Czy antyukraiński okrzyk to prowokacja? Tak uważają organizatorzy marszu [filmy z marszu]

14 grudnia 2016

Po sobotnim Marszu Orląt Przemyskich i Lwowskich jaki odbył się w Przemyślu, w internecie pojawiło się nagranie, które zarejestrowało okrzyk pojedynczej osoby „śmierć Ukraińcom”. Organizatorzy wydarzenia złożyli do policji i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Incydent uważają za prowokację.

W sobotę, 10 grudnia, ulicami Przemyśla przeszedł Marsz Orląt upamiętniający Orlęta Przemyskie i Lwowskie – młodych ludzi, którzy zginęli w 1918 r. podczas walk pod Niżankowicami. Po tym wydarzeniu w internecie pojawiło nagranie, które przy ukraińskim Domu Narodowym w momencie, gdy przechodzili uczestnicy marszu zarejestrowało okrzyk pojedynczej osoby „śmierć Ukraińcom”. Prawdopodobnie jego autorem jest mężczyzna w kapturze, nie będący uczestnikiem marszu, który wyszedł z uliczki Zaułek Szwejka. Dziesięciosekundowy filmik spowodował falę komentarzy sugerujących jakoby podczas marszu dochodziło do wznoszenia antyukraińskich haseł.

Do zaistniałej sytuacji odnieśli się organizatorzy marszu, którzy również złożyli zawiadomienie do Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego „o możliwości popełnienia przestępstwa polegającym na nawoływaniu do waśni na tle narodowościowym”.

Mieliśmy sygnały przed marszem, że do takich prowokacji może dojść dlatego też odbyliśmy szereg spotkań z policją i ze strażą miejską, podczas których szczególnie uczulaliśmy aby zwrócić uwagę, gdy kolumna będzie mijać ukraiński Dom Narodowy, bo niepotrzebne było nam „paliwo” do tej kampanii oszczerstw o ksenofobię w naszym mieście, jaka jest rozpętana od czerwca tego roku. Staraliśmy się bardzo uważać, jednak ktoś do takiej prowokacji doprowadził – podczas konferencji prasowej powiedział jeden z organizatorów marszu Mirosław Majkowski – To jedno zdanie zostało wykrzyczane przez prowokatora – bo nie mamy najmniejszej wątpliwości, że to była prowokacja, był to jedyny incydent podczas tego marszu.

Tego pojedynczego okrzyku nie usłyszeli ani funkcjonariusze ani też inne osoby stojące w pobliżu wejścia do Domu Narodowego, ten pojedynczy zwrot nie został podchwycony przez tłum. Ponadto przy pomniku minutą ciszy uczciliśmy bohaterów – młodych ludzi, zarówno Polaków jak i Ukraińców, którzy polegli w obronie Przemyśla i Lwowa. To pokazuje cel i założenie tego marszu – mówi radny Robert Bal, który był obecny podczas marszu.

Mirosław Majkowski zauważa, że ukraińskie media opisując Marsz Orląt nie wspomniały o tak ważnym punkcie tego wydarzenia jakim było odczytanie Apelu Pamięci. Uważam, że właśnie te wydarzenia sprzed stu lat powinny być takim wspólnym mianownikiem do wyjścia do tego dialogu. Wszelkie sztuczne deklaracje pojednania nie zdają egzaminu jak widać więc może wspólne inicjatywy będą tym krokiem milowym, aby przełamać wreszcie ten trwający proces wzajemnego obrzucania się błotem. Widocznie komuś bardzo zależy żeby tego spokoju nie było. Te działania w mojej ocenie podejmuje ścisły zarząd Związku Ukraińców w Polsce, który rozpętuje tą całą kampanię oszczerczą w stosunku do Przemyśla, patriotów przemyskich, prezydenta miasta, władz samorządowych, Instytutu Pamięci Narodowej. Jest to robione po to aby zdyskredytować te wszystkie instytucje oraz rozbić środowiska patriotyczne. Nie przynosi to absolutnie żadnych korzyści ani Polakom ani Ukraińcom mieszkającym w Polsce – dodaje Majkowski.

Organizatorzy sobotniego wydarzenia zaznaczają iż mieli wykaz haseł, które miały być wznoszone podczas niego. Przed wyruszeniem pochodu podkreślono, że wszelkie inne okrzyki jakie pojawią się będą uznawane za prowokację.

Zwracamy się do wszystkich, którzy dysponują materiałami filmowymi, zdjęciami z tym incydentem, o przekazywanie ich policji lub do nas do biura – mówi Wojciech Pawliszak z biura poselskiego Wojciecha Bakuna.

Swoje stanowisko w tej sprawie w liście do konsula generalnego Ukrainy w Lublinie wystosował prezydent miasta Przemyśla Robert Choma (…) Niezależnie od tego, czy było to nieodpowiedzialne i głupie działanie jednego człowieka, czy prowokacja, reszta manifestujących zachowała się właściwie, tak jak tego oczekiwałem, obejmując swoim patronatem wydarzenie. Wielokrotnie podkreślałem, że Marsz nie jest wymierzony przeciw komukolwiek – co powinno wydawać się oczywiste – i ma na celu upamiętnienie młodych ludzi, którzy zginęli w walkach o Przemyśl i Lwów. Zabierając głos przy pomniku, mówiłem także o tym, że granica która dzieli Polskę i Ukrainę nie powinna być powodem do nienawiści, szczególnie jeżeli mamy w pamięci piękne tradycje polskiego niegdyś Lwowa i jego znaczenie dla polskiej kultury – te tradycje powinny nas, Polaków i Ukraińców, raczej zbliżać, niż dzielić (…) Po raz kolejny również wyrażam przekonanie, że jednostkowe przypadki działań negatywnie wpływających na polsko – ukraińską współpracę, nie mogą świadczyć o jej całości, ponieważ nie byłby to prawdziwy obraz naszych stosunków. Nie lekceważmy więc tego rodzaju nagannych zachowań, ale nie pozwólmy również, aby przesłaniały nam prawdziwy obraz.

Anna Fortuna