Powstająca kładka pieszo – rowerowa imienia Anioła Stróża Polski ?
Sporo ostatnio piszemy o kończącej się już budowie kładki. Ale tej informacji nie mogliśmy pominąć. W parafii pw Świętej Trójcy powstała inicjatywa nazwania przeprawy imieniem Anioła Stróża Polski.
Część parafian należących do Kościoła Świętej Trójcy w Przemyślu wyszła z inicjatywą aby powstającą kładkę pieszo – rowerową nazwać imieniem Anioła Stróża Polski. O pomyśle tym poinformował ksiądz podczas niedzielnego nabożeństwa. Parafianie zbierają podpisy w tej sprawie.
Można by inicjatorom akcji rzec słowami klasyka: „Nie idźcie tą drogą”. Łączcie tu sacrum z profanum jest błędem, który przyniesie więcej szkody niż pożytku. Świętym w niebiosach niepotrzebne są wciąż nowe ulice, mosty, biblioteki nazywane ich imionami. W Polsce panuje zasada rozdziału państwa od Kościoła. Ale przecież nie mówię, aby w ogóle nie nazywać ulic imionami świętych. Musi być jednak ku temu poważne uzasadnienie. W innym wypadku przekroczy się jedynie linię, za którą znajdziemy tylko śmieszność i szyderstwa.
Powstająca kładka będzie służyła relaksowi, wypoczynkowi i turystyce. Nie jest to ani kluczowa, ani strategiczna przeprawa rzeczna. Imię, którym parafianie Świętej Trójcy chcą nazwać pieszy mostek jest zbyt poważne, aby nazywać nim takie obiekty. To tak jakby skatepark nazwać imieniem Marii Królowej Polski, a wodnemu placu zabaw nadać imię Jana Chrzciciela. Inicjatywa ta, jeśli się fama o niej rozniesie, przyniesie Przemyślowi rozgłos, ale nie taki, jakiego się autorzy petycji spodziewają. Internet w całym kraju będzie się śmiał z naszego miasta jako z ciemnogrodu, turyści pod tabliczką informacyjną (jeśli do nadania tej nazwy dojdzie) będą robili sobie zdjęcia w głupich pozach i gestach. Czy to jest właściwe sławienie imienia Anioła Stróża Polski?
Piotr Gdula