Przemyślanka ofiarą metody „na policjanta”. Policja ostrzega przed oszustami

30 czerwca 2015

Mieszkanka Przemyśla została oszukana w zmodyfikowanej metodzie „na wnuczka”.  Starsza pani straciła w ten sposób 7000 złotych. Policja ostrzega przed łatwowiernością i powierzaniem obcym swoich pieniędzy. Niemal zawsze jest to oszustwo, a realna szansa na odzyskanie pieniędzy jest minimalna.

Do starszej 85-letniej kobiety zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jako jej krewny. Kiedy kobieta głośno stwierdziła, że nie zna go, ten szybko się rozłączył. Chwilę potem, przemyślanka odebrała kolejny telefon. Tym razem jej rozmówca przedstawił się jako funkcjonariusz policji. Mężczyzna zapytał o wcześniejszą rozmowę  i poinformował rozmówczynię, że dzwonił do niej oszust, który jest już namierzony przez funkcjonariuszy. „Policjant”, który brzmiał bardzo wiarygodnie (podał nawet numer legitymacji służbowej) przekonał kobietę, aby ta przekazała mu swoje oszczędności w celu przechowania ich i zabezpieczenia.

Po kilku minutach, faktycznie u kobiety zjawił się mężczyzna, któremu przemyślanka przekazała sumę 7000 zł.

Policja ostrzega przed łatwowiernością. Żaden policjant nigdy nie poprosi o przekazanie mu swoich pieniędzy. Jeśli otrzymamy taki telefon, bądźmy świadomi że jesteśmy na celu szajki oszustów. Powyższą metodę wyłudzenia pieniędzy, przestępcy często modyfikują. Wielu starszych przemyślan odebrało podobną rozmowę telefoniczną. Fałszywy policjant w różny sposób próbował skłonić ich do wydania pieniędzy.  Kiedy jego ofiara, mimo wszystko opiera się, nie waha się grozić konsekwencjami karnymi za brak współpracy. Czasem poleca przekazać pieniądze rozmówcy z pierwszej rozmowy, jakoby w celu przeprowadzenia prowokacji policyjnej. Jeśli ofiara jest zbyt łatwowierna lub spolegliwa, sprawa zawsze skończy się podobnie czyli utratą pieniędzy.