Czyje jest śmietnisko pod mostem Brama Przemyska? Nikt się nie przyznaje do tego terenu

Ostatnie lata przyniosły naszemu miastu wiele inwestycji, które odmieniły jego widok zdecydowanie na plus. Oprócz, co prawda pustej „Specjalnej Strefy Ekonomicznej”, wielu nowoczesnych centrów handlowych, mamy obwodnicę z prawdziwego zdarzenia z pięknym mostem, nazwanym równie piękną nazwą „Brama Przemyska”. Jednak to, co piękne na zewnątrz, nie zawsze jest takie także w zakamarkach. Mianowicie wystarczy zjechać ulicą Sanową, na teren pod mostem, aby zobaczyć, że tu również jest podobnie.

Kilka dni temu otrzymaliśmy sygnał od naszego czytelnika, o gigantycznym zaśmieceniu otoczenia mostu od strony Wilcza. Wcześniej zgłaszał ten problem przemyskiej Straży Miejskiej, otrzymał jednak odpowiedź, że teren ten nie należy do miasta.
Pojechaliśmy na rekonesans. Stan, jaki zastaliśmy, możecie Państwo zobaczyć na zdjęciach dołączonych pod artykułem. Pod mostem biegnie droga (ul. Sanowa), koło drogi wał przeciwpowodziowy, a pomiędzy nimi stoi poradziecki bunkier z linii Mołotowa. Po obu stronach drogi, w bunkrze i dookoła wału widzimy pełno porozrzucanych pojedynczych reklamówek, butelek, opakowań. Gdzieniegdzie śmieci są ułożone w sterty worków lub pudełek. Możemy też znaleźć resztki mebli i sprzętu domowego.
Kiedy byliśmy na miejscu podszedł do nas mężczyzna mieszkający nieopodal. Okazało się, że to on do nas interweniował. Opowiedział nam, że śmieci zaczęły pojawiać się zaraz po oddaniu mostu do użytku. Wieczorami przyjeżdżają tam młodzi na spotkania romantyczne albo spotkania przy piwku. Ślady takich odwiedzin są widoczne, gdyż wśród śmieci nie brakuje puszek po piwie. Jednak największym problemem są ci mieszkańcy Przemyśla, którzy traktują to miejsce jak darmowe wysypisko śmieci.

Zadzwoniłem, więc i ja do Straży Miejskiej. I również ja usłyszałem, że teren nie należy do miasta, tylko do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie. Kolejny telefon skierowałem do miejscowego Zarządu Zlewni Sanu, który administruje terenami wokół rzeki. Miły i rzeczowy pan kierownik, z którym rozmawiałem, zdziwił się nieco, gdyż teren jest co prawda pod mostem, który łączy dwa brzegi Sanu, jednak od brzegu jest oddalony prawie 150 metrów. Według niego teren raczej nie jest pod administracją ZGW. Niemniej obiecał mi sprawdzić sytuację na miejscu. Dzisiaj otrzymałem informację, że teren kategorycznie do Zarządu Gospodarki Wodnej nie należy. Potencjalni właściciele to Zarząd Dróg Miejskich lub miasto Przemyśl. Po kilku rozmowach z pracownikami ZDM – u dowiedziałem się, że zaśmiecone działki to jednak własność miasta.
Wszędzie, gdzie zadzwoniłem, miałem wrażenie, że problem nielegalnego śmietniska jest tam już znany. Wszędzie przekierowywano mnie, gdzie indzie. To, że zarządy: dróg oraz Sanu nie chciały sprzątać nie swojego terenu, jest zupełnie zrozumiałe. Jednak dlaczego miasto nie przyznaje się do swoich gruntów? Rzecz to niepojęta.

A śmietnik pod mostem Brama Przemyska jak straszył, tak straszy nadal.

PG


Papierosy w autokarze

Na przejściu polsko-ukraińskim w Medyce, dziesiątego marca celnicy udaremnili kolejny przemyt papierosów. Znaleziono je w bagażu turystki jadącej autokarem relacji Kijów-Opole.

Czterdziesto pięcioletnia obywatelka Ukrainy próbowała przewieźć prawie trzy tysiące papierosów bez polskiej akcyzy.

Celnicy zabezpieczyli wyroby tytoniowe do postępowania karnego skarbowego. Zabezpieczyli także dwa tysiące sześćset złotych na poczet grożącej kobiecie kary grzywny.


Arcybiskup Józef Michalik nie jest już przewodniczącym episkopatu

Arcybiskup Józef Michalik przestał być przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski. Zastąpił go metropolita poznański arcybiskup Stanisław Gądecki, wybrany dziś przez tzw małe konklawe biskupów.

