzeczności nie słyszałem od wielu, wielu lat. Przemyśl jest miastem 60-tysięcznym, tu się prawie wszyscy znają, sąsiad wie, co robi jego sąsiad. I taki przekaz, że tu miałaby się utworzyć jakaś grupa przestępcza, to jest to grubo nie w porządku. (…) Czekamy na rozstrzygnięcie prokuratury co do złamania prawa w kwestii RODO. W kilkunastostronicowym dokumencie wymieniono bezprawnie nazwiska konkretnych osób. To pismo w kopercie ktoś wysłał na adres urzędu  Miejskiego. Pytanie: co się z nią stało? Kto ją otworzył? I kto to prywatne pismo upublicznił? Czy korespondencja od mieszkańca miasta jest odpowiednio strzeżona, żeby nie dostała się w niepowołane ręce i na stronę internetową zaprzyjaźnioną z prezydentem

– mówi i zastanawia się  wicemarszałek Pilch.

Jednocześnie poinformował on dziennikarzy, że „Tomasz Zaleszczyk, czując się w ostatnich dniach zaszczuty, złożył dzisiaj rezygnację z członkostwa w PiS.

W dalszej części Piotr Pilch zdecydowanie zaprzeczył zarzutom przewodniczącego PO, Borysa Budki, o rzekomo tendencyjnym przekazywaniu przez Samorząd Województwa Podkarpackiego środków, funduszy, tylko samorządom lokalnym związanym z PiS. 

-To jest oczywista nieprawda. Środki przekazywane przez są Samorząd Województwa w bardzo dużej liczbie. Nasz roczny budżet to ponad miliard 200 milionów złotych. Pieniądze wydajemy w zdecydowanej większości poprzez projekty i programy. Dostają wszystkie samorządy. Jedni z największych beneficjentów do np. Rzeszów czy Krosno, które nie są rządzone przez radnych Prawa i Sprawiedliwości. Uważamy, że samorząd wojewódzki i w ogóle wszystkie samorządy powinny być wolne od polityki – stwierdził na koniec wicemarszałek Piotr Pilch.

 

(tekst i zdjęcia – jb)