
Ani na ryby, ani na grzyby…To może na działkę?
Zamknięci w domach z powodu epidemii, cierpimy wszyscy. W najlepszej sytuacji są posiadacze domków z ogródkiem, za to najbardziej udręczeni – to mieszkańcy bloków i kamienic, zwłaszcza ci, którzy nie mają nawet balkonu. To oni zwykle ratują się ucieczką z miejskiego „kamiennego kręgu” do parków, lasów i na zielone tereny poza miastem. Dziś, z powodu zakazów wynikających z zagrożenia epidemicznego, utracili taką możliwość, a piękna wiosenna pogoda nasila frustrację wynikającą z uwięzienia w mieszkaniach.
A co z działkowiczami, którzy zwykle łączą rekreację w ogródkach z uprawą roślin, zwłaszcza warzyw, które nie dość, że zdrowe i ekologiczne, często wspomagają skromny domowy budżet? Nadeszła pora prac pielęgnacyjnych, siewów i nasadzeń. Kalendarz ogrodniczy ma swoje wymagania. Tymczasem amatorzy własnej rzodkiewki, tudzież innej zieleniny, bywają karani mandatami i przepędzani z działek. Czy na pewno w majestacie prawa?
Zgodnie ze stanowiskiem Zarządu Polskiego Związku Działkowców – ogródki to nie tereny zielone, a radca prawny PZD twierdzi, że każdy działkowiec ma tytuł prawny do działki, chroniony analogicznie, jak własność.
Na gruncie obowiązującego prawa brak podstaw dla wniosku, aby obowiązywał zakaz przebywania w rodzinnych ogrodach działkowych” – podkreśla Krajowy Zarząd Polskiego Związku Działkowców. Apeluje jednak do działkowców, aby – mimo przysługujących im praw – z powodu epidemii koronawirusa maksymalnie ograniczyli tam wizyty. W komunikacie KZ PZD, wydanym 3 kwietnia br. czytamy też, że „… w określonych stanach faktycznych wyjazd na działkę w ROD może być zaliczany do kategorii przemieszczania się w celu zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego”.
„Jakkolwiek teoretycznie, przy należytej ostrożności, pobyt na działce nie powinien rodzić ryzyka, to jednak nie wszystko możemy kontrolować. Pamiętajmy, że w obecnych warunkach, każda zbędna aktywność poza miejscem zamieszkania, to zwiększenie ryzyka” – ostrzega w swoim komunikacie PZD i apeluje: „Ograniczmy wizyty w ROD i dopilnujmy, aby zarówno w ogrodzie, jak i w drodze do niego, zachować maksimum ostrożności. Co więcej, widząc przypadki naruszania prawa, nie wahajmy się zawiadomić o nich organów porządkowych. Ścisłe respektowanie ograniczeń, nawet jeżeli są uciążliwe, jest konieczne, zarówno dla nas samych, jak i ogółu społeczeństwa – podsumowuje Zarząd Krajowy POD.
Warto jeszcze dodać, że możliwość przebywania na terenie ogródków działkowych nie dotyczy osób trzecich. A zatem nie liczmy na żadne grillowanie i spotkania ze znajomymi czy dalszą rodziną. Wyłączona jest także możliwość korzystania z urządzeń wspólnych w na terenie ROD, znajdujących się tam placów zabaw, itp.
Co nie jest prawem zabronione, jest dozwolone. Jednakże w obecnej sytuacji, linia jest cienka, a grunt, po którym stąpamy, grząski. Pamiętajmy, że zawsze możemy spotkać się z czyjąś nadgorliwością albo niekompetencją, czy też z mnóstwem wątpliwości – a nawet sprzeczności. Jeśli więc nie musimy, nie ryzykujmy, pamiętając, że mandaty są dotkliwe, a dochodzenie swoich racji – utrudnione. Decyzja należy do Ciebie – działkowiczu.
sa