Abp Józef Michalik pełnił funkcję przewodniczącego przewodniczącego KEP od 2004 roku , przez dwie kadencje. Po zmianie statutu KEP, trzecia nie jest możliwa. Poprzednik abpa Michalika kardynał Józef Glemp był przewodniczącym przez 23 lata. Arcybiskup był więc pierwszym zwierzchnikiem polskiego Kościoła Katolickiego, który nie pełnił funkcji prymasa.

Źródło zdjęcia: Wikipedia. Zdjęcie udostępnione jest na licencji Creative Commons.  Autor: Silar


Nagroda dla przemyskiego policjanta za bohaterski ratunek dwóch chłopców

Sierżant Witold Młot z Wydziału Patrolowo – Interwencyjnego Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu został nominowany w III edycji Nagrody imienia porucznika Jana Rodowicza ps. "Anoda",harcerza Szarych Szeregów, żołnierza Armii Krajowej, uczestnika Powstania Warszawskiego.

Do tegorocznej edycji nagrody zgłoszono sześćdziesiąt osób, następnie wybrano po pięcioro w kategorii "Wyjątkowy czyn" oraz "Całokształt dokonań i postawa życiowa stanowiąca wzór do naśladowania dla młodych pokoleń". Sierżant Witold Młot otrzymał nominację z kategorii "Wyjątkowy czyn". Dwudziesto ośmioletni policjant w marcu 2012 roku będąc poza służba uratował dwóch chłopców, którzy wpadli do Sanu.

Nagroda  dla przemyskiego policjanta została wręczona podczas uroczystej gali w Muzeum Powstania Warszawskiego.

Pomysłodawcy i fundatorzy tego wyróżnienia definiują go jako „Nagroda im. Jana Rodowicza „Anody” to nagroda dla „Powstańców” czasu pokoju. Dla ludzi, którzy nie muszą walczyć z bronią w ręku w obronie podstawowych wartości, lecz mogą dla ich urzeczywistnienia pracować w wolnej i demokratycznej Polsce”.


Dziękujemy!!!

Teraz razem z Państwem idziemy po 2000.


Wielkie odliczanie

Nie ukrywajmy, cała redakcja portalu w nerwach. 6 lajków do tysiąca. Czy będzie dziś?


Rozmowa z Remikiem Maciupą, współtwórcą Wioski Fantasy w Kuńkowcach

loga_swissRozmowa z Remikiem Maciupą, przeprowadzona w ramach projektu szwajcarskiego "Akademia Młodej Przedsiębiorczości Społecznej"  Projekt ma na celu odkrywanie i promowanie młodych ludzi, których pasją jest działalność społeczna.

Remik Maciupa jest inicjatorem budowy Wioski Fantasy pod Przemyślem, w Kuńkowcach. Od 3 lat wraz z grupą miłośników tworzy osadę, która jest unikatowym miejscem w skali kraju i świata. Pomimo dużego sukcesu, Remik zaprasza do współpracy wszystkich fanów fantasy, ale także osoby, które zastanawiają się, co mogą w życiu robić.

Czym zajmujecie się w Wiosce Fantasy?

Przede wszystkim zajmujemy się uprawianiem swojego hobby, swoich zamiłowań, w naszym przypadku jest to fantastyka, czy też historia, upodobanie do średniowiecza, do czasów dawnych, do tradycji, do tego co już minęło. Często zajmujemy się rekonstrukcją eksperymentalną, to znaczy: wiemy jak kiedyś wyglądały osady, jak kiedyś żyli ludzie, ale sami jakby nie jesteśmy w stanie poczuć się / wejść w ich skórę, natomiast tutaj to jest możliwe.
W Wiosce Fantasy ludzie mogą sprawdzić w jaki sposób ludzie mieszkali i żyli wiele set lat temu, a jednocześnie zrobić to dzisiaj. Każdy może zainspirować się i spełnić swoje pasje, takie właśnie jak fantastyka, czy zamiłowanie do historii, do średniowiecza, rekonstrukcji historycznej.

Kto jest zaangażowany w Waszą działalność?

Wszystko to, co tutaj robimy jest skierowane do innych, w taki sposób, żeby zaangażować ich w tą działalność, pokazać dobrą praktykę, że naprawdę niewiele trzeba do tego, aby coś wspaniałego tworzyć, to przyciąga ludzi.

