Spór o przemyskie szpitale. Ruina czy plac budowy?
Próba połączenia w Przemyślu dwóch szpitali, zdaniem posła Marka Rząsy to tylko „siatka maskująca”, a działania jego dyrektora doprowadziły do sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa pacjentów. Piotr Ciompa odpiera atak ze strony posła, zarzucając mu mówienie nie prawdy.
Najpierw podczas konferencji prasowej, w obecności lekarzy i ich pełnomocnika, poseł PO Marek Rząsa mówił o sytuacji jaka obecnie ma miejsce w Wojewódzkich Szpitalach w Przemyślu, a następnie do tematu powrócił podczas sesji Rady Miejskiej.
Niepokoi mnie milczenie i pana dyrektora Ciompy, a przede wszystkim władz wojewódzkich, które sprawują nadzór właścicielski nad oboma szpitalami. Mam też pretensje do władz miasta, do prezydenta Roberta Chomy, że nie reaguje w tej sprawie, a przecież dotyczy ona mieszkańców Przemyśla – mówił podczas konferencji poseł Marek Rząsa – Prezydent zapewniał, że wszystkie kroki podejmowane są po głębokiej analizie i trosce o zabezpieczenie udzielanych mieszkańcom szpitalnych świadczeń zdrowotnych na najwyższym poziomie. Ten standard nie jest jednak utrzymany.
Jego zdaniem, dyrektor zarządzający obiema placówkami po rozwiązaniu umowy m.in. ze spółką Medanest, zatrudniającą anestezjologów doprowadził do sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa pacjentów. Miejsce tych specjalistów zajęli lekarze z dawnego Szpitala Miejskiego, których liczba jest niewystarczająca.
Poseł przypomniał, że sam był za tym, aby miasto przejęło Szpital Wojskowy, jednak jego zdaniem umowa ta została źle skonstruowana. W przekonaniu posła nie jest możliwe, aby jedna osoba dała radę zarządzać takimi dwoma dużymi placówkami specjalistycznymi. – A tak się dzieje w tej chwili. Pan dyrektor Ciompa jest dyrektorem jednego i drugiego szpitala. Otoczył się ludźmi z zewnątrz, tzw. doradcami, już nie będą mówił o pieniądzach jakie oni generują. Dlatego pytanie mam do władz miasta, czy w Przemyślu nie ma ludzi kwalifikowanych, którzy mają kompetencje ? – pyta poseł PO – Musimy takich ludzi ściągać aż z Polski ? Nie dość, że dyrektora to i jego doradców. Czy to jest miasto przyszłości, o którym mówi często pan prezydent? Dodatkowo M.Rząsa stwierdził, że dyrektor szpitala obecny jest w pracy tylko kilka razy w tygodniu, spotkanie się z nim jest wręcz niemożliwe, a nawet sami pracownicy mają się z nim kontaktować poprzez rzecznika prasowego.
Marek Rząsa twierdzi, że w Szpitalu na Monte Cassino panuje chaos informacyjny, napięta sytuacja w zespołach lekarskich, zwalnianie ludzi bez podawania przyczyny po 30 latach pracy, rozbijanie od wewnątrz dobrych zespołów lekarskich.
W moim odczuciu mamy do czynienia na Podkarpaciu z pewnym pilotażem programu, który chce wprowadzić PiS w całej Polsce. Zrobiono z Przemyśla poligon doświadczalny, jak likwidować dobre placówki, bo ja do dzisiaj nie wiem i nikt nie potrafi mi odpowiedzieć dlaczego likwiduje się dobrze funkcjonujący szpital, mający bardzo dobrą opinię wśród pacjentów. Próby połączenia to jest tylko jakaś taka siatka maskująca, nie ma mowy o żadnym połączeniu tych szpitali – mówił poseł Rząsa.
Prezydent Robert Choma, podczas sesji podkreślił, że jest za wcześni,e aby dokonywać oceny połączenia szpitali, gdyż proces ten wciąż trwa. Z zarzutami posła nie zgadza się dyrektor Szpitala, Piotr Ciompa, co mówi pan poseł, to szkoła Andrzeja Leppera. Przemyska służba to obecnie jeden wielki plac budowy, ale tylko tak można ją uzdrowić. Zdaniem dyrektora anestezjolodzy ze spółki Medanest zażądali gigantycznej podwyżki, która w skali roku wyniosłaby prawie 0,5 mln zł, dlatego też zdecydowano na utworzenie alternatywnego zespołu.
W najbliższy poniedziałek, na konferencji prasowej w szpitalu przedstawiony zostanie stan realizacji porozumienia o połączeniu samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej i aktualna sytuacja szpitali przemyskich.