Czeski film. Rada miejska dotuje przemyski szpital, opozycja protestuje a dyrektor wzywa radnych o niekomentowanie

18 kwietnia 2017

Przemyscy radni przyznali 200 tys. zł dotacji dla Szpitala Wojewódzkiego OLK na „modernizację obiektów i zakup sprzętu”. Dofinansowanie wynika z zobowiązania jakiego podjął się prezydent miasta.

Szesnastu radnych zagłosowało za uchwałą przyznającą 200 tys. zł Szpitalowi Wojewódzkiemu OLK przy ul.Słowackiego w Przemyślu. „Dotacja będzie przeznaczona na kontynuację realizacji zadania w zakresie modernizacji sieci informatycznej Szpitala Wojewódzkiego OLK w Przemyślu. Ujęcie wydatków na w/w zadanie wynika z porozumienia zawartego z Województwem Podkarpackim w sprawie połączenia Szpitala Miejskiego i Obwodu Lecznictwa Kolejowego, w którym prezydent miasta Przemyśla zobowiązał się do podjęcia działań mających na celu zabezpieczenie w corocznie przedkładanych projektach budżetu dotacji w wysokości 200 tys. zł na cele inwestycyjne, z przeznaczeniem dla zakładu powstałego z połączenia w/w jednostek” – czytamy w uzasadnieniu uchwały.

Tam już prawie nic nie ma, na co więc te 200 tys. zł zostanie przeznaczonych ? – powiedział podczas sesji radny PO Tomasz Schabowski.
Dotujemy te 200 tys. zł dla szpitala, który ma zwolnić 200 osób. Jakie szpital wojewódzki płaci podatki od nieruchomości na rzecz urzędu miejskiego ? I ile ma zaległości ? – dopytywała się radna Grażyna Stojak.

Na co dotacje zostanie przeznaczona, tłumaczyła przewodnicząca RM Lucyna Podhalicz, Echokardiograf nie najwyższego poziomu, kosztuje ponad 100 tys. zł. Taki sprzęt został zakupiony m.in. dzięki pomocy marszałka Kuchcińskiego do placówki na ulicę Sportową. 200 tys. zł to tak na prawdę jest kwota niewielka, aparatura medyczna jest bardzo droga. Dotacja z 2016 r. została wykorzystana na informatyzację i cyfryzację placówki Szpitala Wojewódzkiego OLK. Cyfryzacja jest droga, dlatego została wykonana w połowie, druga część jest planowana z tegorocznej dotacji. Bez tego systemu służba zdrowia nie działa. Trzeba pamiętać, że tylko Szpital Wojewódzki OLK ma pod opieką ok 10 tys. pacjentów.– mówiła Lucyna Podhalicz.

Tutaj mamy dołożyć pieniądze, a dyrektor szpitala mówi, że mamy trzymać swoje emocje na wodzy w sprawie, w której jesteśmy wręcz powołani. To, że ktoś jest dyrektorem nie oznacza, że cicho sobie będzie zwalniał osoby, a nam zakazuje mówić. Do tego jesteśmy tutaj, ludzie nas do tego wybrali, w przeciwieństwie do niego. I to jest co najmniej skandal.– powiedziała radna Grażyna Stojak. Jej wypowiedź była nawiązaniem do pisma jakie dyrektor przemyskiego szpitala Piotr Ciompa skierował do radnych apelując o niekomentowanie spraw dotyczących tej placówki.

„Stało się dziwnym obyczajem, że co pewien czas na sesjach Rady Miejskiej dochodzi poza porządkiem obrad do komentowania sytuacji szpitali przemyskich. Są to najczęściej komentarze pozbawione wiarygodnej podstawy faktograficznej (…) Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że gorączka, która ogarnęła niektórych zewnętrznych krytyków zmian w szpitalach jest znacznie wyższa niż związkowców. Nie odmawiam osobom publicznym prawa do subiektywnej krytyki moich działań. Proszę jednak, by odbywała się ona w oparciu o potwierdzone informacje. Dlatego zwracam się z apelem o powstrzymanie się od publicznego komentowania negocjacji ze związkami do czasu ich zakończenia, by ocenić ich owoce, a nie pozory.” – napisał Piotr Ciompa.

Nie podoba mi się stosunek pana dyrektora Ciompy i sposób traktowania Rady Miejskiej. Mamy mandat społeczny i możemy dyskutować na tematy jakie nas nurtują. Pan dyrektor Ciompa może co najwyżej prosić. Myślę, że powinien zmienić trochę stosunek patrzenia na nas, na nasze zadania jakie realizujemy.– mówił oburzony radny PiS Dariusz Iwaneczko.

Anna Fortuna