Jest grupa zaangażowanych osób z Polski, są osoby z zagranicy, które przyjeżdżają także tutaj i spędzają jakiś czas i wspólnie rozwijamy to miejsce. Budujemy, zajmujemy się aranżowaniem przestrzeni, organizowaniem tutaj różnych zabaw, imprez także dla lokalnej społeczności, dla ludzi, którzy tutaj przychodzą, odwiedzają.
To jest także działanie w Internecie, za pośrednictwem sieci też jest dużo roboty/działań, które ludzie mogą podejmować. Obecnie jest to grupa kilkudziesięciu osób, w różnym stopniu zaangażowania, które uczestniczą w tym projekcie i starają się go rozwijać. Oprócz tego są ludzie, którzy decydują się zmienić swoje życie i przyjechać tutaj i spędzają tu pół roku. Są tacy ludzie, którzy się poświęcają temu miejscu zależnie od kompetencji i umiejętności albo uczą się czegoś nowego, bo mają takie ambicje.
Przyjeżdżają do nas ludzie, którzy chcą sprawdzić siebie w jakiś innych okolicznościach albo zajmują się tym, co potrafią np. są utalentowanymi rzemieślnikami, którzy zarabiają na własnych wyrobach i przyjeżdżają tutaj, bo mogą tu wykonywać swoją pracę, tak samo jak gdzie indziej, niemniej jednak tutaj mają do tego świetne warunki, żeby rozwijać swoją pasję. Jesteśmy bardzo otwarci na tego typu ludzi, którzy wnoszą coś swoją osobą.

Czy Wioskę budowaliście własnymi siłami?

Na pewno własnymi staraniami, a czy własnymi rękami? Trudno powiedzieć, ponieważ nie wygląda to tak, że codziennie siedzi tutaj grupa tych samych osób i fizycznie buduje Wioskę. Raczej jest to grupa zaangażowanych ludzi, która to wspiera i rozwija. Wiele budowli wymaga technicznych umiejętności do tego, żeby je zbudować, więc sięgaliśmy po pomoc ludzi, którzy są po prostu w tym dobrzy, do profesjonalistów. Niemniej jednak nie ma takich firm, które zajmują się odbudową średniowiecznych grodów (śmiech). Przynajmniej mi nie są znane. Dlatego wszystko co tutaj powstało, muszę powiedzieć, że jest w pewien sposób eksperymentalne. Wszystko od etapu pomysłu do realizacji jest efektem naszej pracy, naszej pasji, naszej fantazji.

Kiedy zaczynaliście i jakie były Wasze początki?

Startowaliśmy trzy lata temu, był to maj 2010 roku. Zaczęło się od niedużej inicjatywy związanej z przemyską gildią fantastyki. To jest grupa ludzi zebranych wokół ich zainteresowań, wokół ich zamiłowań, którymi jest fantastyka, literatura, książka, film, a także gry terenowe, które z tego wszystkiego wynikają.
Pierwszym pomysłem było stworzenie miejsca, gdzie po prostu moglibyśmy się dobrze bawić. Cała reszta, skala i wydźwięk tego projektu powstała dopiero później. Po prostu na fali inspiracji tym, jakie wrażenie to wszystko odniosło, na ile ludzie się tym zapalili, na ile im się to spodobało.

Jakieś negatywne opinie o Waszej pracy?

Przez te wszystkie lata - ja osobiście - nie słyszałem wielu głosów sprzeciwu, czy też negatywnych opinii. Wręcz przeciwnie – wszyscy ludzie, którzy dowiadują się, że coś takiego tworzymy, to są z tego powodu zadowoleni. Nasza praca podoba się im i ich cieszy, a dla nas to jest właśnie dodatkowy motor do działań, do tego żeby to wszystko rozwijać. Mimo, że jest to działalność społeczna, która wymaga sporego zaangażowania i dużej ilości czasu, poświęcenia także własnych środków, rezygnacji z własnych jakiś tam ambicji zawodowych, to jest to bardzo satysfakcjonujące. I dlatego warto w taki sposób inspirować ludzi i z nimi pracować.

Wspomniałeś o motorze do działania, z czego on wynika?

Początkowo miał powstać tylko jeden gród, na którym wprowadzanie idei Wioski Fantasy miało się zacząć i skończyć, ale tym pomysłem zainspirowało się tak wielu ludzi, że powstały kolejne realizacje. To daje wielką satysfakcję - robienie czegoś, co się wszystkim podoba. To jest świetny motor, który daje natchnienie, pozwala naładować baterie w taki sposób, że mimo, że czuje się odpowiedzialność na swoich barkach to wszystkie obowiązki są robione z przyjemnością. Bo po prostu to się czuje, czuje się wsparcie ludzi.

loga_stow

 

 


Przemyska policja ujęła mordercę 45 letniej kobiety

Policjanci ujęli 38- latka, który w trakcie libacji alkoholowej pobił 45-letnią kobietę. Wskutek zadanych ciosów kobieta zmarła

Początkowo niejasne były okoliczności śmierci 45-latki. Policja została wezwana, po powiadomieniu o śmierci kobiety na wskutek epilepsji i doznanych urazów w trakcie ataku choroby. W mieszkaniu, które zabezpieczyli policjanci, odnaleziono także ślady krwi.

