Jak przemyscy radni podnosili ceny za wywózkę śmieci

6 grudnia 2017

11 zł i 17 zł to nowe stawki za gospodarowanie odpadami komunalnymi jakie płacić będą teraz mieszkańcy miasta Przemyśla. Społeczna komisja ds. składowiska odpadów zapowiada zaskarżenie uchwały przyjętej przez przemyskich radnych do Wojewody Podkarpackiego i Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Na czwartkową sesję Rady Miejskiej powrócił temat podwyżek za śmieci. Tym razem projekt zakładał stawkę 11 zł za odpady segregowane i 19 niesegregowane.
Jesteśmy miastem biednym, nie dodawajmy sobie kosztów. Odpady są za drogie, powinniśmy je trzymać w ryzach. – mówił radny PO Wojciech Błachowicz.

Konieczność debaty z udziałem ekspertów w tej sprawie widzi również przewodnicząca RM Lucyna Podhalicz, oczywiście można zrzucić koszty na mieszkańców, ale jest to głęboko nieetyczne, bo prawdopodobnie były błędy i to po stronie Miasta.

77% deklaracji dotyczy odpadów segregowanych dlatego też radny PiS Bogusław Zaleszczyk widzi konieczność sprawdzenia czy w praktyce mieszkańcy wywiązują się z tego obowiązku.
Dziś każdy z państwa boi się wziąć odpowiedzialność za to. Podejmijmy słuszną decyzję żebyśmy później nie zawalili miasta śmieciami – powiedział radny Regi Civitas Robert Bal.

ZU „Południe” nie jest monopolistą, jest jednym z dwóch podmiotów. Stalowa Wola ma 4 RIPOK-i i stąd pewnie tak niska cena w tym mieście. Mieszkańcy naszego miasta wytwarzają od 70-100% więcej śmieci niż mieszkańcy wsi. Jeśli nie uchwalimy tych stawek to mogą stać się dwie rzeczy – upadek spółki wywożącej śmieci (PGK) i śmieci będą leżeć na ulicach. -argumentował zastępca prezydenta Grzegorz Hayder.
Podwyżki są absolutnie potrzebne. Lepiej je wnieść niż być później pod presją. – powiedział prezydent Robert Choma.

Po zakończeniu dyskusji radni udali się na przerwę, a po powrocie z niej radny Bogusław Zaleszczyk w imieniu klubów koalicyjnych (PiS i Regia Civitas) zaproponował wniesienie do uchwały poprawki z nowymi stawkami 11 zł za odpady segregowane i 17 zł niesegregowane. Dodatkowo Grzegorz Hayder zobowiązał się do zorganizowania debaty na temat odpadów komunalnych.

Uchwała z kwotami zaproponowanymi przez rządzącą koalicję została poparta przez 13 radnych, przeciwko było 6 (PO i Jerzy Krużel), 4 radnych wstrzymało się – Tomasz Kulawik (SLD), Łucja Podbilska (PIS), Maciej Kamiński (PiS), Janusz Zapotocki (SLD).
Z przyjętą uchwałą, a dokładniej z jej uzasadnieniem nie zgadza się komisja ds. składowiska odpadów w Przemyślu, która zapowiedziała zaskarżenie jej do Wojewody Podkarpackiego i Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Według moich informacji pozyskanych od pracownika UM, niższe podwyżki to chwilowy manewr taktyczny prezydenta. Zaraz po wyborach samorządowych stawki mają pójść na poziom 15 i 21 zł. – mówi Błażej Wilk z komisji ds. składowiska odpadów.

Uzasadnienie zdaniem komisji opiera się na tendencyjnej metodologii mającej przekonać radnych, że wszędzie jest drożej więc i u nas musi być podobnie. Jako przykład, że tak w rzeczywistości nie jest Błażej Wilk podaje Stalową Wolę, gdzie stawki za odpady segregowane wynoszą 6 zł i 12 zł za niesegregowane.
Dlaczego w uzasadnieniu nie przywołano przykładu Stalowej Woli? Bo zapomniano o tym mieście? Czy może dlatego, że uzasadnienie jest manipulacją dostosowaną do potrzeby podwyżek? – dopytuje się Wilk – Przygotowując się do udziału w posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów, porównałem projekt uchwały wraz z uzasadnieniem z września 2017 z projektem listopadowym. Ku swojemu zdumieniu odkryłem, że obie wersje są prawie identyczne. Liberalnie przepisano tekst, przyklejono liczby w tabelkach. Ale w konkluzjach pojawiają się inne wyniki. Odkładając na bok kwestię czy jest to wynik błędu (podwójnego) jak twierdzi zastępca prezydenta Grzegorz Hayder czy celowej manipulacji, uchwała z takim uzasadnieniem nie może zostać przyjęta.

Kolejnym powodem do zaskarżenia uchwały przez komisję są również argumenty podwyżki pojawiające się w uzasadnieniu, a dokładniej brak wyliczeń dotyczących wzrostu paliwa, amortyzacji sprzętu, opłaty składowiska, wzrostu płac pracowniczych i inflacji.

Ponadto Błażej Wilk apeluje do prezydenta Roberta Chomy, by przestał tolerować w swoim urzędzie taki sposób działania wysokich urzędników Miasta, manipulowanie danymi w tej i tak kontrowersyjnej sprawie, rzuca złe światło na UM i samego włodarza.

Anna Fortuna