Prokuratura zajmie się ,,sądem nad Judaszem”. Narodowcy zapowiadają reakcję

25 kwietnia 2019

Sprawa tzw. sądu nad Judaszem to temat który zelektryzował wszystkie krajowe media, a także stał się przedmiotem komentarzy i opinii międzynarodowych instytucji. Małe miasteczko, znane do tej pory z unikatowej drewnianej zabudowy stało się głośne na świecie za sprawą kontrowersyjnej zabawy ludowej polegającej na inscenizowanej egzekucji Judasza.

Brutalna ,,zabawa”

Dla przypomnienia: w Wielki Piątek grupa mieszkańców Pruchnika brała udział w obrzędzie sądu nad Judaszem polegającym na wywieszeniu płóciennej kukły, obijaniu jej kijami, a na samym końcu jej podpaleniu i wrzuceniu do rzeki Mleczki. Rzecz w tym, że kukła miała atrybuty stereotypowego Żyda z przedwojennych litografii- wielki garbaty nos, pejsy i jarmułkę. Sprawę nagłośnił pochodzący z Przemyśla dziennikarz Ekspresu Jarosławskiego Hubert Lewkowicz, a w reakcjach po upowszechnieniu informacji przez krajowe media pojawiły się zarzuty o antysemicki charakter obyczaju z Pruchnika.
Oświadczenie potępiające sąd nad Judaszem wydał Światowy Kongres Żydów, a także minister MSWiA Joachim Brudziński. Głos zabrał też Episkopat Polski jednoznacznie krytykując praktyki mieszkańców Pruchnika – Kościół jednoznacznie wyraża dezaprobatę wobec praktyk, które godzą w godność człowieka. Kościół katolicki nigdy nie będzie tolerował objawów pogardy do członków jakiegokolwiek narodu, w tym do narodu żydowskiego – brzmiał komunikat bp. Rafała Markowskiego, przewodniczącego Rady ds. Dialogu Religijnego i przewodniczącego Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem Konferencji Episkopatu Polski.

Narodowcy biorą w obronę ,,judaśników”

Ale pojawiły się głosy biorące w obronę uczestników inscenizacji. Obyczaj sięga 17. wieku, kiedyś był powszechny w całej południowej Polsce, ale tylko w okolicach Jarosławia przetrwał do naszych czasów. Mieszkańcy Pruchnika kategorycznie też odrzucają oskarżenia o antysemicki podtekst ,,zabawy”. Ale to właśnie z powodu ,,judaszków” wybuchały zamieszki antysemickie w dawnych czasach- władze zaborcze w 19. wieku obawiając się pogromów ludności żydowskiej zakazywały tego typu rozrywek na ziemiach polskich.
Sprawą zajęła się prokuratura z Jarosławia, a na jej polecenie policja przesłuchuje świadków zdarzenia. Są już postawione pierwsze zarzuty, m.in. zarzut nieostrożnego obchodzenia się z ogniem. Wiele wskazuje, że jeśli prokuratura zajmie się na poważnie sprawą, to przesłuchiwani będą nie tylko mieszkańcy miasteczka, ale i dzieci uczestniczące w zdarzeniu. I to wywołało reakcję Ruchu Narodowego, którego lider Robert Winnicki zapowiedział reakcję na działanie prokuratury. Narodowcy – według słów Winnickiego- są w kontakcie z uczestnikami zajścia i zapewnią pomoc prawną osobom, które są –jak to ujął poseł- prześladowane z absurdalnych powodów.

 

Zdjęcie wyróżniające: sąd nad Judaszem – Pruchnik, 1938r.