Będą podwyżki w Przemyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej
W ponad 60 budynkach należących do Przemyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej zostaną podniesione czynsze. Równocześnie wzrosną też wynagrodzenia pracowników spółdzielni. Nie wszyscy członkowie Rady Nadzorczej PSM zgadzają się z takimi decyzjami.
Od maja 2018 r., w 63 budynkach należących do Przemyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej zostaną podniesione czynsze. Średnio podwyżka ta wyniesie 4 grosze na metr kwadratowy, ale są też takie nieruchomości, gdzie sięgnie ona nawet 20 groszy na metr kwadratowy.
W związku z tym, że znamy już stopień inflacji, podwyżki na różnych mediach, musimy również założyć wzrost naszych kosztów. Większość budynków jednak nie będzie miała w ogóle podwyżki. Te rozbieżności wynikają z różnych kosztów na nieruchomościach. – argumentuje podwyżkę. – prezes PSM Zbigniew Kurosz.
Jak tłumaczy prezes ostatnie podwyżki były w roku 2015 i wynosiły 10 groszy na metr kwadratowy. W bieżącym roku zaś miały miejsce obniżki na 63 budynkach od 10 do nawet 30 groszy.
Ustawodawca narzucił sposób rozliczania na poszczególne nieruchomości, a my zobligowani jesteśmy te przepisy stosować. Musimy być odpowiedzialni. Corocznie też koszty są kalkulowane i rozliczane, tam gdzie jest potrzeba podniesienia tych opłat tam są podnoszone.Jeżeli w danym roku te koszty przekraczają założony plan, to w następnym roku zakładamy podwyżkę żeby pokryć te niedobory z roku poprzedniego. – dodaje prezes Kurosz.
Do góry pójdą nie tylko czynsze, ale i wynagrodzenia pracowników PSM.
Ruchy płacowe na pewno powinny być, jakim byłbym pracodawcą jeżeli bym nie dbał o pracowników. Na pewno częścią składową podwyżek dla mieszkańców są wynagrodzenia pracownicze jednak w przypadku tych na rok 2018 nie miały one większego znaczenia. Są one jedną ze składowych opłaty eksploatacyjnej. Mają one wpływ, ale nie na tyle żeby zarzucać, że podwyżka opłat jest związana z podwyżką dla pracowników. – tłumaczy prezes PSM.
W PSM, jak mówi prezes, średnia zarobków jest niższa od średniej w Przemyślu o ponad 300 złotych, a w stosunku do Podkarpacia o ponad 350 złotych.
Wszędzie są jednakowe ceny produktów i nie można tak cały czas się utożsamiać, że żyjemy na Podkarpaciu, tu jest bieda więc tu wszyscy muszą najmniej zarabiać. Mam coraz więcej problemów żeby zatrzymać tutaj jakichkolwiek specjalistów, kilku pracowników zarabia poniżej najniższej krajowej w związku z tym uzasadnione było założenie podwyżki płac. Skoro w kraju podnosi się płace o 7% to nasze założenie aby w spółdzielni był wzrost o 5%, czyli około 100 zł brutto nie było wygórowanym. Jednak Rada Nadzorcza nie przychyliła się do tego i te wynagrodzenia będą mniejsze. – mówi prezes Kurosz.
Podwyżkę poparło 7 członków Rady Nadzorczej PSM, 6 było przeciw.
Jednym z członków Rady Nadzorczej, który zagłosował przeciw jest przewodniczący Zarządu Osiedla „Kmiecie” Marcin Kowalski – Proponowałem podwyżkę nawet o 10%, ale tylko dla pracowników najmniej zarabiających i nie kosztem mieszkańców, którzy już na chwilę obecną płacą bardzo wysoki czynsz. Oszczędności powinno szukać się np. w przetargach, które nie są realizowane od dawna, a wszystkie remonty czy też zlecenia wykonują wciąż te same firmy.
Takim decyzjom jak podwyżki w takim wydaniu mówię stanowcze nie! – mówi radny Maciej Kamiński, członek Rady Nadzorczej PSM, którego argumenty zarządu nie przekonują- Jak można zaplanować budżet tak, że w konsekwencji są tak duże podwyżki dla mieszkańców? Należy wziąć pod uwagę, że musimy dbać o mieszkańców i robić wszystko aby unikać takich sytuacji. Chce wyraźnie podkreślić, że jeśli jest problem z budżetem, to pieniędzy powinno się szukać, gdzie indziej. Mieszkańcy oczekują od nas konkretnych działań i dlatego dla mnie jest istotne ich zdanie.
Jesteśmy po to, żeby zadbać o interesy mieszkańców. Prezes i zarząd powołani są po to by ograniczać koszty jakie są na spółdzielni, co z kolei przeniesie się na niższe czynsze. Należy przyjrzeć się strukturze organizacyjnej spółdzielni. Średnia pensja w spółdzielni jest dużo wyższa niż najniższa krajowa w Przemyślu. Chcemy zaprotestować przeciwko przedmiotowemu traktowaniu spółdzielców.– mówi radny Robert Bal, członek Rady Nadzorczej PSM.
Wszystko robione jest przejrzyście, każdy członek ma prawo do wglądu, jakie koszty są ponoszone na nieruchomości. Jeśli ktoś nie chce mieć do czynienia tylko z plotkami, niesprawdzonymi pomówieniami, samozwańczymi uzdrowicielami znającymi się na wszystkim zapraszam zawsze do Spółdzielni , gdzie postaramy się wyjaśnić nurtujące problemy. Tu nie ma nic do ukrycia.– dodaje prezes PSM Zbigniew Kurosz.
Anna Fortuna