Kim jest Greta Ostrowska – nowy szef POSiR-u?

W piątek 8 marca Urząd Miejski podał informację, że nowym dyrektorem Przemyskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji została Greta Ostrowska. Nowy dyrektor POSIR-u został wyłoniony w drodze konkursu po tym jak stanowisko stracił Robert Kazimir, który rozwiązał umowę z miastem w styczniu  na zasadzie porozumienia stron. Nieoficjalnie wiadomo, że Kazimir i władze miasta miały odmienne koncepcje zarządzania przemyskim sportem. Wiadomo zaś na pewno, że Kazimir ,,podpadł” radnemu KUKIZ’15 Marcinowi Kowalskiemu, który był inicjatorem niezapowiedzianych wizyt w obiektach POSiR, po których wykazano sporo uchybień.

Greta Ostrowska jest kojarzona w Przemyślu jako bizneswoman prowadząca kluby fitness. Z dokumentacji konkursu na stanowisko szefa POSiR-u wynika, że spełniła ona wszystkie wymagania, a także przedstawiła własną koncepcję prowadzenia spraw przemyskich ośrodków sportowych. Z dostępnych informacji wiadomo, że G. Ostrowska jest wychowawcą w Młodzieżowym Ośrodku Socjoterapii w Przemyślu, równocześnie prowadzi klub fitness Lejdis, a studiowała m.in w Wyższej Szkole Komunikowania, Politologii i Stosunków Międzynarodowych w Warszawie i na wychowanie fizyczne na Uniwersytecie Rzeszowskim.

Zdawać by się mogło, że Ostrowska jako menadżer prywatnej firmy działającej w branży sportowej jest idealnym kandydatem do uzdrowienia przeżywającego poważne problemy POSiR-u. Jednak zaraz po upublicznieniu decyzji komisji konkursowej w internecie pojawiła się fala nieprzychylnych komentarzy, zarzucających Ostrowskiej brak kompetencji.

Spytaliśmy Gretę Ostrowską, jak widzi przyszłość ośrodka, którego będzie szefem. Odpowiedziała, że do czasu objęcia stanowiska nie chce prezentować swojej koncepcji. Ponieważ G. Ostrowska stała się z momentem wygrania konkursu osobą publiczną w mieście i przemyślanie zapewne chcieliby wiedzieć, jak wygląda nowa szefowa POSiR-u, zwróciliśmy się do niej o przesłanie zdjęcia, które moglibyśmy opublikować. Niestety zdjęcia także nie otrzymaliśmy.

Nowy szef POSiR-u będzie musiał sobie poradzić z kulejącym przemyskim sportem, ale także z problemem przestarzałej hali sportowej, stokiem narciarskim i oczekiwaniami przemyślan dotyczącymi nowego basenu miejskiego.