Obelisk ku czci bohaterskiego księdza-żołnierza
Towarzystwo Przyjaciół Przemyśla i Regionu upamiętniło obeliskiem na cmentarzu wojskowym w Przemyślu bohaterskiego podpułkownika ks. Józefa Panasia. Ten były kapelan Legionu Wschodniego i II Brygady Legionów Polskich z okresu Pierwszej Wojny Światowej, po zajęciu w listopadzie 1918 roku przez wojska ukraińskie prawobrzeżnej części Przemyśla, zorganizował młodych przemyślan do obrony Zasania, a w szczególności mostów i magazynów broni. Brał następnie czynny udział w walkach o Przemyśl i Lwów. W kwietniu 1940 roku został zamordowany przez NKWD we Lwowie. Nieznane jest miejsce jego pochówku.
W uroczystości wzięli udział przedstawiciele miejskich, gminnych i wojewódzkich władz samorządowych, służb mundurowych, a także wojsko z pocztem sztandarowym i kompanią honorową, uczniowie i harcerze oraz liczni mieszkańcy. Poświęcenia obelisku dokonał sufragan archidiecezji przemyskiej, ks. biskup Stanisław Jamrozek.
Zasługi bohatera, wcześniej w grodzie nad Sanem mało znane, dopiero od ubiegłego roku, dzięki Towarzystwu Przyjaciół Przemyśla i Regionu, są szerzej upowszechniane wśród przemyślan.
Bohaterski ksiądz pochodzący z Odrzykonia, właśnie w Przemyślu ukończył Liceum i Seminarium Duchowne, a mimo to, nie ma tu ulicy swego imienia. Przed dziesięcioma laty z wnioskiem o nadanie jednej z przemyskich ulic imienia ks. ppłk Józefa Panasia bezskutecznie występował Marek Kulpa. Jak mówi: „wtedy rozmawiałem z wieloma osobami, ale nikt o księdzu Panasiu nic nie wiedział i udało mi się zebrać pod wnioskiem tylko 19 podpisów”.
W przemyskiej uroczystości wzięła udział delegacja z rodzinnego miasta księdza Panasia, w tym także jego krewni. W Odrzykoniu ma on swoją tablicę pamiątkową i ulicę swego imienia. Barbara Guzek, prezes Stowarzyszenia Odrzykoniaków i krewna ks. Józefa Panasia z goryczą przyznaje, że w innych polskich miastach jest on praktycznie nieznany.
-Został on faktycznie pominięty w polskiej historiografii. I on sam jakby przepowiedział swój los, bo mottem jego pamiętników były słowa z „Kordiana” Juliusza Słowackiego: „Imienia mego nie stanie po mnie, tylko echo”. To echo, proszę państwa, ciągle brzmi w Odrzykoniu.
Powstanie obelisku autorstwa przemyskiego rzeźbiarza Mariana Szajdy, zostało wsparte finansowo, oprócz środków własnych Towarzystwa, przez IPN w Warszawie oraz samorząd województwa podkarpackiego. Piotr Pilch, wicemarszałek woj. Podkarpackiego, podkreślał zasługi duchownego dla Polski i w szczególności dla Przemyśla.
-To jest wielki dzień dla Przemyśla, dla całego naszego regionu. Postać ks. płk Panasia nie jest dobrze znana, i dlatego musimy mówić o tym wielkim polskim patriocie, dzięki któremu Przemyśl i Ziemia Przemyska należą do Polski.
Towarzystwo Przyjaciół Przemyśla i Regionu odznaczyło repliką „Gwiazdy Przemyśla” szereg nagrobków osób walczących o polskość Przemyśla i Ziemi Przemyskiej. Wydało też książkę ze spisem nagrodzonych przed laty tym honorowym odznaczeniem.
-Jedną z osób odznaczonych „Gwiazdą Przemyśla” był ks. pułkownik Józef Panaś. Otrzymał on też takie wielkie odznaczenia, jak „Krzyż Obrony Lwowa” i Krzyż „Virtuti Militari”, dwukrotnie zresztą. Jest to wyjątkowa postać, która zasługiwała na to, żeby Towarzystwo upamiętniło ją obeliskiem i żeby Przemyśl o niej pamiętał – mówi Bogusława Pieczyńska, prezes Tow. Przyjaciół Przemyśla i Regionu.
Do upamiętnienia ks. Józefa Panasia przyłączyło się Pierwsze Liceum im. Juliusza Słowackiego w Przemyślu, które zobowiązało się dbać o stan obelisku, a także uczyniło swego maturzystę z 1907 roku patronem jednej z licealnych sal lekcyjnych.
(tekst i zdjęcia – jb)