Przejścia graniczne w Medyce i Korczowej znów przejezdne po blokadach w Szeginiach i Krakowcu
Sytuacja na przejściach granicznych z Ukrainą wróciła do normy, po tym jak blokowali je protestujący Ukraińcy. Protesty naszych wschodnich sąsiadów to wyraz niezadowolenia z zawieszenia od 4 lipca możliwości przekraczania granicy w oparciu o kartę małego ruchu granicznego.
W związku z odbywającym się w Polsce szczytem NATO oraz Światowymi Dniami Młodzieży od 4 lipca do odwołania zawieszono mały ruch graniczny na granicy polsko-ukraińskiej oraz polsko-rosyjskiej. Oznacza to, że mieszkańcy strefy przygranicznej liczącej 30 km mogą w tym czasie przekraczać polską granicę jedynie z ważną wizą, a nie jak do tej pory z kartą MRG wydawaną przez polskie placówki dyplomatyczne. Zmiany te, to efekt wzmożenia środków bezpieczeństwa.
Z sytuacji tej nie są zadowoleni obywatele Ukrainy, którzy w poniedziałkowy poranek zablokowali dojazd do przejść granicznych Szeginie – Medyka i Krakowiec – Korczowa. Przy tym pierwszym przejściu próbowali przewrócić busa, prawdopodobnie początkowo myśląc iż podróżuje nim pracownik konsulatu, jednak był to zwykły podróżny. Wprowadzone zmiany spowodują, że wielu Ukraińców na co dzień utrzymujących się z drobnego przygranicznego handlu, lub pracy w Polsce zostanie odciętych od swojego źródła dochodu.
We wtorek o godz.8 rano wznowiono odprawy graniczne na najdłużej blokowanych przejściach.
Prowadzone po stronie ukraińskiej w dniu wczorajszym blokady dróg dojazdowych do przejść granicznych spowodowały znaczny spadek ruchu granicznego na podkarpackiej granicy z Ukrainą: z ponad 40 tys. podróżnych odprawianych w ciągu doby do ok. 18 tys. w dniu wczorajszych utrudnień – podaje rzecznik prasowy BiOSG mjr Elżbieta Pikor.