Przepychanki podczas ukraińskiej procesji. Kto zawinił? [Galeria zdjęć]

27 czerwca 2016

Policja zatrzymała kilkanaście osób, które zakłóciły wczorajszą procesję greckokatolicką. Do zdarzenia doszło na ulicy Słowackiego w Przemyślu.

W niedzielę, 26 czerwca, przed godz. 11 po mszy w katedrze greckokatolickiej wyruszyła procesja około 500 osób na Ukraiński Cmentarz Wojenny przy ul. Kasztanowej. Uroczystości związane były z Panachydą, czyli nabożeństwem żałobnym poświęconym pochowanym tam strzelcom siczowym, którzy zmarli w obozie jenieckim w Pikulicach w 1920 roku.

Przy ulicy Słowackiego, w pobliżu I LO, na idących czekała grupa narodowców oraz osób pikietujących przeciw gloryfikacji OUN UPA, której bojownicy także są pochowani na ukraińskim cmentarzu.  W stronę procesji poleciały okrzyki: „Polska, antybanderowska”, „Znajdzie się kij na banderowski ryj”, „Stepan Bandera to prostytutka Hitlera”.  Na czele procesji doszło do przepychanek. Stojący tam kibice widząc na czele procesji idącego mężczyznę w czerwono – czarnej koszulce, zwrócili uwagę funkcjonariuszom policji, że jest to symbol banderowski i zgodnie z prawem powinni zareagować. Brak reakcji policji spowodował, że mężczyźni wtargnęli na jezdnię, blokując marsz i domagając się od mężczyzny zdjęcia koszulki, a gdy to nie przyniosło skutku doszło do szarpaniny. Wówczas interweniowała policja odgradzając grupę Polaków. Zatrzymano około 20 osób, z czego 9 usłyszało zarzut zakłócania uroczystości religijnych.

Po zdarzeniu, winą wybuchu zamieszek obydwie strony oskarżają się wzajemnie. Prezes Związku Ukraińców w Polsce Piotr Tyma wypowiadając się dla Polskiej Agencji Prasowej powiedział, że wśród zakłócających procesję były osoby w koszulkach Młodzieży Wszechpolskiej, którzy  wykrzykiwali obraźliwe hasła pod adresem uczestników procesji. – Uroczystości upamiętniające naszych bohaterów, strzelców siczowych sięgają lat 20. ubiegłego wieku, z przerwą w okresie PRL. Nigdy jednak nie budziły kontrowersji. Dopiero teraz pewne środowiska wykorzystując cynicznie fakt, że na cmentarzu tym znajdują się mogiły członków UPA, usiłują wywołać konflikt polsko-ukraiński” – mówił Piotr Tyma.

Z drugiej strony, demonstrowanie barw czerwono – czarnych, będących symbolem banderyzmu, zwłaszcza w Przemyślu, w którym pamięć ofiar UPA jest wciąż żywa, mogło być odebrane jako prowokacja. Do internetu także trafił amatorski filmik z zajścia, na którym słychać, jak jeden z uczestników procesji krzyczy Jeszcze Polska nie zginęła, ale musi zginąć.

Anna Fortuna
Piotr Gdula

no images were found