Prezydent Przemyśla o swojej sytuacji w sprawie zakazu wjazdu na Ukrainę

6 lutego 2017

„Sprawa ta nie ma swojego finału, taką pewnie pozostanie” – podczas poniedziałkowej konferencji prasowej prezydent Miasta Przemyśla Robert Choma podsumował sprawę wydania zakazu wjazdu na Ukrainę, a także anulowania tej decyzji. Kilka godzin po zakończonym spotkaniu z mediami do magistratu wpłynęło pismo ambasadora Ukrainy.

Trzy tygodnie temu prezydent Przemyśla Robert Choma dowiedział się, że ukraińskie służby graniczne nałożyły na niego zakaz wjazdu na terytorium Ukrainy, a ponad tydzień czasu minął od wiadomości, że zakaz ten został cofnięty. Ze względu na fakt nie otrzymania do tego momentu pisemnego wyjaśnienia sprawy, w dniu dzisiejszym włodarz miasta spotkał się z mediami i wydał oświadczenie.

– Sprawa ta wzbudziła wiele emocji i powinna zostać w sposób nie pozostawiający wątpliwości, wyjaśniona. Biorąc pod uwagę jak wielkie znaczenie ma ona dla stosunków polsko – ukraińskich, uważam że powinno to nastąpić szybko, a upływający czas przekonuje mnie niestety, że może to nastąpić w bliżej nieokreślonej przyszłości lub nigdy – powiedział prezydent Robert Choma.

Podczas konferencji prasowej prezydent Choma podziękował stronie rządowej, przedstawicielom polskiego parlamentu, wszystkim instytucjom, osobom, a także licznym samorządom Ziemi Przemyskiej, województwa, a także z Polski, które wyraziły swoje poparcie dla jego osoby protestując przeciwko niezrozumiałej decyzji o uznaniu go za „persona non grata” na terytorium Ukrainy.

– Z całym szacunkiem i sympatią dla pana Ambasadora Ukrainy w Polsce Andrija Deszczycy, nie mogę przyjąć wyjaśnienia dla wydania zakazu wjazdu na teren sąsiedniego państwa i jego cofnięcia, które przedstawił. „Pomyłki techniczne” na poziomie dobrosąsiedzkich stosunków i współpracy nie powinny się zdarzać i jestem przekonany, że się nie zdarzają – dodał włodarz Przemyśla.

Jeszcze bardziej dla Roberta Chomy niezrozumiałe są wyjaśnienia cofnięcia zakazu przedstawiane przez rzeczniczkę Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, które mówiła, że „Pan Choma oficjalnie powiedział, że potępia te marsze antyukraińskie, które były w Przemyślu”. – Owszem – stwierdziłem, że niedopuszczalny był atak na religijną procesję ukraińską, która miała miejsce w czerwcu 2016 roku, a także mający znamiona nawoływania do nienawiści na tle narodowościowym okrzyk w trakcie Marszu Orląt Przemyskich i Lwowskich. Zarówno ten Marsz, jak i Marsz Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej, który jest również wymieniany, jako prawdopodobna przyczyna wydania zakazu wjazdu, nie był wymierzony przeciw Ukraińcom, a wydarzenia te miały uczcić pamięć ofiar tych wydarzeń. Z tego powodu nie uważam, żeby mój udział w nich i patronat wymagał jakichś tłumaczeń i wyjaśnień – także w przyszłości – ripostuje Robert Choma.

Prezydent Przemyśla przypomniał, że wielokrotnie podkreślał, że w Przemyślu nie będzie tolerowana jakakolwiek forma gloryfikacji organizacji OUN i UPA i propagowanie ich ideologii. Jeżeli to moje stanowisko jest przyjmowane, jako działalność „antyukraińska”, to jest to dla mnie całkowite niezrozumienie moich intencji. Podejrzenie o rzekomą „antyukraińskość” poza tym rzutuje negatywnie nie tylko na mnie osobiście, ale także moich współpracowników i samych mieszkańców miasta, stawianych w roli społeczności mającej uprzedzenia narodowościowe, a do budowania takiego jej obrazu nie dopuszczę – dodaje Choma – Sprawa ta nie ma swojego finału, taką pewnie pozostanie. Nie poczuwam się do obowiązku podejmowania dalszych prób wyjaśniania na tym szczeblu. Chciałbym, aby sprawa wydania zakazu wjazdu na Ukrainę nie była powodem animozji między naszymi narodami, ale stała się krokiem do lepszego zrozumienia oczekiwań i intencji, a także budowania zdrowych relacji pomiędzy Polską i Ukrainą, w tym z naszymi miastami, dla których jesteśmy partnerem.

Robert Choma powiedział, że w najbliższym czasie nie zamierza wyjeżdżać na Ukrainę, a jedynie jeśli będzie taka potrzeba delegowani będą tam jego zastępcy lub sekretarz. Nie zważając na zaistniałą sytuację kontakty ze wschodnim sąsiadem powinny być podtrzymywane, a wspólne projekty realizowane.

Kilka godzin po zakończonej konferencji do magistratu wpłynęło pismo Ambasadora Ukrainy w Polsce Andrija Deszczyci informujące o anulowaniu decyzji o zakazie wjazdu na Ukrainę.

(…) Proszę przyjąć wyrazy ubolewania i przeprosin za niedogodności, które powstały w trakcie podróży Pana Prezydenta na Ukrainę w dniu 17 stycznia 2017 r. Przekazując wyrazy szacunku, liczę na dalszą owocną współpracę na rzecz dobrosąsiedzkich i partnerskich relacji ukraińsko-polskich w duchu przyjaźni i wzajemnego szacunku, co jest wspólnym dobrem i racją stanu naszych krajów i społeczeństw – pisze ambasador Ukrainy.