Wycięli drzewa, wylali beton i nazwali ,,skwerem”. Inwestycja we Fredropolu.
Władze gminy Fredropol przeprowadziły inwestycję, która w zamyśle miała uatrakcyjnić teren przed urzędem gminy. Jak informuje strona urzędu, w ramach programu Interreg przygotowano projekt zorganizowania terenu w centrum miejscowości pod potrzeby m.in. rowerzystów. Wykonanie prac miało potrwać do maja 2019 roku. I rzeczywiście skwer im. Aleksandra Fredry powstał w połowie tego roku.
Wcześniej w tym miejscu był mały placyk porośnięty trawą, na którym rosły dorodne drzewa (na zdj.poniżej). Jednak w ramach urządzania skweru drzewa wycięto, a trawnik zabetonowano. Przewidywało to zamówienie publiczne ogłoszone przez wójta gminy Mariusza Śnieżka. Czytamy w nim m.in.: ,,Na terenie znajdują się drzewa iglaste przeznaczone częściowo do wycięcia wg. zgłoszenia” i ,,na terenie projektuje się nowy układ ciągów pieszych i placów utwardzonych o nawierzchni z betonu posadzkowego na uwarstwionej podbudowie z kruszywa naturalnego”. Tłumacząc na zwykły język zamiary wójta, w zamówieniu chodziło o wyłożenie trawnika betonową nawierzchnią. W zbudowanym na skwerze budyneczku umieszczono ubikacje.
Rosnącej przed inwestycją zieleni nie wkomponowano w projektowany skwerek, a zdecydowano się na jej wycięcie. Pozbawiony cienia skwer wybudowany przez władze Fredropola zdobią trzy choinki. Jedna aktualnie usycha. W lecie podczas upałów odpoczynek dla rowerzysty jest katuszą – po kilku chwilach w pełnym słońcu pot oblewa ciało. Jedyne cieniste miejsce stanowią ,,arkady” przed wejściem do ubikacji. Tam też chowają się przed słońcem osoby przebywające na skwerze.
Związki rodziny wielkiego komediopisarza z Fredropolem są powszechnie znane. Tutaj stoją ruiny zamku Fredrów i od nazwiska rodu pochodzi nazwa miejscowości. Projekt zrealizowany przez wójta gminy Mariusza Śnieżka nie tylko miał zapewne uczcić pisarza, ale nazwą także przywołuje inną postać komediową. Bo pełna nazwa projektu to ,,Budowa skweru im. Aleksandra Fredry wraz z infrastrukturą towarzyszącą oraz miejscem obsługi rowerzystów w ramach projektu ,,Piękno którym chcemy się dzielić – szlakiem Wojaka Szwejka””. A zdaniem niektórych mieszkańców gminy wycięcie drzew i nazwanie tego projektu ,,skwerem” przez wójta to czysta komedia. A zarazem przejaw zjawiska nazywanego ,,betonozą”, powszechnie krytykowanego przez polskich urbanistów i znawców krajobrazu.
Betonowa ławka na ,,skwerze” została opatrzona cytatem z Zemsty: ,,Niech się dzieje wola nieba – z nią się zawsze zgadzać trzeba”. Nie wiadomo dlaczego akurat to zdanie pojawiło się w tym miejscu. Biorąc pod uwagę, że przy budowie skweru wycięto i tak skąpą zieleń, być może odpowiedniejszy byłby inny fredrowski cytat: „Niech cię czarci chwycą, z taką pustą mózgownicą!”
(uzi)



