Pomogli chłopcu idącemu środkiem jednej z przemyskich ulic
Policjanci pomogli chłopcu, który sam szedł środkiem jezdni w Przemyślu. Dziecko było zmęczone i nie było z nim kontaktu.
Funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, którzy na co dzień zajmują się poszukiwaniem osób zaginionych, przebywali służbowo na terenie Przemyśla. Jadąc ul. Bielskiego, zauważyli idącego środkiem jezdni chłopca. Pomimo, że dziecko ominęły dwa samochody, żaden z kierowców nie zatrzymał się.
Policjantów zaniepokoiła reakcja chłopca na klakson – zasłonił uszy i skulił się na środku jezdni.
Funkcjonariusze zatrzymali się przy dziecku. Był zadbany, ale bardzo zmęczony, a kontakt z nim był utrudniony – nie odpowiadał na pytania, pokazywał tylko kierunek, w którym szedł. Na miejsce wezwano patrol z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu. Kilka minut później na komendę zadzwoniła kobieta informując, że zaginął jej 10-letni syn.
36-letnia mieszkanka Przemyśla wyjaśniła, że chłopiec oddalił się z placu zabaw przy ul. Glazera. Kobieta próbowała go dogonić, jednak zniknął jej z pola widzenia. Sama szukała chłopca w rejonie, gdzie widziała go po raz ostatni. Wyjaśniła także, że syn cierpi na autyzm i to pierwszy taki przypadek, kiedy straciła go z oczu.
Przemyscy policjanci przyjechali z chłopcem na komendę. 10-latek był niespokojny, jednak na głos i widok matki wyraźnie się uspokoił. Policjanci ustalili, że chłopiec przeszedł w upalny dzień około 3 kilometrów.