Spotkanie z Azją – przemyślanki o swoich dalekich podróżach [zdjęcia]
„Bez raków w Himalaje, czyli jak zrobić film w górach wysokich” oraz „Krwawy uśmiech Birmy, czyli o przemierzeniu (nie)rajskiego kraju”, to spotkanie z Azją, na które zabrały nas przemyślanki Krystyna Rachwał i Ewelina Lupa.
W czwartkowy wieczór, w Przemyskich Podziemiach odbyło się „Spotkanie z podróżą: Azja”. Do świata Nepalu zabrała słuchaczy przemyślanka Krystyna Rachwał, reżyserka filmu o himalaiście Adamie Bieleckim „Kangchenjunga”. Podczas spotkania opowiadała nie tylko o powstawaniu tej produkcji, ale także o tym co czuła pracując na wysokości ponad 5 tys. m n.p.m.
Wszystko zaczęło się od tego, że wzięłam urlop dziekański w szkole filmowej. Pewnego dnia napisał do mnie mój brat „zobacz Adam Bielecki wraca w góry wysokie”. Na portalu PolakPotrafi pojawiło się ogłoszenie, że Adam zbiera pieniądze na swoją kolejną wyprawę, pomyślałam wówczas dlaczego by nie zrobić o nim filmu. Była to pierwsza taka moja wyprawa i od razu Himalaje. Wrażenia niesamowite. Są to niezapomniane doświadczenia, które dają później bardzo dużo w życiu, jest o wiele łatwiej gdy przyjdzie się trudności w podróży, można nauczyć się m.in. rozmawiania z ludźmi, poznać inne kultury. Najcięższy był dla mnie powrót z góry, spadł śnieg, musieliśmy torować całą trasę i odezwało się moje kolano, kijki treningowe posłużyły mi za kule. Straszna była także jazda jeepem po Himalajach, jeśli ktoś nie lubi wysokości, to nie polecam. – mówi Krystyna Rachwał.
Krystyna Rachwał przez pół roku pracowała także w ekipie Martyny Wojciechowskiej. Teraz jej marzeniem jest trekking dookoła Mont Blanc oraz 400 km szlak beskidzki. Miłością do gór i „himalaizmu polskiego” zaraził ją brat.
Film w reżyserii Krystyny Rachwał „Kangchenjunga” pokazywany był na wielu festiwalach o tematyce górskiej, gdzie odnosił sukcesy.
O urokach podróży do Birmy, kulturze tego kraju, a także jak przygotować się do takiej podróży opowiadała Ewelina Lupa, miłośniczka gór i turystyki dalekiej i bliskiej.
Jestem tak bardzo zachwycona Azją, ale przede wszystkim Birmą, że myślę, że to nie będzie moja jedyna wizyta tam, a rozpocznie ona cykl wyjazdów w tamte rejony. Najbardziej w Birmie zachwyciły mnie dzieci, tamtejsi ludzi są bardzo uśmiechnięci, wydawało mi się, że my w Polsce jesteśmy gościnni i uśmiechnięci, ale tak na prawdę ten uśmiech tam, gdzie podarują nam go wszyscy mijani na ulicy jest bezcenny. – mówi Ewelina Lupa.
Kilka lat temu zrezygnowała z wyjazdów zorganizowanych, podróżowanie na własną rękę jest czymś co każdemu poleca. Wymaga większego zaangażowania w organizację, ale daje większe możliwości.
Kilka lat temu przeszłam kurs przewodników beskidzkich i myślę, że to był pierwszy taki etap, gdzie rzeczywiście zauważyłam, że można podróżować trochę inaczej. Trzy tygodnie spania w namiocie, kąpania się w strumyku, pokazało mi, że człowiek jest w stanie więcej, może na prawdę dużo i to zaowocowało podróżą do Maroka, razem z przyjacielem dotarliśmy autostopem na Saharę. Po tej wyprawie odpoczywaliśmy od siebie 2 lata, podróż z drugą osobą nie jest łatwa, zwłaszcza gdy są trudne warunki, wychodzą wówczas wszystkie najgorsze rzeczy z człowieka, trzeba zaakceptować drugą osobę, a przede wszystkim siebie co też nie jest proste – dodaje Ewelina Lupa.
Ewelina Lupa jak sama mówi jest dopiero na etapie raczkowania z podróżami. W jej planach pojawia się pomysł aby na jakiś czas wyjechać do Australii.
Opowieści przemyślanek ubogaciły zdjęcia z ich wypraw oraz film „Kangchenjunga”.
Aromatyczną herbatą uczestników spotkania częstowała kawiarnia „Mała Czarna”. Organizatorem wydarzenia była Fundacja Kresowe Centrum Nauki i Rozwoju „Perła Galicji”.
Anna Fortuna