Hipotezę o epilepsji wykluczyła sekcja zwłok. Przyczyną śmierci okazały się być ciosy, które doprowadziły do śmierci.

Przemyska policja szybko ustaliła, że wśród obecnych na zakrapianej imprezie, w trakcie, której doszło do nieszczęścia, był także obecny 38 – letni mężczyzna, mający już konflikty z prawem. Był już skazany za rozbój i pięć lat temu opuścił więzienie. Policjanci, po przesłuchaniu innych obecnych tego dnia na libacji ustalili, że w trakcie szarpaniny mężczyzna zadał 45 – latce ciosy, które doprowadziły do śmierci kobiety, po czym uciekł z mieszkania.

Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa i przyznał się do winy. Został aresztowany przez sąd na trzy miesiące. Grozi mu teraz dożywocie.


Są młodzi i przedsiębiorczy. I są z Przemyśla

Akademia Młodej Przedsiębiorczości Społecznej to projekt napisany i koordynowany przez Stowarzyszenie Przemyski Konwent Społeczno-Gospodarczy. Jego celem było zainspirowanie młodych ludzi do działań na rzecz społeczności lokalnej we współpracy ze środowiskiem biznesowym. Przedsiębiorczy uczniowie z II Liceum Ogólnokształcącego uczestniczyli w dwóch wyjazdach motywujących, które odbywały się w Warszawie, w Akademii Finansów i Biznesu VISTULA. Uczniowie mieli możliwość spotkać się i pracować na warsztatach motywująco - inspirujących, a także wysłuchać bardzo ciekawych prelekcji, które wygłaszali m.in. dr Krzysztof Rybiński oraz ekonomista Ryszard Petru.

Ciekawym zadaniem, które zaprojektował dla uczniów dr Krzysztof Rybiński, był miniprojekt, który polegał na nawiązaniu trzech relacji z przedstawicielami przemyskiego otoczenia społeczno-gospodarczego (firmy, fundacje, urzędy itp.). Należało się spotkać, przeprowadzić rozmowę, zrobić wspólne zdjęcie, nagrać krótki film smartfonem, pozyskać informacje na temat funkcjonowania firmy, instytucji. Wszystko to po to, by nawiązać pozytywne relacje oraz wnieść korzyść do firmy (młodzież projektowała ulotki, wizytówki, roznosiła gazety, ulotki). Dzięki temu młodzi ludzie zyskali: doświadczenie, znajomości, relacje. Na zajęciach w Warszawie dr Rybiński oceniał projekty (filmy, prezentacje oraz sprawozdania) a najlepsze nagrodził m.in. upominkami oraz książkami ekonomicznymi ze swoim autografem.

W ramach szkoleń młodzież zdobyła wiedzę z:

  • podstawowych zasad realizowania projektów oraz funkcji motywacji i cech osobowości przy realizacji projektów;
  • nawiązywania partnerstwa z innymi organizacjami, z przedsiębiorcami oraz instytucjami publicznymi; 
  • finansowania działań.

Ciekawe szkolenie zorganizowało dla uczestników projektu Biuro Karier Akademii Finansów i Biznesu Vistula. Było to szkolenie pt. „Znajdź swoją rolę w zespole” opierające się na teście wg Mereditha Belbina. Dostarczyło ono wielu wrażeń i pozwoliło uczniom na uświadomienie sobie swojej roli i pozycji w grupie. Po szkoleniach młodzież uczestniczyła w spektaklach teatralnych, po których miała możliwość spotkania się aktorami, m.in. Mają Komorowską i Wiesławem Komasą. Nie zabrakło również czasu na odwiedzenie Muzeum Powstania Warszawskiego oraz spaceru po warszawskiej Starówce.

Projekt był realizowany od października ubiegłego roku przez Przemyski Konwent Społeczno-Gospodarczy oraz Regionalną Izbę Gospodarczą. Jego podsumowaniem było uczestnictwo młodzieży i opiekunów w I Europejskim Salonie Sukcesu.

 


Zwycięstwo AZS Przemyśl

AZS Przemyśl pokonał w sobotnim meczu szczypiornistów z AZS UMCS Lublin 28:20. Przemyślanie zagrali przed własną publicznością w Hali POSIR.

Zwycięstwem tym przemyska drużyna zagwarantowała sobie bezpieczne miejsce w środku tabeli i tym samym utrzymanie w I lidze.